Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Cześć,
Mam już Hawkena .45 z Investarma. Nauczyłem się na nim ładować, strzelać i dbać o niego - może nie na poziomie mistrzowskim ale takim, żeby się świetnie bawić. Strzelam sobie na strzelnicy do papierowej tarczy, może kiedyś ośmielę się przyjechać na jakieś zawody. Ostatnio, powodowany chęcią rozwoju i cenami kapiszonów pomyślałem czy nie warto by poszerzyć kolekcji o karabin skałkowy ?
Zacząłem się rozglądać i najpierw wymarzyłem sobie Pennsylvanie: https://www.davide-pedersoli.com/en/pro ... lock-model. Szczerbinka nastawna, przyśpiesznik, gwint 1:48 więc uniwersalny (czyt. fajny dla nowicjusza żeby pobawić się różnymi typami amunicji). Mógłbym zamówić w kalibrze .45 czyli odpadła by kwestia kupowania nowej amunicji. Tymczasem na Saguaro widzę takiego Kentucky: https://saguaro-arms.com/product-pol-28 ... S-210.html. Niby kaliber większy i kulek by trzeba kupić, prochu więcej trochę zeżre, szczerbinka i muszka sztywna ale prawie 2 tysiące złotych różnicy na jego korzyść. Jest też i Frontier .50 z przyśpiesznikiem: https://saguaro-arms.com/product-pol-19 ... wy-50.html, 600 pln droższy od Kentucky. W związku z tym zapytanie do mądrzejszych kolegów/koleżanek:
1. Czym zalinkowana Pennsylvania właściwie różni się od Kentucky ? Albo raczej czy jest za co dopłacać 2 tysiące ?
2. Czy sztywne, nie modyfikowane przyrządy celownicze faktycznie utrudniają zabawę ? I tak tym dalej niż na 100 metrów strzelać nie będę, a i to rzadko.
3. Czy dopłacenie 6 stówek do Frontiera (lufa dłuższa o 9 cm, przyśpiesznik, może coś jeszcze ?) zamiast Kentucky jest warte zachodu ?
4. Jakiego prochu używacie do podsypywania panewki ? Kupujecie podsypkowy 4F, sami rozdrabniacie ? Może jeszcze inaczej sobie radzicie ?
5. Może są jeszcze jakieś czynniki których nie wziąłem pod uwagę ? Każda sugestia będzie mile widziana.
Będę bardzo wdzięczny za pomoc i konstruktywne odpowiedzi.
Mam już Hawkena .45 z Investarma. Nauczyłem się na nim ładować, strzelać i dbać o niego - może nie na poziomie mistrzowskim ale takim, żeby się świetnie bawić. Strzelam sobie na strzelnicy do papierowej tarczy, może kiedyś ośmielę się przyjechać na jakieś zawody. Ostatnio, powodowany chęcią rozwoju i cenami kapiszonów pomyślałem czy nie warto by poszerzyć kolekcji o karabin skałkowy ?
Zacząłem się rozglądać i najpierw wymarzyłem sobie Pennsylvanie: https://www.davide-pedersoli.com/en/pro ... lock-model. Szczerbinka nastawna, przyśpiesznik, gwint 1:48 więc uniwersalny (czyt. fajny dla nowicjusza żeby pobawić się różnymi typami amunicji). Mógłbym zamówić w kalibrze .45 czyli odpadła by kwestia kupowania nowej amunicji. Tymczasem na Saguaro widzę takiego Kentucky: https://saguaro-arms.com/product-pol-28 ... S-210.html. Niby kaliber większy i kulek by trzeba kupić, prochu więcej trochę zeżre, szczerbinka i muszka sztywna ale prawie 2 tysiące złotych różnicy na jego korzyść. Jest też i Frontier .50 z przyśpiesznikiem: https://saguaro-arms.com/product-pol-19 ... wy-50.html, 600 pln droższy od Kentucky. W związku z tym zapytanie do mądrzejszych kolegów/koleżanek:
1. Czym zalinkowana Pennsylvania właściwie różni się od Kentucky ? Albo raczej czy jest za co dopłacać 2 tysiące ?
2. Czy sztywne, nie modyfikowane przyrządy celownicze faktycznie utrudniają zabawę ? I tak tym dalej niż na 100 metrów strzelać nie będę, a i to rzadko.
3. Czy dopłacenie 6 stówek do Frontiera (lufa dłuższa o 9 cm, przyśpiesznik, może coś jeszcze ?) zamiast Kentucky jest warte zachodu ?
4. Jakiego prochu używacie do podsypywania panewki ? Kupujecie podsypkowy 4F, sami rozdrabniacie ? Może jeszcze inaczej sobie radzicie ?
5. Może są jeszcze jakieś czynniki których nie wziąłem pod uwagę ? Każda sugestia będzie mile widziana.
Będę bardzo wdzięczny za pomoc i konstruktywne odpowiedzi.
Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Kupuj taki na jaki stać Ciebie ale... Ze skałkowych strzela się trochę inaczej - widząc wybuch na panewce odruchowo przestajesz celować... Myślę, że w tym przypadku celowanie i wystrzał zawsze będą precyzyjniejsze gdy używamy przyspiesznika więc dołożyłbym te 6 stówek. Szczerbinka na Pedersolim to tzw. bawole rogi - często można zamienić zwykłą szczerbinę właśnie na taką.
Do lufy jak i na panewkę najtańszy czeski i będziesz zadowolony.
Ale trochę masz błędny tok rozumowania - do skałki nie dajesz kapiszona ale dodatkowo sypiesz proch więc nie licz na jakieś finalne oszczędności. Ze skałki strzela się bardzo widowiskowo, mam kilka i zawsze jakąś zabieram ze sobą.
Do lufy jak i na panewkę najtańszy czeski i będziesz zadowolony.
Ale trochę masz błędny tok rozumowania - do skałki nie dajesz kapiszona ale dodatkowo sypiesz proch więc nie licz na jakieś finalne oszczędności. Ze skałki strzela się bardzo widowiskowo, mam kilka i zawsze jakąś zabieram ze sobą.
Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Dzięki za odpowiedź.
Ile grainów sypie się na panewkę ? Nie, nie pytam o dokładną wagę tylko rząd wielkości, pewnie i tak każdy robi to trochę inaczej.
Ile grainów sypie się na panewkę ? Nie, nie pytam o dokładną wagę tylko rząd wielkości, pewnie i tak każdy robi to trochę inaczej.
Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Tyle by odpaliło ładunek
Jedni sypią całe zagłębienie panewki inni połowę ale nikt nie liczył ile to grain
W pierwszym lepszym Kentucky wyszło mi 1-1,2gr w panewce ale ona jakaś taka płytka wydaje się.


Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Właśnie sobie policzyłem że nawet jeśli na panewkę nasypiemy 3 grainy prochu to w porównaniu z kapiszonem jest to opcja bardzo ekonomiczna. Poprawcie proszę jeśli się mylę: 1kg prochu to po zaokrągleniu w dół 15400 grainów. Przyjmijmy że 15000 bo zawsze tu się wysypie, tam nie odpali głównego ładunku itp. Na panewkę idzie, powiedzmy bardzo pesymistycznie, 3 grainy. Wychodzi na to że za 250 (cena 1 kg prochu) zeta mamy 5000 sypnięć na panewkę, najprawdopodobniej więcej. W porównaniu z cenami kapiszonów to śmieszny koszt. Oczywiście w tym rozliczeniu nie biorą udziału koszty kul, flejtuchów, środków do konserwacji broni, skałek itp.
Dajcie znać czy dobrze liczę bo trzeba mieć jakieś argumenty dla żony.
Dajcie znać czy dobrze liczę bo trzeba mieć jakieś argumenty dla żony.
-
- VIP
- Posty: 2133
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Powiedz żonie że skałka jest bardziej ekologiczna od kapiszonowca. Dla kobiet to zazwyczaj doskonały argument-wytrych. Panewki nie zasypuje się do pełna, proch w żadnym przypadku nie powinien zasłaniać otworu zapałowego. Sądzę że 3 gr w karabinie myśliwskim to dobra, górna estymacja.
Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Ok, skoro mamy konsensus że jest ekologicznie i ekonomicznie to nie ma co gdybać tylko trzeba brać.
Zawęziłem wybór do 2:
https://saguaro-arms.com/product-pol-19 ... wy-50.html
https://saguaro-arms.com/product-pol-28 ... S-210.html
Chce się ktoś jeszcze wypowiedzieć ?Jakieś porady który lepiej brać ? Ma ktoś z nimi jakieś doświadczenie ?
Zawęziłem wybór do 2:
https://saguaro-arms.com/product-pol-19 ... wy-50.html
https://saguaro-arms.com/product-pol-28 ... S-210.html
Chce się ktoś jeszcze wypowiedzieć ?Jakieś porady który lepiej brać ? Ma ktoś z nimi jakieś doświadczenie ?
-
- VIP
- Posty: 2133
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Pod względem strzeleckim te karabiny praktycznie się niczym nie różnią, chyba że zaczniemy analizować kształt kolby. Ja osobiście wziąłbym Kentucky: IMHO bardziej poręczny, tańszy i ma patchbox, który po prawdzie jest do niczego nieprzydatny, ale przynajmniej efektownie błyszczy. Zgoda, Frontier ma przyśpiesznik, ale przy skałce, z jej masywnym kurkiem i opóźnieniem zapłonu (lock tme) jest on jakby mniej przydatny niż w kapiszonowcach.
