Początek przygody z czarnym prochem

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
scyzor
Stary bywalec
Posty: 502
Rejestracja: śr 18.maja.2011 - 18:50
Lokalizacja: Bydgoszcz / Trzemeszno
Moja broń:

Post autor: scyzor »

Czyli moja sklera nie jest jeszcze bezbrzeżna :lol: Allah Akbar !! :lol:
Awatar użytkownika
mkl1
Stary bywalec
Posty: 1000
Rejestracja: śr 25.paź.2006 - 14:18
Lokalizacja: KATOWICE
Moja broń:

Post autor: mkl1 »

scyzor pisze:Czyli moja sklera nie jest jeszcze bezbrzeżna :lol: Allah Akbar !! :lol:
Tak tak bo w tej temperaturze i i przy wilgotności pow 20% zachodzą reakcje siary, i związków saletry.. Marek może zapytac żony.. :P
Co do odpalenia przy pomocy soczewki to... DZIAŁA też zrobiłem taka armatke - wzorowana na zegarze z muzeum Przypkowskich- zadzaiłała , lecz :shock: proch musi byc na bibule :-? lub czymś co zainicjiuje zapłon...
Czyli na zapale armatki kładzie się kawałek papieru...
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 960
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Grzegorz Nowak w swojej (nie słusznie opluwanej przez ludzi którzy jej nigdy nie mieli w ręku, głównie na iwłebie) książce podaje że ostateczne suszenie prochu do 0,5% przed konfekcjonowaniem odbywało się w temperaturze 40*C

Podaje również że wilgotność prochu nie może przekroczyć 1% a temperaturą krytyczną jest 75*C ponieważ przy 80*C zaczyna sublimować siarka.

Jeśli chodzi o podsuszanie prochu latem to proponuję wsypać proch do papierowego niepowlekanego pudełka lub torebki, najlepiej w kolorze czarnym. Można ją też poczernić samodzielnie. :wink: a torebkę umieścić na parapecie skierowanego na południe okna w jakiś ciepły słoneczny dzień. Warto torebkę czymś dociążyć by przypadkiem nie porwał jej jakiś nagły silniejszy poryw wiatru.

Nie wiązałbym również wilgotności powietrza z wilgotnością suszonego w nim prochu. Duże znaczenie ma tu higroskopijność substancji czyli jej zdolność do chłonięcia wilgoci z powietrza. Wierzcie mi że jest bardzo dużo znacznie bardziej higroskopijnych substancji (np. saletra amonowa) niż proch czarny. Poza tym pamiętajmy że wilgoć lubi "przechodzić" z ciała o wyższej temperaturze na ciało o niższej temperaturze. Pamiętam z wykładów na politbudzie że jednym z sposobów na osuszenie ciała jest podniesienie jego temperatury o kilka stopni względem otoczenia. Wiec i z prochem będzie podobnie. Wystarczy go podgrzać by zaczął oddawać wilgoć.

Kolejnym sposobem na osuszenie prochu nawet w zimne i deszczowe dni jest umieszczenie go w papierowej torebce i skierowanie na nią strumienia ciepłego powietrza z suszarki do włosów. O ile dobrze pamiętam to temperatura powierza opuszczającego suszarkę wynosi ok.65*C, radzę jednak sprawdzić to w instrukcji obsługi danego typu suszarki.

Ważny jest rodzaj papieru. Powinien to być zwykły papier niepowlekany by wilgoć łatwo przenikała przez jego pory.
Awatar użytkownika
scyzor
Stary bywalec
Posty: 502
Rejestracja: śr 18.maja.2011 - 18:50
Lokalizacja: Bydgoszcz / Trzemeszno
Moja broń:

Post autor: scyzor »

Rozumiem, że papierowa torebka ma być zamknięta?
Awatar użytkownika
scyzor
Stary bywalec
Posty: 502
Rejestracja: śr 18.maja.2011 - 18:50
Lokalizacja: Bydgoszcz / Trzemeszno
Moja broń:

Post autor: scyzor »

No to wrzucam WESTERN :lol: ... proszę nie patrzeć na moje głupie miny: Navy jest nie tuningowany a potrafi :) Kapiszony plastikowe - owszem - ale pewnie i "bojowe" dadzą radę :)
Wiem, że patrzę na broń a nie cel... ale to początek :)
No i lepiej robić to w rękawiczce - kurek jest mało przyjazny dla dłoni :?
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 960
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Odnośnie torebki to może być zamknięta ale nie musi jeśli strumień powietrza z suszarki nie będzie rozdmuchiwał ziaren prochu. :wink:
mkowalczuk
Stary bywalec
Posty: 2304
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
Moja broń:

Post autor: mkowalczuk »

Suszarki lubią iskrzyć.
Wiecie o tym?
Ostatnio zmieniony czw 07.cze.2012 - 12:25 przez mkowalczuk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
scyzor
Stary bywalec
Posty: 502
Rejestracja: śr 18.maja.2011 - 18:50
Lokalizacja: Bydgoszcz / Trzemeszno
Moja broń:

Post autor: scyzor »

Wiemy wiemy - wybiorę metodę ekologiczną czyli torebka na słoneczko :)

Marku: oto moje flejtuchy. Co o nich powiesz?
mkowalczuk
Stary bywalec
Posty: 2304
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
Moja broń:

Post autor: mkowalczuk »

Moim zdaniem ciut za małe i kulka odrobinę za dużą lub flejtuch za gruby.
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

mkowalczuk pisze:Suszarki lubią iskrzyć.
Wiecie o tym?
Poszukac starej "socjalistycznej" suszarki z silnikiem indukcyjnym (bezszczotkowym).
Druga kozysc to znacznie slabiej grzeje.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 960
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Marku o iskrzeniu w suszarce do włosów to My wiemy, podobnie jak w każdym urządzeniu posiadającym w sobie silnik komutatorowy.

