Ile czyszczenia po strzelaniu w różnych rewolwerach
Ile czyszczenia po strzelaniu w różnych rewolwerach
Witam,
To mój pierwszy wpis na tym forum. Dlatego witam wszystkich serdecznie.
Ostatnio zastanawia mnie czy konstrukcja rewolweru ma wpływ na ilość gromadzącego się osadu po strzelaniu i co za tym idzie ile części trzeba umyć.
Sam jestem posiadaczem m. in. Colta Navy i po każdym strzelaniu wymaga całkowitego rozebrania ponieważ praktycznie każda część jest pokryta pozostałościami spalania.
Czy ktoś mógłby się podzielić doświadczeniami jak to wygląda np. w Remingtonie i Roger & Spencer?
To mój pierwszy wpis na tym forum. Dlatego witam wszystkich serdecznie.
Ostatnio zastanawia mnie czy konstrukcja rewolweru ma wpływ na ilość gromadzącego się osadu po strzelaniu i co za tym idzie ile części trzeba umyć.
Sam jestem posiadaczem m. in. Colta Navy i po każdym strzelaniu wymaga całkowitego rozebrania ponieważ praktycznie każda część jest pokryta pozostałościami spalania.
Czy ktoś mógłby się podzielić doświadczeniami jak to wygląda np. w Remingtonie i Roger & Spencer?
Re: Ile czyszczenia po strzelaniu w różnych rewolwerach
Rozbierasz na detale(mechanizm też?) po każdym strzelaniu?Jotix pisze:Witam,
Sam jestem posiadaczem m. in. Colta Navy i po każdym strzelaniu wymaga całkowitego rozebrania ponieważ praktycznie każda część jest pokryta pozostałościami spalania.
Czy ktoś mógłby się podzielić doświadczeniami jak to wygląda np. w Remingtonie i Roger & Spencer?
Osobiście rozbieram do śrubki, jak mi resztki kapiszonów zaczynają blokować mechanizmy, a tak to tylko odejmuję lufę, bęben i koniec...- reszta tylk zewnętrznie by zdjąć ślady nagaru, "czarnego" smaru itp.
A colcisko jest już u mnie od 2004 roku i ma niezły przebieg...
R&S od niedawna, ale zauważyłem , że trochę mniej jest upaskudzony natomiast czyści się go gorzej ( lufę od przodu) no i trzeba dbać o resztę ( woda itp...)
Mirek
Czesiek NIE_ODSIANY.44 pisze:I znaczenie ma też co i w jakiej ilości sypiemy . Czesiek do pełna zasyfi o wiele gorzej niż rozsądna ilość CH 2

Strzelam z "cześka" i OK... Jak zaczynałem to był jedyny proch, który był dostepny.....
Teraz panowi możeie sobie próbowac, ale
(jestem złośliwcem) uczyc się należy "na gorszym"
Naucz się strzelać z radomki 48, a potem, jak się przesiądziesz na Manlichera, czy innego anszuca

- Bready
- Stary bywalec
- Posty: 1430
- Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
- Lokalizacja: Dupont, PA, USA
- Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)
Popatrz w sklepach AGD ,jak pamietam sa jakies kuchenne sitka o roznych gestosciach i srednicach.scyzor pisze:Ja tam też rozkręcam jedynie jak coś zablokuje (a zdarzyło się to ino roz) oraz dla zasady co parę miesięcy
![]()
A propos odsiewania prochu: skąd wziąć i jakie odpowiednie sitko?
Co do czyszczenia ,z rewolwerow strzelam rzadko.
Po ostatnim jesiennym strzelaniu nie rozkrecalem ,jedynie spryskalem olejem w sprayu przez otwory w ramie.
Po pierwszym poscie w tym watku rozkrecilem ,i jest w srodku w miare czysto ,a przynajmniej bez korozji.
Re: Ile czyszczenia po strzelaniu w różnych rewolwerach
Tak rozbieram po każdym strzelaniu, ponieważ w mechanizmach jest pełno węgla po około 50 strzałach. Strzelam z Vesuvitu nieodsianego. Chociaż z tego co piszecie to może ten osad nie jest taki szkodliwy.mkl1 pisze:
Rozbierasz na detale(mechanizm też?) po każdym strzelaniu?
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi.
No widzisz.. gdyby nie śmieci z rozerwanych kapiszonów, po ostatnim strzelaniu ( 3 miesiace temu) (przy jednym strzelaniu przeleciało pow.150 kulek), moje żelaztwo wytrzymałoby kolejne 200 strałów,
Niestety spreżyna oraz złamany popychacz sprawił, ze musiałem rozebrać gnata.
Wiem jestem barbarzyńca, ale do tej pory czyściłem bebechy, jak miałem czas i ochotę ( no i nie było rozpierniczonych blaszek).
Niestety spreżyna oraz złamany popychacz sprawił, ze musiałem rozebrać gnata.
Wiem jestem barbarzyńca, ale do tej pory czyściłem bebechy, jak miałem czas i ochotę ( no i nie było rozpierniczonych blaszek).