sharps

Broń długa taka jak karabiny i strzelby.
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Post autor: .44 »

http://egun.de/market/item.php?id=4113481
Koledze Cezzo o to chyba chodziło .
Myślę że podstawą jest broń .
To karabin ma zapewniać szczelność , a nie amunicja .
Przeszlifowanie płytki , poprawienie jej osadzenia w bloku zamkowym ,
zrobienie dzielonej tulei załatwi sprawę .
To bez porównania mniej pracy niż eksperymentowanie z amunicją i przyniesie efekt napewno .
Pocisk odpowiednio skalibrowany ( głowica lekko podkalibrowa wchodząca w pola gwintu wycentruje pocisk i ilość papieru użyta do wykonania tutki nie ma w tym względzie znaczenia .
Im mniej papieru tym mnijeszy śmietnik w lufie po strzale , jeden zwój papieru i zakładka na sklejenie , ćwierć zwoju i bibułka . Razem 0.23
grama .
Ruchoma tuleja pomaga w uszczelnieniu przy strzale , więc nie rozumiem
decyzji o ustaleniu tulei .
Blok na zdjeciu nosi wyrażne ślady przedmuchów , więc przydałoby się
cos z tym zrobić .
Gilzy metalowe to inny problem : wysokość wkładki czy drobiazgi pozornie bez znaczenia jak np. sfazowanie krawędzi otworu płytki czy dna gilzy , luz gilzy w tulei mają duży wpływ na zakleszczanie się gilzy .
Wbrew obiegowym opiniom z Sharpsa da się wyjmowawać gilzę bez użycia wycioru .
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Dublet. :ops:
Ostatnio zmieniony pn 10.gru.2012 - 20:32 przez Czarnowidz, łącznie zmieniany 2 razy.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

No witaj Kolego!
.44 pisze:http://egun.de/market/item.php?id=4113481
Koledze Cezzo o to chyba chodziło .


Chmmm, trudno mi się wypowiadać na temat tego rozwiązania bazując tylko na jednym zdjęciu. By powiedzieć coś więcej na ten temat musiałbym zobaczyć zdjęcie dna gilzy owego patrona.
.44 pisze:Myślę że podstawą jest broń .
To karabin ma zapewniać szczelność , a nie amunicja .
O tym właśnie myślałem pisząc że jest to błędne założenie. Zaden z Sharpsów kapiszonowych nigdy nie był szczelny. Nie pomógł w tym nawet pierścień platynowy. Naprawdę szczelny okazał się dopiero Sharps M1873 na nabój centralnego zapłonu w metalowej łusce. Historia rozwoju tego karabinu najlepiej dowodzi iż była to ślepa uliczka w rozwoju broni palnej. By to zauważyć wystarczy spojrzeć na wszystkie konstrukcje odtylcowej broni palnej zaprojektowane po 1870. W wszystkich amunicja zapewniała szczelność a nie karabin. Jedynym szczelnym karabinem odtylcowym strzelającym amunicją w papierowej łusce był francuski karabin Chassepot Mle 1866 który to miał w zamku specjalny element uszczelniający w formie skórzanego pierścienia naciskanego stalowym grzybkiem. Bardzo podobne rozwiązania uszczelnień zamka są dziś wykorzystywane w niektórych rodzajach Artylerii dużych kalibrów przy czym pierścień skórzany jest w nich zastąpiony pierścieniem z miękkiego metalu. W karabinie tym wspomniany pierścień ulegał zużyciu i po kilkunastu - kilkudziesięcu strzałach należało go wymienić. Projektując opisaną przezemie amunicję do Sharpsa inspirowałem się rozwiązaniem zastosowanym w tym karabinie i wcale tego nie ukrywam. Niestety nie da się go zastosować w Sharpsie w formie w jakiej stosuje się w karabinie Chassepot-a ze względu na odmienną konstrukcję zamka. Z resztą nie ma takiej potrzeby. Jako że ten element i tak podlega zużyciu potraktowałem go jako jednorazowy i zdecydowałem że będzie on elementem amunicji a nie zamka.
.44 pisze:Przeszlifowanie płytki , poprawienie jej osadzenia w bloku zamkowym ,
zrobienie dzielonej tulei załatwi sprawę .



...I w w efekcie otrzymujemy w dalszym ciągu nieszczelny karabin którego elementy ulegają wypaleniu i po czasie należy wymieniać na nowe. Nie rozumiem naiwnej wiary posiadaczy tych karabinów w to że prostymi zabiegami uda im się sprawić iż karabin który w czasach gdy była opracowywana jego konstrukcja był nieszczelny i nagle dzięki wykonanym przez nich zabiegom stanie się szczelny. Powtarzają w kółko te same błędy co konstruktorzy w epoce i otrzymują ten sam efekt - czyli nieszczelny karabin, tak samo jak konstruktorzy w epoce. Kolega na iwebie ma w stopce tej treści motto: "Jaka jest definicja szaleństwa?: Powtarzać w kółko te same czynności i oczekiwać za każdym razem innych rezultatów". Myślę że to jego motto najlepiej oddaje sens problemu. Rusznik na iwebie napisał kiedyś że tak trzeba i wszyscy powtarzają jego błedy i myśla ze tak musi być i że lepiej się nie da. A gdy ktoś próbuje pokazać coś lepszego jest wyśmiewany przez TWA. Nikt nawet nie próbuje zastanowić się nad sensem jego pomysłu uważając że jest tylko jedno słuszne rozwiązanie cudownie objawione a coś innego to profan. No ale jeśli mają ochotę strzelać z wypalających się się karabinów ich sprawa. :wink:

