Jak długo broń CP moze być nabita prochem?
Jak długo broń CP moze być nabita prochem?
Witam wszystkich Państwa,
Chciałem zapytać czy jest jakiś graniczny okres po którym nabita broń CP traci swoje właściwości. Chodzi np o to czy po jakimś czasie (np kliku dniach, tygodniach) proch załadowany w broni traci swoje właściwości, czy też nie ma to znaczenia? Wiem, ze nie powinno sie zostawiać nabitej broni na dłuższy czas, ale pytam "co by było gdyby".
Stefan
Chciałem zapytać czy jest jakiś graniczny okres po którym nabita broń CP traci swoje właściwości. Chodzi np o to czy po jakimś czasie (np kliku dniach, tygodniach) proch załadowany w broni traci swoje właściwości, czy też nie ma to znaczenia? Wiem, ze nie powinno sie zostawiać nabitej broni na dłuższy czas, ale pytam "co by było gdyby".
Stefan
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
Proch nitro nie jest tak wrażliwy na wilgoć. W prochu CP składnikiem jest węgiel, a ten lubi pobierać wilgoć z otoczenia. Proch CP po przekroczeniu stosunkowo niewielkiej wilgotności staje się całkowicie niepalny! Przy 2 % wilgotności - mamy problem z zapłonem i właściwą ilością gazów prochowych niezbędnych do strzału, a przy 3% mżemy zapomnieć o strzale.
Trzeba też jednak pamiętać, ze dobrze zabezpieczony przed wpływem warunków atmosferycznych proch potrafi dość długo być "sprawnym pędnikiem".
Proch CP ma tez dodatkową wadę: jest stosunkowo nie stabilny i potrafi zaskoczyć swoim działaniem. O tym sporo napisano na zachodzie. U nas się głownie uspokaja osoby, mające lęki przed tym prochem, ale skoro doświadczeni amerykanie/rusznikarze np. właściciel sklepu: http://www.gunsmokeguns.com/home.html twierdzą, że CP nie jest stabilny i bywa niebezpieczny, to nie uważam, że można to zupełnie ignorować.
Wystarczy wiedzieć, ze stopień kompresji w lufie czy rozdrobnienie mają wpływ na siłę tego prochu, a proch czarny w przeciwieństwie do nitro potrafi się prawie bez pomocy z zewnątrz "sam rozdrobnić".
No i kapiszon tez nie lubi wilgoci. Jak jej dostanie to zwyczajnie nie odpali. Warto je przed wyjściem na strzelnicę podsuszyć podobnie jak suszy się proch by był OK. Zbyt mocno wysuszony proch: kruszy się jak wspomniałem. W sumie - sporo z tym kłopotu ale frajda też spora jak się postrzela
Kurek w rewolwerze też może stanowić zagrożenie. Kiedyś robiłem przymiarkę do strzelania kowbojskiego na szczęście bez prochu z jedynie z kapiszonami. Gdyby nie to, to miałbym w nodze nieplanowany otwór. Wystarczyło lekko tylko przez przypadek zaczepić kurek, który w trakcie manewrowania z bronią spadł na kapiszon. To nie było pełne odciągnięcie kurka, a tylko na kilka milimetrów, tak, że kurek nie zaczepił za ząb języka spustowego. Jak na złość jednak - jak chciałem szybko postrzelać to zapłon już taki sprawny nie był. Po 1-2 kulkach, kolejny kapiszon potrafi spaść lub resztki zbitych kapiszonów gdzieś wlezą pod mechanikę i .... strzał nie pada.
Wolę więc Glocka. Tam nie ma takich problemów. Jak się decydujesz na strzał, to strzeli na 100%. Jak zaś masz broń załadowaną przy sobie - zabezpieczenia tej broni dają całkowitą pewność, że przypadkowy strzał z winy broni nie nastąpi, bo uniemożliwia to konstrukcja broni.
W konfrontacji: nitro - CP nie widzę szansy dla CP. Nitro wygrywa niezawodnością i przy odpowiedniej amunicji - również skutecznością. Celność jest porównywalna.