- zbiho
- Stary bywalec
- Posty: 1318
- Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
- Lokalizacja: Bochnia
- Moja broń: .31"
Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Ja osobiście mam taki,
https://saguaro-arms.com/product-pol-17 ... S-246.html
Jest to europejski kontynentalny karabin, w odpowiednim kalibrze i gwincie do kuli na flejtuchu. Wszystkie amerykanskie to jedynie marna kontynuacja tego karabinu a z braku prochu i ołowiu w ameryce skarlona do kalibru 45. Nie mają szans jeżeli chodzi o celność i wygodę.
https://saguaro-arms.com/product-pol-17 ... S-246.html
Jest to europejski kontynentalny karabin, w odpowiednim kalibrze i gwincie do kuli na flejtuchu. Wszystkie amerykanskie to jedynie marna kontynuacja tego karabinu a z braku prochu i ołowiu w ameryce skarlona do kalibru 45. Nie mają szans jeżeli chodzi o celność i wygodę.
Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Nie ma możliwości dokupienia do Twojego karabinu zamka skałkowego? Czasami to nie problem, wykręcasz brandkę, zmieniasz zamek i masz skałkę zamiast kapiszonowca. A za "zaoszczędzone" pieniądze kupujesz muszkiet 

- zbiho
- Stary bywalec
- Posty: 1318
- Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
- Lokalizacja: Bochnia
- Moja broń: .31"
Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Howken Investarma nie ma wykręcanej brandki tylko wypust pod kominek i nie da się tak zrobić jak piszesz.
Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
@Deamiens kombinowałem prawie tak, jak mówisz. Napisałem nawet do Investarm czy nie dałoby się zwyczajnie wymienić zamka kapiszonowego na skałkowy, co oszczędziłoby mi mnóstwo pieniędzy. Odpowiedzieli że owszem, da się, tylko musiałbym zmodyfikować łoże żeby pasowało. Czyli operacja bez powrotu - odpuściłem.
@zbiho zgadzam się iż Jaeger to wspaniały, poważny karabin. Niestety, nie mam jeszcze umiejętności żeby wycisnąć z niego taką celność jaką może dać. Nie mówiąc co by żona zrobiła widząc fakturę.
@zbiho zgadzam się iż Jaeger to wspaniały, poważny karabin. Niestety, nie mam jeszcze umiejętności żeby wycisnąć z niego taką celność jaką może dać. Nie mówiąc co by żona zrobiła widząc fakturę.
Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Panowie, nastąpił rozwój sytuacji. Zaproponowano mi zakup używanego karabinu Pennsylvania .45 z DP, czyli taki, jaki sobie wymarzyłem na początku. Rozumiem że fakt używania karabinu przez kogoś innego niekoniecznie musi oznaczać gorszą jakość. Pytanie zatem: na co zwracać uwagę podczas oględzin ? Rozumiem że muszę obejrzeć łoże pod kątem pęknięć, skaz itp. Sprawdzić lufę z zewnątrz i wewnątrz - mam nawet miniaturową kamerkę która podoła zadaniu. Obmacać instrumenty celownicze pod kątem luzów. Sprawdzić spust i przyśpiesznik. Szukać śladów rdzy i złego traktowania przez właściciela. Najlepiej co się da odkręcić i zapuścić żurawia do środka. Wiadomo. Na co jednak zwrócić uwagę przy zamku skałkowym ? Nie mam tu żadnego doświadczenia praktycznego.
Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
Zwróć uwagę czy zamek krzesze iskry, przecież nie będziesz sprawdzał kątów ustawienia "kurka". A na żonę jest bardzo prosty sposób; tyle ile wydajesz na swoje zabawki dajesz żonie na swoje zakupy. Gwarantuję, że marudzenie skończy się bardzo szybko. Mało tego, sama będzie proponowała byś kupił sobie coś nowego. Czyż może być coś piękniejszego od zadowolonej żony i dzieci bo pewnie szybko podpatrzą technikę mamy



- mar_kow
- Stary bywalec
- Posty: 1076
- Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
- Lokalizacja: Mazury
- Moja broń: skuteczna
Re: Pierwszy karabin skałkowy - pytania
To nie jest dobry pomysł... Mówię to z własnego doświadczenia...Irek M pisze: śr 03.sie.2022 - 12:42 [...] A na żonę jest bardzo prosty sposób; tyle ile wydajesz na swoje zabawki dajesz żonie na swoje zakupy. Gwarantuję, że marudzenie skończy się bardzo szybko. Mało tego, sama będzie proponowała byś kupił sobie coś nowego. Czyż może być coś piękniejszego od zadowolonej żony i dzieci bo pewnie szybko podpatrzą technikę mamy![]()
![]()

Też miałem zamiar wejść w skałkę ale chyba już sobie odpuszczę ze względu na wydatki na centralny zapłon. Też się przyglądałem Kentucky. Na pewno przy używce trzeba sprawdzić jakość krzesania iskier jak pisze Kolega @Irek M. Nawęglanie później krzesiwa to proces dla doświadczonych znawców broni CP ew. rusznikarzy.