[quote=".44"To bez porównania mniej pracy niż eksperymentowanie z amunicją i przyniesie efekt napewno .[/quote]

Efekt przyniesie na pewno i będzie to efekt ogólnie znany. Czyli zmniejszenie nieszczelności ale nie jej całkowite uszczelnienie czyli w dalszym ciągi karabin jest nieszczelny (tylko tym razem trochę mniej) i jego elementy ulegają wypaleniu. Co do pracochłonności to wykonanie nowej płytki zamka zajęło mi trzy sobotnie popołudnia. Wycięcie 100 sztuk filcowych krążków to 15min. Ja tam wolę wycinać krążki. :lol:
.44 pisze:Pocisk odpowiednio skalibrowany ( głowica lekko podkalibrowa wchodząca w pola gwintu wycentruje pocisk i ilość papieru użyta do wykonania tutki nie ma w tym względzie znaczenia.


Ja taki właśnie mam. pociski z kokili wykonanej na specjalne zamówienie poprzedniego właściciela pod tą konkretną lufę czyli kal. w polach/bruzdach 13,7/14mm. pierwszy pierścień na pocisku ma 13,7mm a ostatni 14mm - czyli dokładnie tak jak zaleca rusznik na iwebie. Mimo to pociski wciskają się nierównomiernie w gwinty. Jakie znaczenie dla skupienia ma krzywe osadzenie pocisku w łusce a przez to jego krzywe wtłoczenie w gwinty w lufie wyjaśnią Ci Koledzy zajmujący się elaboracją amunicji zespolonej w metalowych łuskach. Co ciekaw po zastosowaniu gilz z grubszymi ściankami lub gilz metalowych problem nie występował. Była też spora różnica w skupieniu.
.44 pisze:Im mniej papieru tym mnijeszy śmietnik w lufie po strzale.
Ja tam wolę mieć śmietnik w komorze nabojowej niż w lufie i usuwać go z niej jednym ruchem ręki. :D
.44 pisze:Ruchoma tuleja pomaga w uszczelnieniu przy strzale , więc nie rozumiem
decyzji o ustaleniu tulei .
Tak też myślał poprzedni właściciel mojego karabinu przerabiając w nim nieruchomą tuleję (mój Sharps jest produkcji I.A.B. więc fabrycznie ma tuleję nieruchomą) na ruchomą. Efekt tej przeróbki był taki że tuleja w czasie strzału się wysuwała i blokowała zamek po 3 strzałach uniemożliwiając jego otwarcie i dalsze strzelanie. Tak się składa że mam 30km na strzelnicę. Jechać 30km by oddać sobie 3 strzały to trochę za daleko. Po powrocie do domu brałem karabin do warsztatu i otwierałem zamek za pomocą młotków pobijaków oraz aluminiowych podkładek. Po unieruchomieniu tulei te problemy znikły. Mogę w czasie jednej wizyty na strzelnicy oddać 32 strzały z gilz metalowych (bo tylko tyle ich mam) i kolejne 10 z papierowych bez czyszczenia zamka. Myślę że i więcej mógłbym ale jak do tej pory więcej nie wystrzeliłem w czasie jednej wizyty na strzelnicy. Z resztą o problemach z tuleją pisałem już wcześniej.
.44 pisze:Blok na zdjeciu nosi wyrażne ślady przedmuchów , więc przydałoby się
cos z tym zrobić .
Zgadza się. Te ślady to efekt strzelania z gilz metalowych (które to gilzy nie zapewniają szczelności) z jednocześnie unieruchomioną w bloku płytką zamka (była wklejona klejem do gwintów). Z resztą pisałem już kilka krotnie o tym wcześniej. Te pionowe rysy to właśnie "dzieło" ruchomej tulei w czasie otwierania zamka przy pomocy młotka w warsztacie po powrocie ze strzelnicy.
.44 pisze:Gilzy metalowe to inny problem : wysokość wkładki czy drobiazgi pozornie bez znaczenia jak np. sfazowanie krawędzi otworu płytki czy dna gilzy , luz gilzy w tulei mają duży wpływ na zakleszczanie się gilzy .

Zgadzam się z tą opinią.
.44 pisze:Wbrew obiegowym opiniom z Sharpsa da się wyjmowawać gilzę bez użycia wycioru .

Z tą opinią również się zgadzam.
Jeśli się strzela z gilz metalowych można sobie poradzić z problemem zakleszczających się w komorze gilz w bardzo prosty sposób. Wystarczy gilzy posmarować lekko przed strzelaniem tym samym smarem którym smaruje się pociski. Przed oddaniem pierwszego strzału warto również lekko przetrzeć komorę nabojową odrobiną smaru nabranego na palec. Ja stosuję bardzo miękki smar i daję go bardzo dużo na pocisk. Wkładając patron do komory zawsze tym smarem "upaćkam" wnętrze komory. Nie muszę wówczas dodatkowo smarować gilz ani komory. Smar wypełnia szczelinę między gilzą a komorą nabojową uniemożliwiając dostanie się do niej nagaru prochowego. Jeśli nawet jakaś część nagaru się tam dostanie to dzięki smarowi nagar ulegnie zmiękczeniu i gilza wyjdzie bardzo lekko. [/quote] :D

Pozdrawiam! :D
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Post autor: .44 »