Jakiś czas temu był artykuł na temat przechowywania rewolweru CP w szufladzie. Wszystkie komory odpaliły po bodaj miesiącu przechowywania. broń była jednak przechowywana w warunkach prawie idealnych, bo w szufladzie biurka w biurze, a nie noszona przy sobie.
Trzeba też jednak pamiętać, ze dobrze zabezpieczony przed wpływem warunków atmosferycznych proch potrafi dość długo być "sprawnym pędnikiem".
Proch CP ma tez dodatkową wadę: jest stosunkowo nie stabilny i potrafi zaskoczyć swoim działaniem. O tym sporo napisano na zachodzie. U nas się głownie uspokaja osoby, mające lęki przed tym prochem, ale skoro doświadczeni amerykanie/rusznikarze np. właściciel sklepu: http://www.gunsmokeguns.com/home.html twierdzą, że CP nie jest stabilny i bywa niebezpieczny, to nie uważam, że można to zupełnie ignorować.
Wystarczy wiedzieć, ze stopień kompresji w lufie czy rozdrobnienie mają wpływ na siłę tego prochu, a proch czarny w przeciwieństwie do nitro potrafi się prawie bez pomocy z zewnątrz "sam rozdrobnić".
No i kapiszon tez nie lubi wilgoci. Jak jej dostanie to zwyczajnie nie odpali. Warto je przed wyjściem na strzelnicę podsuszyć podobnie jak suszy się proch by był OK. Zbyt mocno wysuszony proch: kruszy się jak wspomniałem. W sumie - sporo z tym kłopotu ale frajda też spora jak się postrzela
Kurek w rewolwerze też może stanowić zagrożenie. Kiedyś robiłem przymiarkę do strzelania kowbojskiego na szczęście bez prochu z jedynie z kapiszonami. Gdyby nie to, to miałbym w nodze nieplanowany otwór. Wystarczyło lekko tylko przez przypadek zaczepić kurek, który w trakcie manewrowania z bronią spadł na kapiszon. To nie było pełne odciągnięcie kurka, a tylko na kilka milimetrów, tak, że kurek nie zaczepił za ząb języka spustowego. Jak na złość jednak - jak chciałem szybko postrzelać to zapłon już taki sprawny nie był. Po 1-2 kulkach, kolejny kapiszon potrafi spaść lub resztki zbitych kapiszonów gdzieś wlezą pod mechanikę i .... strzał nie pada.
Wolę więc Glocka. Tam nie ma takich problemów. Jak się decydujesz na strzał, to strzeli na 100%. Jak zaś masz broń załadowaną przy sobie - zabezpieczenia tej broni dają całkowitą pewność, że przypadkowy strzał z winy broni nie nastąpi, bo uniemożliwia to konstrukcja broni.
W konfrontacji: nitro - CP nie widzę szansy dla CP. Nitro wygrywa niezawodnością i przy odpowiedniej amunicji - również skutecznością. Celność jest porównywalna.
Jakiś czas temu był artykuł na temat przechowywania rewolweru CP w szufladzie. Wszystkie komory odpaliły po bodaj miesiącu przechowywania. broń była jednak przechowywana w warunkach prawie idealnych, bo w szufladzie biurka w biurze, a nie noszona przy sobie.
Ostatnio zmieniony pn 25.lut.2013 - 09:17 przez mkowalczuk, łącznie zmieniany 1 raz.
- Bready
- Stary bywalec
- Posty: 1430
- Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
- Lokalizacja: Dupont, PA, USA
- Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)
Historycznie na dzikim zachodzie noszono zaladowane rewolwery po kilka dni.
Podstawa ladowania to zasmarowywanie komor i zabezpieczanie kapiszona woskiem pszczelim.
Ze wzgledow bezpieczenstwa jedna komora pozostawala nie naladowana ,i na niej spoczywal kurek.
Na jak dlugo wystarczal beben zanim pojawily sie wzery korozyjne nie wiadomo ,bebny bylu czescia zamienna.
Podstawa ladowania to zasmarowywanie komor i zabezpieczanie kapiszona woskiem pszczelim.
Ze wzgledow bezpieczenstwa jedna komora pozostawala nie naladowana ,i na niej spoczywal kurek.
