Remington New Model Army - wrażenia

Generalnie broń krótka taka jak rewolwery oraz pistolety.
arczi72
Posty: 14
Rejestracja: pt 25.gru.2015 - 11:44
Lokalizacja: Płock
Moja broń:

Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: arczi72 »

Witam serdecznie.
Od dwóch dni jestem w posiadaniu pierwszego czarnoprochowca , rewolweru Remington ,firmy Uberti.
Opisze swoje pierwsze wrażenia :)
Na początku zachwyt , fajnie pomacać i poczuć ciężar prawdziwej broni w ręku.
Rewolwer był po tuningu (korona lufy ,poprawa mechanizmów ).
Po wstępnych oględzinach , postanowiłem pobawić się w wyjmowanie i wkładanie bębenka i tutaj pierwszy zgrzyt , jeżeli wyjęcie nie sprawiło żadnego problemu , to włożenie stało się niemożliwe , okazało się ,że przyczyną takiego stanu był " zadzior" na popychaczu bębna (nie wiem czy to jest fachowa nazwa ) , delikatna obróbka miniszlifierką i po problemie.
Obrazek
To nie był tylko jeden problem , następny to luz mocowania gniazda pobijaka , tak się zastanawiam czym "to "
przykleić ,będę wdzięczny za sugestie :)
Obrazek
Nie żałuję zakupu , zdaję sobie sprawę ,że za 1500 zł. nie ma co oczekiwać rewelacyjnego wykonania , zresztą przypadłości które mnie dotknęły, są proste do naprawy i nie wymagają wielkich zdolności 
To chyba na tyle ….
Zyczę, zdrowych i wesołych świat :D
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: Bready »

Wysunac calkowicie ,klepnac mlotkiem po zakonczeniach gniazda (po lufie) robiac je tym ciasniejsze ,wsunac z powrotem doklepujac mlotkiem. Jezeli wsuwa sie bez doklepywania operacje powtorzyc.
arczi72
Posty: 14
Rejestracja: pt 25.gru.2015 - 11:44
Lokalizacja: Płock
Moja broń:

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: arczi72 »

Dzięki :piwo:
Awatar użytkownika
Tommy
Site Admin
Posty: 224
Rejestracja: pt 25.wrz.2015 - 22:05
Lokalizacja: Katowice
Moja broń: BRAK

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: Tommy »

Jak sobie przypomnę mojego inox-a to straszy mnie ten popychacz.
W nowym Inox-ie zadzior powstał po 100 strzałach, po kolejnych 30-50 ściąłem popychacz bo chciałem przepchnąć bęben zablokowany kapiszonem. Co ciekawe NOWY popychacz z saguaro nie pasuje do Inox-a i trzeba było go piłować.
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: .44 »

arczi72 pisze:Dzięki :piwo:
Ja bym nie klepał . Loctite załatwi sprawę . Niestety 10 gramowe opakowanie kleju kosztuje ok. 40 złotych , wiem ,młotkiem jest taniej .Wklejony element na klej anaerobowy zawsze można wyjąć bez obawy o zluzowanie połączenia . Nie lubię po prostu rozwiązań nieodwracalnych .
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: .44 »

Tommy pisze:Jak sobie przypomnę mojego inox-a to straszy mnie ten popychacz.
W nowym Inox-ie zadzior powstał po 100 strzałach, po kolejnych 30-50 ściąłem popychacz bo chciałem przepchnąć bęben zablokowany kapiszonem. Co ciekawe NOWY popychacz z saguaro nie pasuje do Inox-a i trzeba było go piłować.
Z reguły trzeba piłować , popychacze są dłuższe aby skracając dopasować do broni . Co by było gdyby nowy był za krótki ?
arczi72
Posty: 14
Rejestracja: pt 25.gru.2015 - 11:44
Lokalizacja: Płock
Moja broń:

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: arczi72 »

.44 pisze:
arczi72 pisze:Dzięki :piwo:
Ja bym nie klepał . Loctite załatwi sprawę . Niestety 10 gramowe opakowanie kleju kosztuje ok. 40 złotych , wiem ,młotkiem jest taniej .Wklejony element na klej anaerobowy zawsze można wyjąć bez obawy o zluzowanie połączenia . Nie lubię po prostu rozwiązań nieodwracalnych .
Próbowałem użyć Loctite niebieskiego ale on jest za słaby , chyba trzeba będzie zaopatrzyć się w czerwony.
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: Bready »

Nie sadze aby w 1858 roku w fabryce Remingtona stosowano Loctite ;)
A tak na serio ,Loctite pusci po kilku myciach ,zwlaszcza goraca woda ,i smarowaniach ,to nie gwint ze sam sie uszczelnia.
.44 pisze: Nie lubię po prostu rozwiązań nieodwracalnych .
Gdzie widzisz cos nieodwracalnego ? Zmniejszenie luzow montarzowych w mocowaniu na "jaskolczy ogon" metoda zaklepania jest zgodne ze sztuka rusznikarska ,i nie powoduje zadnych ujemnych skutkow. Tak sie robi nawet w fabryce broni ,gdy mocowanie jest zbyt luzne.
Awatar użytkownika
Tommy
Site Admin
Posty: 224
Rejestracja: pt 25.wrz.2015 - 22:05
Lokalizacja: Katowice
Moja broń: BRAK

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: Tommy »