Płytka : stal 40H ulepszana cieplnie ( hartowana ) , płaszczyzna uszczelniająca obrobiona na szlifierce magnesowej .
Tuleja dzielona : inox ( stal nierdzewna ) złożona z dwóch równych części , wykonanych metodą szlifowania .
Wszystkie wymiary w tolerancji 0,01 mm .
Czyli nie takie znowu proste zabiegi.
Proch : CH 2 55 grain
Pocisk : Plains Lymana skalibrowany
Smar robię sam : 1 część wosku , 2 margaryny , olej sezamowy ( ciepło - mniej oleju , zimno - więcej oleju , smar ma być dość miękki ) .
Nie musisz wierzyć w to co napiszę .
Żadnych śladów nadpaleń płytki ( prawie 1500 strzałów ) .
Nigdy w celu otwarcia zamka nie używałem żadnych młotków , pobijaków ,
czy innych ustrojstw oddziałujących energią kinetyczną , że tak się wyrażę .
Co ok. 10 strzałów wyciągam blok zamkowy i czyszczę gniazdo płytki , ponieważ pojawia się opór przy otwieraniu zamka , a nie mam sumienia rysować płytki i czoła tulei .
I nie jest to naiwna wiara a fakt : nienadpalona płytka , czysta komora bloku zamkowego i bezproblemowe strzelanie .
Tuleja po strzelaniu wychodzi bez problemu ( pierwsza część wypada prawie sama , drugą da się palcem wyciągnąć ( no czasem trzeba użyć przyrządu lecz nie czuje się praktycznie oporu ) .

Może to się w głowie nie mieści ale Sharpsa da się uszczelnić .
Wypowiadasz się twierdząco w temacie niemożności uszczelnienia karabinu , zapytam : czy nim zacząłeś kombinować z amunicją
spróbowałeś naprawdę konkretnie podejść do uszczelnienia broni ?
Zakup Sharpsa potraktowałem jako wyzwanie , tyle naczytałem się o
tym karabinie że za punkt honoru przyjąłem opanowanie go .
Gdzieś kiedys napisałem że mam nadzieję że nie pójdzie mi z Sharpsem tak łatwo jak z Gallagerem ...
P.S.
Sharps nabojowy to 1874
Skalibrowany pocisk to przeciśnięty przez otwór o określonej średnicy .
Czyli kalibratora używamy .
Skalibrowany prawidłowo pocisk w stożku wycentruje się bez problemu .
Postrzelajmy kiedyś razem , to może przekonamy się do naszych rozwiązań .
cezzo
Posty: 11
Rejestracja: ndz 20.maja.2007 - 08:20
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Post autor: cezzo »

Tak się śmiesznie składa że koledzy obaj macie rację (moim skromnym zdaniem) .44 w tym że max. szczelny zamek to nie podlegająca dyskusji podstawa z różnych względów chociażby z takiego prozaicznego jak nasze bezpieczeństwo i innych których nie trzeba tu przytaczać. Natomiast kolega Czarnowidz ma bezwzględną rację w tym aby dopracować papierową amunicję do Sharpsów która jest badziewna i bardzo popieram kierunek i wysiłki w celu jej stworzenia. Bo moim zdaniem doskonale uszczelniony zamek strzelający dopracowanymi papierowymi patronami to ideał do którego trzeba dążyć . Niech każdy robi swoje , bez wytykania innym że tylko jego droga jest słuszna. :-P
Ja osobiście dołączę do doskonalenia papierowych patronów ale to dopiero w lutym po uszczelnieniu zamka w nowo nabytym IABie .54. Tym bardziej zainteresowały mnie te kartonowe bo historycznie gdzieś tam po drodze rozwoju amunicji były kartonowe gilzy olejowane przeciw wilgoci. A hoj. 8)
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Na wstępie chciałbym poprawić swoje błędy i przeprosić za nie Kolegów. :ops:
Napisałem że pierścień uszczelniający w karabinie Chassepot Mle 1866 był wykonany ze skóry. Otóż znalazłem informację że nie ze skóry a z kałczuku.
Kolejna sprawa to rozwiązanie stosowane w artylerii podobne do uszczelnienia stosowanego w tym karabinie czyli uszczelnienie de Bangea lub pierścień de Bangea.
Wikipedia pisze:Zasada działania uszczelniacza Bange'a opiera się na zastosowaniu elastycznej poduszki uszczelniającej umieszczonej pomiędzy trzonem zamkowym, a tłokiem zaporowym. Poduszka wykonana jest najczęściej z pierścieni utworzonych z włókien azbestowych nasyconych łojem lub mydłem wapiennym, barytowym, magnezowym, ołowianym albo cynkowym. W momencie strzału gazy prochowe naciskające na tłok zaporowy powodują promieniowe odkształcenie poduszki uszczelniającej i uszczelnienie lufy.


Ja natomiast napisałem że owa poduszka był wykonana z miękkiego metalu. Nie pamiętam już gdzie czytałem o tym miękkim metalu jednak wersja przedstawiona w Wikipedii wydaje się być bardziej wiarygodna. No cóż miękki metal odkształci się i uszczelni komorę jednak nie jest elastyczny i nie powróci z powrotem do swojego pierwotnego kształtu. co oznaczało by problemy z otwarciem zamka. Rozwiązanie przedstawione w Wikipedii czyli pierścień utworzony z włókien azbestowych nasyconych łojem lub mydłem jest bardziej logiczne no i bardzo przypomina w swojej istocie zastosowany przeze mnie filcowy krążek nasycony smarem do impregnacji przybitek. :D

Odnośnie uwag Kolei .44 co do ruchomej tulei to w Sharpsach produkcji I.A.B. nie można stosować tego rozwiązania z powodu nieprostopadłości bloku zamka do osi komory nabojowej. Również sama tuleja komory jest skośnie ścięta. Jeśli była by ruchoma powodowało by to że obracała by się i skośnie przylegała do płyty zamka co w oczywisty sposób powodowało by brak szczelności. Tak jak wcześniej pisał Mirek w Sharpsach I.A.B. elementem uszczelniającym jest płytka bloku zamka.
.44 pisze:Płytka : stal 40H ulepszana cieplnie ( hartowana ) , płaszczyzna uszczelniająca obrobiona na szlifierce magnesowej .
Nie musi to być stal 40H. Wystarczy jakakolwiek stal dająca się hartować np. 45. Niewielki dodatek chromu w stali 40H (poniżej 1%) ma za zadanie zwiększyć głębokość hartowania się elementów z niej wykonanych co przy wymiarach płytki zamka nie jest potrzebne.
.44 pisze:Wszystkie wymiary w tolerancji 0,01 mm .