Na jak dlugo wystarczal beben zanim pojawily sie wzery korozyjne nie wiadomo ,bebny bylu czescia zamienna.
Przez 5 czy 10 minut ( tyle czasu mniej więcej może upłynąć od załadowania broni do posłania ołowiu w stronę tarczy lub poppera na strzelnicy oczywiście ) nic się nie stanie nawet gdy jest wilgotna , mglista pogoda . Przechowywanie lub noszenie za pazuchą nabitej broni CP jest mówiąc delikatnie nierozsądne .
Zawilgocony proch zanim sprawi problem przy strzelaniu podziała korozyjnie na elementy broni ( azotan potasu ).
A substancją HIGROskopijną nie jest węgiel a azotan potasu .
Zawilgocony proch zanim sprawi problem przy strzelaniu podziała korozyjnie na elementy broni ( azotan potasu ).
A substancją HIGROskopijną nie jest węgiel a azotan potasu .
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
- Bready
- Stary bywalec
- Posty: 1430
- Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
- Lokalizacja: Dupont, PA, USA
- Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)
Nosze czasem przez caly dzien ,ale mowa o broni dlugiej i o polowaniu..44 pisze:Przez 5 czy 10 minut ( tyle czasu mniej więcej może upłynąć od załadowania broni do posłania ołowiu w stronę tarczy lub poppera na strzelnicy oczywiście ) nic się nie stanie nawet gdy jest wilgotna , mglista pogoda . Przechowywanie lub noszenie za pazuchą nabitej broni CP jest mówiąc delikatnie nierozsądne .
.
Korozji nie stwierdzilem.
Na lufe dla ochrony przed wilgocia i dostaniem sie do niej sniegu czy blota zaklada sie specjalna miniaturke kondoma
Miałem na mysli długotrwałe przechowywanie lub noszenie nabitej broniBready pisze:Nosze czasem przez caly dzien ,ale mowa o broni dlugiej i o polowaniu..44 pisze:Przez 5 czy 10 minut ( tyle czasu mniej więcej może upłynąć od załadowania broni do posłania ołowiu w stronę tarczy lub poppera na strzelnicy oczywiście ) nic się nie stanie nawet gdy jest wilgotna , mglista pogoda . Przechowywanie lub noszenie za pazuchą nabitej broni CP jest mówiąc delikatnie nierozsądne .
.
Korozji nie stwierdzilem.
Na lufe dla ochrony przed wilgocia i dostaniem sie do niej sniegu czy blota zaklada sie specjalna miniaturke kondoma
( tygodnie albo nawet miesiące )
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
Stefan - nie zdziw się jeśli odpowiedzi się nie doczekasz. Nikt nie jest tu na tyle głupi by broń pod poduchą trzymać czy kogoś do tego zachęcać.
Uściślę też, ze to trzymanie w szufladzie dotyczyło samego bębna nabojowego, a szkielet był schowany osobno. Było to kiedyś opisane w jednej z gazet o broni. Nie pamiętam dokładnie kiedy i w którym tytule, a niestety link do przedruku tego artykułu w sieci już się zdezaktualizował.
Z całą pewnością było to przed 2010 rokiem.
Uściślę też, ze to trzymanie w szufladzie dotyczyło samego bębna nabojowego, a szkielet był schowany osobno. Było to kiedyś opisane w jednej z gazet o broni. Nie pamiętam dokładnie kiedy i w którym tytule, a niestety link do przedruku tego artykułu w sieci już się zdezaktualizował.
Z całą pewnością było to przed 2010 rokiem.
- Bready
- Stary bywalec
- Posty: 1430
- Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
- Lokalizacja: Dupont, PA, USA
- Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)
Nikt tego w ostatnim czasie nie testowal z prostej przyczyny.
W Polsce pozwolenie na noszenie broni ma wpisana bron ktora mozna nosic ,i nikt nie wyda pozwolenia na noszenie broni czarnoprochowej ,pomijajac fakt ze pozwolenie jest trudne do zdobycia.
