Muszę przyznać się do błędu i posypać głowę popiołem.
Niestety ale z utwardzenia zgniotem nic nie wyjdzie. Przynajmniej jeśli użyjemy najbardziej dostępnego stopu MO 58. Stop ten jak sam się przekonałem jest niekowalny. Pod wpływem uderzeń młotka pęka. Poniżej zdjęcia pręta z tego stopu po trzech uderzeniach młotka...
Nie jest to defekt tego konkretnego pręta lecz przypadłość stopu gdyż próbowałem z trzema prętami średnicy 8, 6 i 5mm i za każdym razem to samo. Kilka uderzeń młotka i pręt pękał.

Łuski amunicji scalonej wykonywane są z stopu o większej zawartości miedzi (np. polska przedwojenna amunicja mauzerowska 67% Cu). Podejrzewam że gdyby próbować kuć pręt z stopu takiego jak ten z którego wykonane są łuski tego efektu by nie było. Ale z drugiej strony z pewnością byłby bardziej miękki i mniej wytrzymały a wykonany z niego wkrętak łatwiej by się deformował.
Pewnie można by coś tam odpuszczać, rekrystalizować itp. ale roboty z tym kupa a i efekt finalny niepewny. Jeśli więc zdecydujemy się wykonać sobie takie wkrętarki z mosiądzu gatunku MO 58 to pozostaje nam tylko obróbka skrawaniem.
Piszę o tym gdyż trzeba to mieć na uwadze zamawiając materiał odpowiedniej średnicy
Swoją drogą było to do przewidzenia, jeśli coś daje wiór odpryskowy (sypiący się) to raczej kowalne nie będzie.
Poniżej wrzycam zdjęcia wykonanych przezemnie wkrętaków mosiężnych.
Jak widać zestaw o wiele skromniejszy niż zestaw Wyciora. No cóż, kolekcja broni skromniejsza to i zestaw narzędzi skromniejszy...
Wkrętarki mają końcówki szerokości 7, 5 i 3mm - takiego rozmiaru łby mają wkręty w Remingtonie Uberti. Pasuje też do wkrętów płytki zamkowej w Pedersoli Kentucky Flintlock Pistol. Mi narazie taki zesraw wystarczy. Materiał to mosiężne pręty fi 8 i 5mm z gatunku MO 58 oraz olejowana dębina. Niestety lepszego drewna aktualnie pod ręką nie miałem.

Ale z drugiej strony to przecież tylko "śrubokręty"...