Wykonywane w takiej tolerancji czy pasowane z takim luzem bo to dwie zupełnie różne sprawy? Sam wykonywałeś te elementy i je montowałeś czy wysyłałeś karabin na tuning do fachowca?
.44 pisze:Proch : CH 2 55 grain

Czy mam przez to rozumieć że jeśli zastosuje się iiny proch to karabin nie będzie działał poprawnie? Ja do moich patronów z filcowym krążkiem mogę nasypać nawet saletry zmielonej z węglem drzewnym i karabin będzie działał poprawnie nic się nie będzie się zacinać.
.44 pisze:Pocisk : Plains Lymana

To akurat nie najlepszy pocisk do Sharpsa. Rusznik pisał o tym na iweb-ie. Ja używam pocisków z specjalnie wykonanej kulolejki do tego karabinu zrobionej na zamówienie poprzedniego właściciela w USA. Przyznać muszę że pociski mu się udały.
.44 pisze:Smar robię sam : 1 część wosku , 2 margaryny , olej sezamowy ( ciepło - mniej oleju , zimno - więcej oleju , smar ma być dość miękki ) .

Nie jest to zły smar, choć są lepsze np. te zawierające wodę czyli krem Nivea, smar Nowaka, smar rusznika zawierający m.in. mydło w płynie itp.
.44 pisze:Nie musisz wierzyć w to co napiszę .
"Zobaczyć znaczy uwierzyć" :D
.44 pisze:Żadnych śladów nadpaleń płytki ( prawie 1500 strzałów ) .
Tak jak pisałem powyżej. Wrzuć zdjęcie. Chłopaki na iwebie pisali kiedyś że tuningowane elementy karabinu wytrzymują ok. 500 strzałów. Wrzuć zdjęcie swojej płytki zamka po owych 1500strzałach. Swoją drogą jestem pewien że jeśli stosowałbym wyłącznie patrony z filcowym pierścieniem to na mojej płytce nie byłoby śladów zużycia nawet po 15 000 strzałów. (Nie może być inaczej skoro nie ma ona kontaktu z gazami prochowymi).
.44 pisze:Co ok. 10 strzałów wyciągam blok zamkowy i czyszczę gniazdo płytki , ponieważ pojawia się opór przy otwieraniu zamka , a nie mam sumienia rysować płytki i czoła tulei .

No widzisz jeśli zastosowałbyś patrony z filcowym krążkiem i płaską płytkę zamka wklejona w blok zamka nie musiałbyś tego robić. Zamek jest blokowany przez nagar prochowy pochodzący z przedmuchów i osadzający się w szczelinach między elementami. Powoduje on że w czasie otwierania zamka elementy nie mogą cofnąć się na swoje poprzednie miejsce i zmniejszają się między nimi luzy co powoduje wzrost siły wymaganej do ich wzajemnego przesuwania się. Wiem z doświadczenia że jeśli pokryłbyś powierzchnie płytki i bloku zamka które stykają się ze sobą przed strzelaniem tym samym smarem którym smarujesz pociski (lub po prostu kremem Nivea) wówczas w szczeliny między nimi nie będzie się dostawał nagar a jeśli nawet się dostanie to ulegnie rozmiękczeniu przez smar. Dzięki temu będziesz mógł oddać więcej strzałów bez czyszczenia zamka.
.44 pisze:P.S. Sharps nabojowy to 1874
To fakt. Mój błąd. :ops:
.44 pisze:zapytam : czy nim zacząłeś kombinować z amunicją
spróbowałeś naprawdę konkretnie podejść do uszczelnienia broni ?


Szczerze odpowiem Ci że nie. Uznałem to za bezcelowe po przeczytaniu opinii większości użytkowników o wypalaniu się elementów karabinu mimo owego tuningu i konieczności ich okresowej wymiany. Zobacz chociaż by na Marka i jego zniechęcenie się do Sharpsa. Jako że wpadłem na lepszy pomysł uszczelnienia karabinu za pomocą amunicji prze dodanie do niej pierścienia de Bange'a nie widziałem potrzeby zajmowania się czymś czego efekty były mi z grubsza znane i nie rozwiązujące problemów. Nie widziałem potrzeby kopiowania błędów innych skoro byłem przekonany że znalazłem lepsze rozwiązanie.

Nie mniej jednak mam zamiar zająć się doszczelnianiem zamka po zakończeniu eksperymentów z papierowymi gilzami. Do zakończenia prac nad tą amunicja zostało mi jeszcze poprawienia tego co wyciąga się z komory nabojowej po strzale, by było mniej uszkodzone i zostawiało mniej ewentualnych śmieci w lufie po strzale. Do zabawy z elementami zamka zmusiły mnie gilzy metalowe które to jak już pisałem wcześniej ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu nie uszczelniają karabinu. W tym przypadku nie pozostaje nic innego jak doszczelnienie elementów zamka. Przyznać się muszę że bardzo polubiłem wygodę jaką zapewniają gilzy metalowe i nie chcę z nich rezygnować. Z tego powodu zabiorę się za doszczelnianie zamka. Gdyby gilzy metalowe zapewniały szczelność nie robiłbym tego. Jednak zdaję sobie sprawę z tego że nie uda mi się na tych gilzach uzyskać całkowitej szczelności i części karabinu ulegać będą powolnemu wypalaniu się. Jednak uważam że zalety metalowych gilz zrekompensują tą wadę.
.44 pisze:Zakup Sharpsa potraktowałem jako wyzwanie , tyle naczytałem się o
tym karabinie że za punkt honoru przyjąłem opanowanie go .
Gdzieś kiedys napisałem że mam nadzieję że nie pójdzie mi z Sharpsem tak łatwo jak z Gallagerem ...


Zawsze wydawało mi się ze uszczelnienie Gallagera to pestka w porównaniu do Sharpsa bo tam uszczelnienie styku baskili (komory zamkowej czy jak to się nazywa) z lufą dokonuje się za pomocą ścianek rurkowej gilzy. No chyba że coś mylę. Nigdy nie posiadałem gallagera więc nie czuję się kompetentnym do wypowidania się na temat tego karabinu.
.44 pisze:Skalibrowany pocisk to przeciśnięty przez otwór o określonej średnicy .
Czyli kalibratora używamy .
Skalibrowany prawidłowo pocisk w stożku wycentruje się bez problemu .

Tak jest w broni odprzodowej. W Sharpsie pocisk powinien mieć owalną głowicę o średnicy równej kalibrowi w polach a największy, ostatni pierścień powinien mieć średnicę równą kalibrowi lufy w bruzdach. Pierścienie znajdujące się pomiędzy głowicą a ostatnim pierścieniem powinny mieć po kolei coraz większą średnicę. Dzięki temu pocisk po włożeniu do komór jest od razu głowicą centrowany w polach lufy. Pierścienie o coraz większych średnicach natomiast stopniowo i delikatnie centrują jego tylną część. (U mnie jest dodatkowo centrowana jego tylna część w gilzie mosiężnej lub papierowej). Pocisk powinien mieć długość części prowadzącej równą co najmniej połowie długości całkowitej pocisku. O tym również pisał rusznik na iwebie pisząc o tym jak powinien wyglądać pociska do tego karabinu. Poszukaj jego postów w starym temacie o Sharpsie na iweb-ie.
.44 pisze:Może to się w głowie nie mieści ale Sharpsa da się uszczelnić .

A ja twierdzę że można to zrobić jedynie za pomocą amunicji. Nie da się uzyskać całkowitej szczelności tego karabinu (hermetycznej) za pomocą elementów zamka. Drogą tuningu można jedynie zmniejszyć jego nieszczelności (zmniejszyć szczeliny miedzy jego elementami). Jeśli będziesz miał trochę czasu weź do ręki jakiś dobry Poradnik Mechanika. W tomie w którym jest "maszynoznastwo" znajdziesz dział o częściach maszyn a w nim poddział "Uszczelnienia techniczne". Poddział ten zaczyna się od rozdziału o nazwie "Teoria szczeliny". Przeczytaj ten dział (nie jest długi w moim poradniku ma 2,5 strony choć ja mam mały dwutomowy poradnik i jest w nim wszystko opisane trochę po łepkach, w większym poradniku z pewnością będzie to zagadnienie opisane dokładniej). Gdy przeczytasz ten rozdział zrozumiesz dlaczego stwierdziłem że drogą tuningu nie da się uzyskać całkowitej szczelności tego karabinu. Niestety zagadnienie jest zbyt obszerne by opisać je w poście. Przeczytaj a będziemy mogli dalej merytorycznie dyskutować.
Do tego co przeczytasz w tamtym rozdziale dochodzą odkształcenia sprężyste elementów karabinu jakie występują pod wpływem sił na nie działających w czasie strzału powodujące "rozjeżdżanie" się elementów zamka. Istniejące szczeliny w czasie strzału są częściowo wypełniane przez papier z rozerwanej gilzy. Ogólnie to dość złożone zjawiska.

Dla mnie próba uzyskania hermetycznej szczelności zamka karabinu Sharpsa za pomocą jego elementów jest czymś porównywalnym do zbudowania Perpetum Mobile, wielu prawie się udało i wielu nadal próbuje, jednak praw Fizyki nie da się obejść i szkoda na nie czasu i siły.
.44 pisze:Postrzelajmy kiedyś razem , to może przekonamy się do naszych rozwiązań .
I to jest chyba najlepszy pomysł na jaki oboje to tej pory wpadliśmy. :wink: Jak będziesz się wybierał w okolice pomorza daj trochę wcześniej znać. :D piwo
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Post autor: .44 »

Masz chłopie zacięcie . Podziwiam .
Zawsze musi wyjść na twoje ?
Teorie szczeliny , mądrości , a wykonanie pozostawia wiele do życzenia :
mały wybijak znaleziony na złomie , dużego nie ma , więc nożyczki , krążki koślawe ( jak to uszczelnia to cud ) , sztuczny filc co się topi ze starej wkładki do buta ,namoczony smalcem , proszę cię ...
Żadni fachowcy mi nie potrzebni , wszystko robię sam ( pisałeś że to " proste zabiegi" ), natomiast płytki , tuleje , gilzy , kalibratory czy przyrządy do poprawiania osadzenia płytki w bloku zamkowym i osiowego osadzania pocisku w gilzie dałem wykonać w zaprzyjażnionej firmie ( toczenie i frezowanie konwencjonalne i CNC ,szlifowanie , nawęglanie i co jeszcze nie pamiętam ).
A myślę sobie że robisz na zasadzie " z braku laku i kit dobry " i
dorabiasz do tego ideologię . A porządne zrobienie karabinu i osprzętu do niego wymaga środków , że tak powiem .
A ty że po co 40H , że 45 lepiej . A 40H żle ?
45 zahartować można , w oleju uzyskamy 20 - 25 HRC w wodzie dużo więcej lecz stal stanie się krucha , 40H w oleju pod 50 HRC bez ryzyka że będzie pękać . To nie był mój wybór , lecz fachowca od materiałów i ich obróbki ( kwestionujesz zdanie człowieka z ponad 20 letnim stażem w tej dziedzinie )
Zdjęć płytki nie będę wrzucał , zawsze wygląda jak nieużywana ( po strzelaniu przeciągam płytkę na papierze ściernym 360 rozpiętym na płycie traserskiej ) i nie wiem której ( są trzy ) . Po ponad 1000 strzałów ubytek grubości ok. 0.02 - 0.03 mm . Starczy jeszcze na długo . Nie mam powodów do przejmowania się tym , bo dwie następne czekają .
Plains Lymana niedobry ?
Tarcza mówi co innego
Po skalibrowaniu pierwszego pierścienia do .520 cala , reszty do .541
pasuje że lepiej nie trzeba .
Opierasz się na opinii członka TWA , " wynalazcy " i głosiciela " prawd objawionych " z " beżowego " które nieraz opluwałeś ???
Saletra zmielona z węglem , dobre ( bo tanie ? )
Margaryna ma w sobie ok 20% wody
Poczytaj o patencie Sharpsa i w swojej mądrości wniknij w jego istotę .
Zrozumiesz wtedy że szczelina nie ma większego znaczenia , kiedy pojawia się szczelność i że ruchoma tuleja w tym pomaga .
Dobrze uszczelniony zespół płytka - tuleja nawet jak nie jest hermetyczny to przedmuch jest znikomy i nie będzie się nadpalać .
Z 10 metrów pierdem świeczki nie zgasisz , chociaz jak tak dalej będziesz się napinał ...
Ale uważaj bo możesz się ...

P.S.
Wspólne strzelanie : gdzie i kiedy ?
A może w miejscowości Górzna ( między Jastrowiem a Złotowem )
oś ma 200 metrów , do Sharpsa akurat .
I może w ferworze strzelania z klawiatury tego nie zauważyłeś ale sam
zaczynasz głosić prawdy objawione ...
I proszę nie odpowiadaj na mój post . zignoruję odpowiedż , konczę polemikę z tobą definitywnie ( na forum ) , tylko strzelnica rozwiąże problem różnicy zdań , że tak się wyrażę .
A może na jakimś zebraniu Koła Gospodyń Wiejskich poprowadzisz kurs szydełkowania?
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Masz chłopie zacięcie . Podziwiam .

Dziękuję. :D
Zawsze musi wyjść na twoje ?
Bynajmniej. Nie chcę mieć racji,szukam prawdy. Widziałeś zapewne czytając moje poprzednie posty że nie mam problemów z przyznaniem się do błędu. Interesuje mnie prawda poparta chłodnymi faktami.
Teorie szczeliny , mądrości , a wykonanie pozostawia wiele do życzenia :
Pisząc o teorii szczeliny miałem na myśli Twoje rozwiązanie. Coś z nim nie tak? Gdybyś przeczytał informacje w fachowej literaturze o których Ci pisałem wiedziałbyś do czego służy m.in uszczelka (pierścien de Bange'a to rodzaj uszczelki). W swoim samochodzie również usunąłeś wszystkie uszczelki a elementy szlifowałeś na szlifierce do płaszczyzn?
mały wybijak znaleziony na złomie , dużego nie ma , więc nożyczki , krążki koślawe ( jak to uszczelnia to cud ) , sztuczny filc co się topi ze starej wkładki do buta ,namoczony smalcem , proszę cię ...

Wiesz coś o pochodzeniu moich narzędzi czego ja nie wiem? O nożyczkach pisałem wyraźnie że to by szybko wykonać krążki do zdjęć. Wysłać Ci na e-mail zdjęcie wycinaka? Nie ma sprawy. Z tym dużym wycinakiem to chcesz mi zarzucić kłamstwo? Odnośnie smalcu to wole go niż margarynę... Sztuczny filc przestał się topić po tym jak zaimpregnowałem go smarem do przybitek. Również już o tym pisałem. Wkładka do buta nie jest stara i nigdy nie była używana. Dzięki Cioci pracującej w firmie szyjącej buty mam ich w domu spory zapas. :wink:
( jak to uszczelnia to cud )

A więc chwalmy Pana bo zaiste stał się cud. Zapewniam Cię że uszczelnia. Mogę zrobić zdjęcia arkusza białego papieru pakowego którą był owinięty zamek karabinu w czasie oddawania strzału z owych patronów. Mogę również poprosić dwóch kolegów z którymi byłem na strzelnicy w czasie wykonywania testów by się zalogowali tu na forum i potwierdzili moje słowa. Jeśli i to Cię nie usatysfakcjonuje mogę się umówić z Markiem na strzelnicy w Pucicach i strzały oddam w jego obecności. Mu też zarzucisz kłamstwo?
A myślę sobie że robisz na zasadzie " z braku laku i kit dobry " i
dorabiasz do tego ideologię .
Źle myślisz. Robię to by stworzyć lepszy, celniejszy nabój do karabinu Sharpsa.W swoich pracach uwzględniam cenne uwagi kolegów, Marka, Mirka, Beady'ego... No ale to przecież wiesz doskonale po uważnym przeczytaniu moich poprzednich postów w tym temacie.
A ty że po co 40H , że 45 lepiej . A 40H żle ?
Nie że lepiej. Napisałem że wystarczająco. Jeśli ma być twardsza to równie dobrze możesz zastosować stale 55; 65; St7, N8 zależnie od tego jakiej twardości potrzebujesz. By była bardziej odporna na pękanie stosuje się odpuszczanie. 40H po hartowaniu też powinno się podawać odpuszczaniu jeśli zależy nam na tym by część była odporna na pękanie.
kwestionujesz zdanie człowieka z ponad 20 letnim stażem?
To akurat jest żaden argument. W pracy często kwestionowałem zdania ludzi z stażem 30 a nawet ponad 40 lat. U mnie w pracy nie brakuje "fachowców" z takim stażem posiadających mniejsze umiejętności i wiedzę niż nie jeden młodziak z 5latami stażu. Mamy w pracy tokarza z blisko 30latami stażu który poszedł do narzędziowni po gwintownik by wykonać nim na tokarce gwint wewnętrzny M160x4...
Zdjęć płytki nie będę wrzucał
Czyżbyś miał coś do ukrycia? Ja niczego nie ukrywałem, nawet jeśli nie potwierdzało moich wcześniejszych teorii. O wszystkim rzetelnie informowałem kolegów i zamieszczałem nawet zdjęcia które mogły być "niewygodne".
Plains Lymana niedobry ?
Po skalibrowaniu pierwszego pierścienia do .520 cala , reszty do .541

A widzisz! O tym ważnym szczególe nie wspomniałeś. Rozumiem że masz Sharpsa Armi Sport. Gdy pisałeś o kalibrowaniu pocisku na odpowiedni wymiar rozumiałem przez to kalibrowanie całego pocisku. Jeśli skalibrujesz pierwszy pierścień na .520 (kaliber Sharpsa AS w polach) wówczas pocisk wycentruje się tym pierścieniem na polach gwintu a kolejne na coraz większe aż do .541 na ostatnim pierścieniu (czyli o 0,001 cala większą niż kaliber lufy Sharpsa AS w bruzdach) to powinno być wszystko ok. Jednak jak dla mnie ten pocisk jest trochę za krótki i za lekki. Ale jak Tobie odpowiada...
Opierasz się na opinii członka TWA , " wynalazcy " i głosiciela " prawd objawionych " z " beżowego " które nieraz opluwałeś ???
Nie członka lecz guru a to jest różnica. Jest jednym z ludzi posiadających największą wiedzę o broni czarnoprochowej w tym kraju. Nie zmienia to faktu że nie jest ani Bogiem ani wyrocznią i zdarza mu się mylić. Z większością jego tez się zgadzam. Są jednak nieliczne w których się myli. Ma też problem z kulturą osobistą a przez swoje chamstwo wyrządził wiele złego w środowisku czarnoprochowym. O dyskusji z tym człowiekiem nie ma mowy. Z tego powodu mojego Sharpsa wysłałem na tuning do Żółtodzioba a nie do niego. A Żółtodziób to człowiek posiadający ogromna wiedzę, ogromną kulturę, niebiańską cierpliwość i chęć niesienia bezinteresownej pomocy. A do tego wszystkiego jest skromny. Po prostu człowiek "do rany przyłóż".
Margaryna ma w sobie ok 20% wody.
Fakt. O tym nie pomyślałem. :ops: Twoje na wierzchu. :wink:
Poczytaj o patencie Sharpsa i w swojej mądrości wniknij w jego istotę .
Zrozumiesz wtedy że szczelina nie ma większego znaczenia , kiedy pojawia się szczelność i że ruchoma tuleja w tym pomaga .

Akurat to rozumiem. Teoretycznie tuleja i płytka mają być do siebie dociskane przez gazy prochowe. Płytka z tyłu od strony bloku zamka a tuleja od przodu z miejsca w którym łączy się z stożkiem przejściowym. O ile w przypadku płytki to w miarę działa ze względu na różnicę wielkości powierzchni na jaka działają gazy z tyłu (od strony bloku zamka) i z przodu (od strony tulei) to jednak w przypadku tulei już nie bardzo. Jeśli się jej przyjrzysz to się okaże że jej powierzchnia z tyłu i z przodu jest... dokładnie taka sama. Tuleja jest cofana głównie przez siły tarcia ścianek gilzy o tuleję oraz przez różnicę ciśnień jakie panują w pobliżu jej czoła od strony stożka przejściowego i w szczelinie pomiędzy tuleją a płytką zamka. Jakie ciśnienie panuje w szczelinie pomiędzy tuleją a płytką dowiesz się z "Teorii szczeliny". W praktyce okazuje się że siły jakie powodują dociskanie tulei do płytki są stosunkowo niewielkie. Do tego dochodzą powszechnie znane problemy z blokowaniem się tulei spowodowanym osadzającym się nagarem prochowym itp. Z powyższych powodów firmy I.A.B. i Pedersoli zrezygnowały z jej stosowania w swoich karabinach uznając że wystarczy uszczelnienie za pomocą samej płytki zamka.

To że u Ciebie jest wyraźny wzrost oporów przy otwieraniu zamka i by jak napisałeś nie męczyć płytki zamka musisz rozbierać go i wymyć świadczy o istnieniu u Ciebie przedmuchów. Z resztą tego wcale się nie wypierasz. Zauważ ile strzałów można oddać z Sharpsa M1874, czyli nabojowego bez czyszczenia zamka.

Zapytam się więc Ciebie ile jest konstrukcji w których zastosowano sposób uszczelniania zamka taki sam jak w kapiszonowych Sharpsach?
A teraz zapytam się Ciebie ile jest konstrukcji w których do uszczelniania zamka stosuje się uszczelnienie de Bange'a? Gdy odpowiesz sobie na te pytanie będziesz już wiedział wszystko na ten temat.
Z 10 metrów pierdem świeczki nie zgasisz , chociaz jak tak dalej będziesz się napinał ...
Ale uważaj bo możesz się ...

Głębia powyższej wypowiedzi, dobór fachowych terminów i stopień merytoryczności oraz wszystkie chłodne fakty na temat karabinu Sharpsa o którym jest ten temat zawarte w tej wypowiedzi dosłownie mnie poraziły. :lol:
A może w miejscowości Górzna ( między Jastrowiem a Złotowem )

A gdzie to jest? Znaczy się jakie to województwo, powiat?
I może w ferworze strzelania z klawiatury tego nie zauważyłeś ale sam
zaczynasz głosić prawdy objawione ...

Możliwe że nieco się zagalopowałem.
I proszę nie odpowiadaj na mój post . zignoruję odpowiedż , konczę polemikę z tobą definitywnie ( na forum )
Tego zrobić nie mogę. Jestem przekonany o słuszności moich poglądów i będę ich bronił do... czasu aż ktoś wysunie mocniejsze argumenty. Mamy w tym kraju prawo do swobodnego wyrażania poglądów i nie zamierzam z tego prawa rezygnować.
A może na jakimś zebraniu Koła Gospodyń Wiejskich poprowadzisz kurs szydełkowania?
Nie, no co ty. Nie widziałeś chyba co te panie potrafią. One to są normalnie chyba mistrzynie świata a może nawet i całej gminy. Takich jak ja to te Panie zjadają na śniadanie, bez popijania. :wink:
Ostatnio zmieniony czw 13.gru.2012 - 21:35 przez Czarnowidz, łącznie zmieniany 1 raz.
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Post autor: .44 »

cezzo pisze:Tak się śmiesznie składa że koledzy obaj macie rację (moim skromnym zdaniem) .44 w tym że max. szczelny zamek to nie podlegająca dyskusji podstawa z różnych względów chociażby z takiego prozaicznego jak nasze bezpieczeństwo i innych których nie trzeba tu przytaczać. Natomiast kolega Czarnowidz ma bezwzględną rację w tym aby dopracować papierową amunicję do Sharpsów która jest badziewna i bardzo popieram kierunek i wysiłki w celu jej stworzenia. Bo moim zdaniem doskonale uszczelniony zamek strzelający dopracowanymi papierowymi patronami to ideał do którego trzeba dążyć . Niech każdy robi swoje , bez wytykania innym że tylko jego droga jest słuszna. :-P
Ja osobiście dołączę do doskonalenia papierowych patronów ale to dopiero w lutym po uszczelnieniu zamka w nowo nabytym IABie .54. Tym bardziej zainteresowały mnie te kartonowe bo historycznie gdzieś tam po drodze rozwoju amunicji były kartonowe gilzy olejowane przeciw wilgoci. A hoj. 8)
Były taż patrony wykonane z impregnowanego płótna
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Kurczaczek, dublecik mi poleciał i nie miałem go już jak usunąć. Aj. :ops:
Ostatnio zmieniony czw 13.gru.2012 - 21:46 przez Czarnowidz, łącznie zmieniany 1 raz.
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Post autor: .44 »

Pedersoli , Armi ma tak jak I.A.B.
woj. wielkopolskie ,powiat złotowski
https://maps.google.pl/maps?saddr=53.40 ... =prev&z=14
Bardzo ładna strzelnica , 200 metrów , 4 stanowiska .
Ostatnio zmieniony pt 14.gru.2012 - 21:07 przez .44, łącznie zmieniany 6 razy.
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

.44 pisze:Poczytaj o patencie Sharpsa i w swojej mądrości wniknij w jego istotę .
Zrozumiesz wtedy że szczelina nie ma większego znaczenia , kiedy pojawia się szczelność i że ruchoma tuleja w tym pomaga .
Ja mysle ze tutaj jest problem z uszczelnieniem w Sharpsie IAB.
Patent dotyczyl plyty ktora byla prostopadla do tulei.
Moze tuleja w wersji gdzie nie jest prostopadla do plyty zamka powinna miec jakies prowadzenie aby sie nie obracala.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

.44 pisze:Pedersoli , Armi ma tak jak I.A.B.
Wybacz ale nie bardzo rozumiem. Czy chcesz przez to powiedzieć że tylko Pedersoli robi Sharpsy z prostopadłym zamkiem do osi lufy a Armi Sport tak jak I.A.B robi z zamkiem skośnym, mimo że ma ruchoma tuleję?
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Post autor: .44 »

Armi ma kaliber .54 w polach jak I.A.B. . Reszta jak w Pedersoli .
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Mała porada dla osób które strzelają z karabinów Sharpsa używając gilz metalowych. Jeśli wasze gilzy lubią się zapiekać w czasie strzelania i ciężko je po strzale wyjąć z lufy to jest na to pewien sposób. Ja robię tak że przed strzelaniem biorę trochę smaru którym smaruję pociski na mały palec i wkładam go do lufy i rozsmarowuję go po całej komorze nabojowej. Smar owy rozmiękcza później powstający nagar i ułatwia wyjęcie gilzy. Podobnie też smaruję nim płytkę zamka i jej otwór w bloku. Dzięki temu oba te elementy zachowują dłużej wzajemną ruchomość i lżej otwiera się zamek.
ODPOWIEDZ