Wloskie hawkeny
Wloskie hawkeny
bron produkcji Investarms i innych wloskich firm jest typowym karabinem ze sredniej pólki.
charakteryzuja sie dobra jakosc materialow i spasowaniem drewna .
zarowno lufa jak i loze/kolba sa masywne.po lewej stronie kolby wyrazna baka a po prawej mosiezny patchbox(okragly lub duzy prostokatny)
wiekszosc karabinow ma szczerbinki mikrometryczne regulowane w pionie i poziomie.
lufy maja gleboki gwint o skoku 1:48.glebokosc gwintu sugeruje strzelanie kula we flejtuchu ale pociski tez sa celne.
jedynym mankamentem tej broni jest dokladnosc wykonania przewodu lufy i spowdowane tym szybkie osiadanie nagaru prochowego.
charakteryzuja sie dobra jakosc materialow i spasowaniem drewna .
zarowno lufa jak i loze/kolba sa masywne.po lewej stronie kolby wyrazna baka a po prawej mosiezny patchbox(okragly lub duzy prostokatny)
wiekszosc karabinow ma szczerbinki mikrometryczne regulowane w pionie i poziomie.
lufy maja gleboki gwint o skoku 1:48.glebokosc gwintu sugeruje strzelanie kula we flejtuchu ale pociski tez sa celne.
jedynym mankamentem tej broni jest dokladnosc wykonania przewodu lufy i spowdowane tym szybkie osiadanie nagaru prochowego.
Re: Wloskie hawkeny
Jest na to prosta rada. Należy dużo strzelać i czyścić broń po każdym strzelaniu. Doświadczyłem tego na Woodsmanie. Po kilkuset strzałach lufa robi się na lustro.tomek.44 pisze:...jedynym mankamentem tej broni jest dokladnosc wykonania przewodu lufy i spowdowane tym szybkie osiadanie nagaru prochowego...
Ciekawy pomysł, a gdy by tak flejtuchy wycinać z odpowiedniego płótna ściernego .kiedys sie zastanawialem czy nie wymieszac pasty do docierania zaworow ze smarem zeby ten proces przyspieszyc.
Jak na mój gust sprawdzoną przez naszych przodków metodą jest honowanie lufy ołowianym odlewem o kształcie przewodu lufy i pastą ścierną. Czynność ta jest bardzo czasochłonna, ale przynosi spodziewane efekty, sam sprawdziłem na Deerhunter-ku, który teraz jest w posiadaniu Tomka44.
Początkowo z Deerhunterkiem ciężko było, jakieś logiczne skupienie udało mi się osiągnąć dopiero po honowaniu, wtedy dopiero dobrałem kulki i łatki. Co prawda przypadkiem kupiłem jakąś lepszą wersję z całkiem innym gwintem o szerokich bruzdach i wąskich polach a skoku 1:48, ale celność poprawiła się jak w każdej Ardesie po dopolerowaniu lufy.
-
- Posty: 34
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 21:10
- Lokalizacja: Kraków
- Moja broń:
Jestem już zadowolony ze swego egzemplarza, wcześniej chciałem wymienić ten sztucer na coś z wyższej półki. Na początku nie wiedziałem co jest grane, pierwsze 5-6 strzałów miało dobre skupienie, później wszystko diabli brali, teraz wiem że ta lufa ma tendencję do szybkiego brudzenia. Powodem jest niezbyt gładka powierzchnia w polach gwintu, Tomek już o tym wspominał,. ale w miarę strzelania i szorowania poprawia się jej gładkość. Należy szczególnie przykładać się do czyszczenia i konserwacji lufy a odwdzięczy się na pewno. Rzadko stosowałem szczotkę mosiężną, najpierw szorowanie na mokro, później BEKO 10 i szorowanie, po każdym strzelaniu z Maxibali musiałem odoławiać, inaczej mściło się to później na tarczy. Ładnie wychodzą drobiny ołowiu przy czyszczeniu pakułami lnianymi lub z konopi (bardzo historyczne)
Wcześniej strzelałem z kul .445 we flejtuchu z inletu 0.22-0,25 mm i wyniki miałem średnie. Pierwsze pociski jakich użyłem to były Reale (te dłuższe) i wynik na 70 m mnie zaskoczył. Miałem skupienie około 5 cm, opierałem się o słup, później nie prędko mogłem to powtórzyć bo nie wiedziałem jeszcze gdzie tkwił błąd.
Teraz dzięki kolegom z forum i własnemu doświadczeniu udaję mi się to powtórzyć, używam Maxibali, kokilla wcześniej była własnością Mariusza i Tomka, idealnie pasują do mojego karabinu i jak dobrze wypoleruję lufę to 13 strzałów da się oddać w miarę powtarzalnie.
Wcześniej strzelałem z kul .445 we flejtuchu z inletu 0.22-0,25 mm i wyniki miałem średnie. Pierwsze pociski jakich użyłem to były Reale (te dłuższe) i wynik na 70 m mnie zaskoczył. Miałem skupienie około 5 cm, opierałem się o słup, później nie prędko mogłem to powtórzyć bo nie wiedziałem jeszcze gdzie tkwił błąd.
Teraz dzięki kolegom z forum i własnemu doświadczeniu udaję mi się to powtórzyć, używam Maxibali, kokilla wcześniej była własnością Mariusza i Tomka, idealnie pasują do mojego karabinu i jak dobrze wypoleruję lufę to 13 strzałów da się oddać w miarę powtarzalnie.
A jakiej produkcji to Hawken ?Witam
A czy w Hawkenie 45 1-32" 810 mm lufa jest dokładniej wykonana .
Maki
Pewnie Ardesa? Czy to ten ?
http://ardesa.com/avancarga/eng/pop_hawk2chal.htm
http://ardesa.com/avancarga/eng/pop_hawk2chal.htm nie pisałem o match-u , a ten match to tak tylko pytałem
witam jestem nowy na forum
jest prosty, w miarę dokładny sposób. Twój hawken ma długość lufy 710 mm. załóż na wycior szczotkę mosiężną, zaznacz na rękojeści punkt, wpychaj szczotkę, pozwalając jej na swobodny obrót. Jeżeli po wepchnięciu punkt zrobi mniej niż połowę obrotu względem lufy, to masz gwint o skoku 66 cali. Powtóż badanie kilka razy.
Pozdrawiam
jest prosty, w miarę dokładny sposób. Twój hawken ma długość lufy 710 mm. załóż na wycior szczotkę mosiężną, zaznacz na rękojeści punkt, wpychaj szczotkę, pozwalając jej na swobodny obrót. Jeżeli po wepchnięciu punkt zrobi mniej niż połowę obrotu względem lufy, to masz gwint o skoku 66 cali. Powtóż badanie kilka razy.
Pozdrawiam