Dostałem pisemko z KGP, że oni muszą, mają prawo i jeszcze raz wzywają bym dowiódł, że mam doświadczenie z bronią. Dowodem mogą być komunikaty lub moje oświadczenie na jakich zawodach startowałem, kiedy i gdzie
Odpisałem, że chętnie jeśli mi są w stanie pokazać podstawę prawa (nazwę aktu artykuł, paragraf, ustęp, punkt, a nie wrażenie że coś jest ale nie wiadomo gdzie zapisane )takiego żądania.
Wezwali mnie też do przedstawienia licencji PZSS na rok 2012. Przedstawiłem im zaświadczenie że złożyłem wniosek o wydanie takiej licencji i wyjaśniłem moje zdanie na temat tego, że zamiast trzymać się przepisów to opierają się na opinii Prezia PZSS o tym, że mu wolno pisać dowolny regulamin, a on będzie miał moc ustawy, wyroku sądowego czy decyzji Komisji Licencyjnej.
Mec. Turczyna zaproponował też drugie pismo, w którym powołując się na interpelację Posła Wziątka oraz stenogramy z posiedzeń Sejmu i Komisji SWiA żądam wskazania czy nadal są pewni iż "logicznie wynterpretowana intencja ustawodawcy" to nie przypadkiem wierutne kłamstwo. Zażądałem by natychmiast mi wskazali czy podtrzymują wszystkie tezy i twierdzenia jakimi mnie częstowano na obu etapach postępowania.
Napisałem też, że jak im przesłane zaświadczenie nie pasuje, jeśli mają gdzieś moje argumenty na temat znaczenia opinii PZSS-u i jeśli brak licencji na rok 2012 mają zamiar wykorzystać jako pretekst do odmowy, to zawieszam postępowanie do czasu otrzymania licencji.
Dostałem kolejny raz zapewnienie (w trakcie rozmowy telefonicznej), ze decyzja w sprawie kolekcjonerstwa jest gotowa lecz nie podpisana. Podobno w poniedziałek już na pewno doczeka sie podpisu. Jak nie to może po niedzieli podeślę im długopis
Wygląda więc że szykuję sie na wojnę. Zacząłem ostrzyć miecz :banda:
---------------
A dziś dostałem informację, że decyzja w sprawie kolekcjonerstwa podpisana. Odmówiono mi jednak udzielenia informacji jaka to decyzja.
Dziwny to kraj. Dziwne zwyczaje. Decyzja mnie dotyczy, a ktoś robi z niej przede mną wielką tajemnicę