Nikt z nas nie planuje sypać prochu do suszarki tylko kierować z niej ciepły strumień powietrza i to z odległości ok. 50-70cm. Poza tym proch będzie się znajdował w papierowej torebce.

Odnośnie zdjęć flejtuchów Scyzora to zgadzam się z Markiem że powinny mieć większą średnicę. Myślę że o ok. 5mm większą. Zauważyłem że w miejscu kontaktu z gwintem są mocno poszarpane. Nie powinno tak być.
Powodem takiego stanu rzeczy mogą być zadziory na krawędzi gwintu, zbyt duża naważka, zły smar, zbyt słabo nim nasączony flejtuch lub któryś z powodów o których pisał Marek (za gruby flejtuch, lub zbyt duża do niego kula, mówiąc inaczej zbyt gruby flejtuch w stosunku do szczeliny pomiędzy kulą a lufą a którą to szczelinę ma wypełniać).

Stan flejtucha jest bardzo ważny bo to on prowadzi pocisk. Ja po strzelaniu zbierałem wszystkie flejtuchy jakie tylko udało mi się znaleźć. Zabierałem je do domu, prałem i suszyłem po czym dokładnie oglądałem zwracając szczególną uwagę na ewentualne przetarcia w miejscach kontaktu flejtucha z krawędziami gwintów.

Testując smary do flejtuchów przekonałem się że mają one większe znaczenie niż początkowo myślałem. Z wypróbowanych przeze mnie smarów był jeden który sprawował się zdecydowanie lepiej od pozostałych smarów. Był to smar który zrobiłem sam według przepisu z książki Grzegorza Nowaka. Podobne właściwości do tego smaru ma krem Nivea. Proponuję byś zakupił opakowanie kremu i zobaczył czy flejtuchy nim nasmarowane mniej się będą przecierać. Jeśli tak będzie to wówczas podam Ci przepis na smar z tej książki.
Awatar użytkownika
scyzor
Stary bywalec
Posty: 502
Rejestracja: śr 18.maja.2011 - 18:50
Lokalizacja: Bydgoszcz / Trzemeszno
Moja broń:

Post autor: scyzor »

Ok. Dzięki Wam za wskazówki :)
Flejtuchy są fi 26 mm gr. 0,15 mm. Kulka jak pisałem .445
Smar kolegi wosk/planta i parę kropel mydła chyba. Ale pierwsze 5 strzałów próbowałem na wazelinie techn. bezkwasowej.
Te jednak pochodzą ze strzelania ze smarem chyba. Cóż, muszę uważniej na to wszystko "patrzeć".
Hmmm... Nivea - nie ma problemu - spróbuję. Mogę też kupić flejtuchy fi 36mm, ale to już chyba za duże?
mkowalczuk
Stary bywalec
Posty: 2304
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
Moja broń:

Post autor: mkowalczuk »

A masz możliwość strzelenia tym flejtuchemi kulką .440 ?
Wazelina bezkwasowa sprawdzała mi się w rewolwerze do uszczelnienia komór. W karabinku stosowałem smar forumowy i fabryczne stary.
Awatar użytkownika
scyzor
Stary bywalec
Posty: 502
Rejestracja: śr 18.maja.2011 - 18:50
Lokalizacja: Bydgoszcz / Trzemeszno
Moja broń:

Post autor: scyzor »

Tak... jak pisałem już odjeżdżając kolega zostawił mi kilka kulek .440
Miałem 2 grubsze flejtuchy (fi też 26mm) i oczywiście te moje.
Przeczyściłem lufę. Po 5tym strzale (flejtuchy jedne i drugie), który nie trafił W OGÓLE w tarczę dałem sobie spokój z .440 :?
Smarowałem te strzały wazeliną, ale to chyba nie przyczyna po pierwsze kilka .445 tego dnia poszło też z wazeliną i 100% w tarczy...
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 960
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Smar Nowaka jak i Nivea zawierają wodę. Ten niewielki dodatek wody znakomicie rozmiękcza nagar w lufie. O ile w rewolwerze może to nie mieć znaczenia to już w długiej lufie jak najbardziej. U mnie w Hawkenie przy skoku gwintu 1-32" flejtuch przy kuli 440 nie był poszarpany tylko przy tym smarze. Wszystkie inne zawiodły. No i ja smarowałem flejtuchy bardzo intensywnie.

podobnie jak Marek wazelinę i smary bezwodne proponuję zostawić do rewolweru.

Ja swoje flejtuchy wycinałem sam własnoręcznie zrobionym wycinakiem na średnicę równą 30mm. Uważam że 25mm to do kal.45" jednak za mało.
ODPOWIEDZ