Jako, że Mirek zalecił mi bym notował warunki pogodowe moich strzelań - dokonałem stosownego zakupu.
Mając w pamięci restrykcje eksportowe utrudniające zakupy w USA - mój wybór zamiast na produkt Kestrela padł na sprzęt szwajcarskiej firmy JDC.
Przy okazji zakup wyszedł taniej jak w USA. Kestrel 3500 kosztuje ok 200 USD + transport, a zakup Skywatch Xplorer4 to kwota 375 zł. Odebrałem sprzęt osobiście od sprzedawcy w Szczecinie, więc za transport nie płaciłem.

Maleństwo, bo to maleństwo potrafi mierzyć:
- prędkość wiatru,
- ciśnienie,
- temperaturę.
- wysokość.
Jest też elektronicznym kompasem pozwalającym np. określić kierunek wiatru.
W przeciwieństwie do Kestrela 3500 nie mierzy wilgotności, ale kalkulator balistyczny jakim się posługuję podawania wilgotności nie wymaga.
Skywach potrafi jednak zapamiętać mierzone wartości, a to potrafi dopiero Kestrel 4000 który kosztuje ok 250 USD.
Ceny Kestrela podaję w USA bo choć towar jest obecny w Polsce, to jego ceny u nas zwalają z nóg znacznie skuteczniej jak gorzała.
Troszkę zachodu jest z kalibracją busoli i ustawieniem jednostek miar oraz poprawek na np. ciśnienie czy mierzoną wysokość, ale dało się to przejść z pomocą instrukcji.
Czy sprzęt faktycznie pomoże trafiać do tarczy nie wiem. Wiem, że wiatr na drodze do dalekiej tarczy potrafi płatać sporo psikusów, a przecież zmierzyć go będę mógł tylko tam gdzie znajdzie się miernik, a nie na całej trasie przelotu kuli.
Temperatura jednak ma wpływ na prędkość kuli. Ciśnienie też nie jest bez wpływu na trajektorię lotu, więc coś się pewnie dodatkowo dowiem.
Jak sprzęt się sprawdzi na strzelnicy -napiszę niebawem.