.44 pisze:
Tommy pisze:Jak sobie przypomnę mojego inox-a to straszy mnie ten popychacz.
W nowym Inox-ie zadzior powstał po 100 strzałach, po kolejnych 30-50 ściąłem popychacz bo chciałem przepchnąć bęben zablokowany kapiszonem. Co ciekawe NOWY popychacz z saguaro nie pasuje do Inox-a i trzeba było go piłować.
Z reguły trzeba piłować , popychacze są dłuższe aby skracając dopasować do broni . Co by było gdyby nowy był za krótki ?
Dzisiejsze czasy przyzwyczaiły nas do części zamiennych gotowych do podmiany. W aucie nie kupujemy np. drążka i go skracamy tylko mamy gotowy. Jak nie pasje to reklamujemy.
Skoro te repliki są wytwarzane współcześnie to powinno tak być że po zakupie popychacza do konkretnego modelu współcześnie wykonanego wkładamy go i pasuje. Np. zestawy naprawcze do pietty pasują w miarę dobrze. Broń współczesna... kupujemy element do glock-a to on po prostu pasje. A Uberti robi takie coś...

Popychacz na saguaro to coś w okolicy 50pln czyli nie mało jak na kawałek metalu a jest to pół produkt.

Dla mnie winni są włosi...
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: .44 »

Włoskie repliki są tak robione jak są . Duże odchyłki wymiarów . Trzeba indywidualnie dopasowywać . Chcesz mieć rewolwer jak zegarek , kup History 3 firmy FWB ( replika Remingtona New Army ) . Nie wiem ile to w sklepie kosztuje , w Polsce jeszcze chyba się nie pokazał . Na E-gun niedawno poszedł taki za 1650 euro . Poprawka , rzuciłem okiem w aukcje zakończone , 1715 dali za to H3 .
Ostatnio zmieniony pn 28.gru.2015 - 20:10 przez .44, łącznie zmieniany 1 raz.
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: .44 »

arczi72 pisze:
.44 pisze:
arczi72 pisze:Dzięki :piwo:
Ja bym nie klepał . Loctite załatwi sprawę . Niestety 10 gramowe opakowanie kleju kosztuje ok. 40 złotych , wiem ,młotkiem jest taniej .Wklejony element na klej anaerobowy zawsze można wyjąć bez obawy o zluzowanie połączenia . Nie lubię po prostu rozwiązań nieodwracalnych .
Próbowałem użyć Loctite niebieskiego ale on jest za słaby , chyba trzeba będzie zaopatrzyć się w czerwony.
Niebieski jest do zabezpieczania śrub przed samoczynnym odkręceniem się . Ja w podobnych przypadkach używam zielonego ( do osadzania lużnych łozysk ) , trzyma . W Coltach mam na to muszki powklejane .
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: .44 »

Bready pisze:Nie sadze aby w 1858 roku w fabryce Remingtona stosowano Loctite ;)
A tak na serio ,Loctite pusci po kilku myciach ,zwlaszcza goraca woda ,i smarowaniach ,to nie gwint ze sam sie uszczelnia.
.44 pisze: Nie lubię po prostu rozwiązań nieodwracalnych .
Gdzie widzisz cos nieodwracalnego ? Zmniejszenie luzow montarzowych w mocowaniu na "jaskolczy ogon" metoda zaklepania jest zgodne ze sztuka rusznikarska ,i nie powoduje zadnych ujemnych skutkow. Tak sie robi nawet w fabryce broni ,gdy mocowanie jest zbyt luzne.
Do wykonania jaskółczych ogonów są znormalizowane frezy , jeśli maszyna ma luzy rozbije . Makarony mają rozpitolony sprzęt i takie kwiaty wychodzą .
No to powiedzmy że użycie młotka uważam za ostateczność , jeżeli inne sposoby zawiodą , szczególnie przy broni .
Loctite , bynajmniej ten którego używam puszcza przy 150 stopniach celsjusza ( 302 fahrenheita ) . Temp. wrzenia wody 100 C / 212 F . Do tego odporny jest na olej , smary i inne środki których używamy do konserwacji broni . Mam wklejone parę rzeczy w swojej broni , muszki w Coltach czy szczerbinka w Smith-ie i nic mi nie chce jakimś cudem odpaść , kwestia przygotowania , przed wklejeniem odtłuścić .
Ostatnio zmieniony ndz 27.gru.2015 - 13:15 przez .44, łącznie zmieniany 2 razy.
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: .44 »

.....
Ostatnio zmieniony ndz 27.gru.2015 - 13:07 przez .44, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
mkl1
Stary bywalec
Posty: 1000
Rejestracja: śr 25.paź.2006 - 14:18
Lokalizacja: KATOWICE
Moja broń:

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: mkl1 »

Nie wiem co było napisane w DWÓCH postach powyżej....
Moja(sprawdzona rada) to tak , jak napisał @ bready.
Młotek i "dociągnąc" zelazo. Jeżeli nie to na "butapremie" ustawić muszke( będzie trzymała przez kilka strzałów), a potem "zapunktować" punktakiem o małym "szpicu"
i bedzie OK
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Re: Remington New Model Army - wrażenia

Post autor: Bready »

.44 pisze:Do wykonania jaskółczych ogonów są znormalizowane frezy , jeśli maszyna ma luzy rozbije . Makarony mają rozpitolony sprzęt i takie kwiaty wychodzą .
Ja w Deerhunterze robilem 2 gniazda trojkatnym pilnikem ,oryginalna muszka i szczerbinka byly na srubki.
Nic sie nie przesuwa ,nic nie wypada ,i nie uzywalem zadnej chemii poza oksyda na zimno.
Zrobilem w ten sposob 2 szt Deerhunterow.
ODPOWIEDZ