Chciałbym dobrać kokilę do Richmonda od Pedersoliego.
Kaliber .580, skok gwintu 1:72, lufa ponad metr.
Na stronie Pedersoliego sugerują by zakupić do niego kokilę 309577. Nie pasuje mi tu kaliber. 3 setki za mało. Do tego waga 620grainów. Wgłębienie tego Minie jest również dość płytkie. Wydaje mi się, że jest to stosunkowo za długi i za ciężki pocisk do lufy o tej długości i o tym skoku. Kopnięcie będzie spore a i naważki na poziomie 35-40grainów raczej nie wystarczy.
Przejrzałem ofertę Lymana i znalazłem w sumie dwie kokilę, które mogą wydawać się odpowiednie.
Lyman 577611 - co prawda 3 setki nadal ale już pocisk krótszy i 530grainów. Wgłębienie głębsze w porównaniu do Pedersoliego.
Kolejna to...
Lyman 578675 - pocisk chyba najlżejszy 405 grainów wg tabeli. Wygląd? Nie widziałem by był używany historycznie.
Czego mogę użyć do odlewania pocisków z zachowaniem historycznego kształtu pocisku?
Kiedyś stosowano papier. Dzisiaj wolę tego uniknąć

Do Enfielda P58 mam zamiar użyć Lyman 575213PH. Idealnie by było gdyby jedna kokila obsłużyła dwa karabiny.

Czy ma ktoś doświadczenia ze Sprongfieldem/Richmondem od DP?