W stanach ,a przynajmniej u mnie w Pennsylvani nie ma problemu z wyrobieniem pozwolenia na ukryte noszenie broni ,i mozna na nie nosic dowolna bron krotka ,ale bron czarnoprochowa nie jest zbyt wygodna do ukrytego noszenia ,brudzi smarami ubranie ,co przy latwym dostepie do broni wspolczesnej sprawia ze nikt sie w to nie bawi.
Jedynym stanem gdzie mozna nosic bron otwarcie ,w kaburze przy pasie ,bez zadnego zezwolenia jest Vermont ,i tam byc moze wiedza jak dlugo mozna ja nosic bez czyszczenia ,ale jak znam amerykanow to wola nosic bron na scalone ,wygodniejsza ,a oni czyscic nie lubia.
Na strzelnicy czesto spotykam goscia ktory chodzi z czarnoprochowym S@W przy pasie ,na strzelnicy wolno nosic bron nie ukryta ,tyle ze on dla wygody ma zalozony beben konwersyjny ma scalone
Ja na polowaniu tez wole miec przy pasie nitro do dostrzeliwania i samoobrony niz czarnoprochowca.
W Polsce pozwolenie na noszenie broni ma wpisana bron ktora mozna nosic ,i nikt nie wyda pozwolenia na noszenie broni czarnoprochowej ,pomijajac fakt ze pozwolenie jest trudne do zdobycia.
W stanach ,a przynajmniej u mnie w Pennsylvani nie ma problemu z wyrobieniem pozwolenia na ukryte noszenie broni ,i mozna na nie nosic dowolna bron krotka ,ale bron czarnoprochowa nie jest zbyt wygodna do ukrytego noszenia ,brudzi smarami ubranie ,co przy latwym dostepie do broni wspolczesnej sprawia ze nikt sie w to nie bawi.
Jedynym stanem gdzie mozna nosic bron otwarcie ,w kaburze przy pasie ,bez zadnego zezwolenia jest Vermont ,i tam byc moze wiedza jak dlugo mozna ja nosic bez czyszczenia ,ale jak znam amerykanow to wola nosic bron na scalone ,wygodniejsza ,a oni czyscic nie lubia.
Na strzelnicy czesto spotykam goscia ktory chodzi z czarnoprochowym S@W przy pasie ,na strzelnicy wolno nosic bron nie ukryta ,tyle ze on dla wygody ma zalozony beben konwersyjny ma scalone
Ja na polowaniu tez wole miec przy pasie nitro do dostrzeliwania i samoobrony niz czarnoprochowca.
Akurat noszenie załadowanej broni czarnoprochowej jest w Polsce jak najbardziej legalneBready pisze:Nikt tego w ostatnim czasie nie testowal z prostej przyczyny.
W Polsce pozwolenie na noszenie broni ma wpisana bron ktora mozna nosic ,i nikt nie wyda pozwolenia na noszenie broni czarnoprochowej ,pomijajac fakt ze pozwolenie jest trudne do zdobycia.
A tak wogóle to Stefan zadał proste pytanie a wy odrazu elaboraty o noszeniu CP przy sobie ?????
Pewny jestes??? bo ja nie... To jednak broń a noszenie ( czyli załadowana) podlega przepisom MSWAnonymous pisze:Akurat noszenie załadowanej broni czarnoprochowej jest w Polsce jak najbardziej legalneBready pisze:Nikt tego w ostatnim czasie nie testowal z prostej przyczyny.
W Polsce pozwolenie na noszenie broni ma wpisana bron ktora mozna nosic ,i nikt nie wyda pozwolenia na noszenie broni czarnoprochowej ,pomijajac fakt ze pozwolenie jest trudne do zdobycia.
A tak wogóle to Stefan zadał proste pytanie a wy odrazu elaboraty o noszeniu CP przy sobie ?????
np. w środkach transportu publicznego itp...
Wiem było wałkowane... ale będę
Ci gratulował po spotkaniu z P jak Cię zdybia w autobusie/pociagu/tramwaju z CP naładowanym...
Pomijam taki prosty fakt, że taki osobnik ma zakaz strzelnicowy po wejsciu z naładowanym CP
- peacemaker
- Posty: 43
- Rejestracja: wt 13.maja.2014 - 09:11
- Moja broń: