Dobry,
Jestem w miarę nowy w temacie broni czarno prochowej i chciałbym zasięgnąć opinii ludzi bardziej obeznanym w temacie; czyli was.
Czy ten pistolet jest warty uwagi?
Skałkowiec to dobry pomysł dla początkującego czy lepiej poszukać pistoletu na kapiszony? (Le page, Kentucky, Patriot itd.)
To ma być pierwszy pistolet? Mnie podobają się skałkowe bardziej niż kapiszonowe. Niestety w niesprzyjających warunkach atmosferycznych skałkowy może nie krzesać iskier, a kapiszonowy zawsze odpali. Chyba, że to ma być pomysł na obejście drogich kapiszonów Wybierz jednak kapiszonowy, bardzo ułatwi Ci życie na starcie.
Tak, w końcu gdzieś trzeba zacząć!
W jakimś stopniu myślałem że wyjdzie to taniej na dłuższą metę, ale słyszałem też o tym że po 15-20 strzałach skałki się nie nadają i trzeba wymieniać, dobrze dopasować, ostrzyć itp.
Owszem, skałkowy jest nastrojowy i ogólnie cool. Jeżeli jednak szukasz po prostu przyjemności ze strzelania, wybierz kapiszonowy. Skałka to żadna magia ale na początku trzeba włożyć trochę pracy, tzn. uczyć się metodą prób i błędów gdzie początkowo liczba błędów jest zbliżona do liczby prób. Czyszczenie skalki po strzelaniu jest bardziej pracochłonne. Poza tym pistolet kapiszonowy jest dużo celniejszy, zwłaszcza w ręku początkującego strzelca.
Nie musi być to Ardesa, może być Jukar, Dikar, PR. To te najpopularniejsze. Ważne też ile chciałbyś na to wydać ale skoro pokazałeś w linku Lepage to chyba spokojnie wystarczy jeszcze na dodatki.
Fakt, Ardesa koniecznie być nie musi, jednakże ich Patriot bardzo mi się spodobał, lecz trudno o ich dostępność oraz słyszałem o nich (Ardesie) duuużo dobrego.
Pistolet Adresy Patriot już był ciężko dostępny w 2017 roku. Dlatego kupiłem Kentucky. Wszystko oprócz spustu jest tam jak najbardziej ok. Spust lata we wszystkie strony, jak się poprawi to jest miodzio.
Ardesa to chyba najniższa półka jeśli chodzi o popularne. Ale jeśli chodzi o Patriota to niekoniecznie. Ja mam akurat ten model firmy Mendi, strasznie kanciasty ale zdziwiło mnie jaki celny.
Jednak z Ardesy to proponuję Pionier, bardzo ładny i też celny. Tyle, że rzadko na rynku wtórnym.
Mam chyba z 7 Kentucky ale każdy jakby trochę inny więc problem z wyborem będziesz miał duży. Chyba, że złapiesz co będzie. dla mnie najbrzydszy to właśnie Ardesy. Chwyt przypominający kawałek rogu. Mnie żle się trzyma taki. Ma za to coś w rodzaju regulacji siły spustu na orzechu co działa jak przyspiesznik. Nawet myślałem by go odsprzedać bo nie używam ale stan lufy wewnątrz nie jest najlepszy więc został u mnie. Choć o dziwo w czarne z 25m żaden problem. Może więc znowu obalam kolejny mit
Po prostu są wżerki w przewodzie lufy, taki kupiłem. Cena była śmieszna z tego powodu więc nie czułem się nabrany. W strzelaniu nie przeszkadzało mi to. Problem ewentualny przy sprzedaży ale to był jeden z pierwszych więc nie myślałem wtedy o sprzedaży.