Gibbs
To było tylko wtrącenie w temacie nie kalibrowania,również dlatego dopisałem jaki to pocisk.
Zerkam teraz na zdjęcie i opis orginalnego gibbsa,kaliber 11,7mm lufa 914mm i pocisk w owijce o wadze 36g.Aha, lufa o gwincie progresywnym oraz nakrętką osłaniającą koronę.Na koniec smutny dopisek o marnej jakości współczesnego prochu.
Zastanawia mnie dlaczego replika jest produkowana w kalibrze .40?
Zerkam teraz na zdjęcie i opis orginalnego gibbsa,kaliber 11,7mm lufa 914mm i pocisk w owijce o wadze 36g.Aha, lufa o gwincie progresywnym oraz nakrętką osłaniającą koronę.Na koniec smutny dopisek o marnej jakości współczesnego prochu.
Zastanawia mnie dlaczego replika jest produkowana w kalibrze .40?
I to jest zasadnicza różnica, oryginał miał progresywny wycinkowy gwint Metforda, w przekroju jakby linia falista. Oprócz tego miał dłuższą lufe, choć cały był krótszy, no i był lżejszy o cały 1kg.
A widzieliście na stronie DP S.230 Gibbs Shotgun, toż Gibbs się w grobie przewraca
. Ciekawe czy ta gładka lufa pasuje do łoża klasycznego modelu, ale znając DP to raczej tak, ciekawe ile sama lufa kosztuje?
A widzieliście na stronie DP S.230 Gibbs Shotgun, toż Gibbs się w grobie przewraca

W temacie kalibru .40 mam podejrzenie że to było na rynek niemiecki, bo chyba mają tam limit prochu (mniejsze ,,spalanie,,)
http://www.vorderlader-shop.de/MS3/inde ... ct=P000224
U góry link do gibbsa artaksa z gładką lufą
http://www.vorderlader-shop.de/MS3/inde ... ct=P000224
U góry link do gibbsa artaksa z gładką lufą
-
- Posty: 25
- Rejestracja: pt 07.gru.2007 - 21:59
- Lokalizacja: Grudziądz
- Moja broń:
Jeżeli mogę Koledzy to prosze o pomoc w dobraniu kalibru pocisku - czy ma on luźno wsówać się od lufy czy z małym oporem, dorabim właśnie kalibrator i co 11,41 pociski koziołkują obecnie powiększyłem tak, że wchodzą z wciskim (będę strzelał jutro to się zobaczy jak latają), . Myślę, że zabrakło mi czegoś pośredniego. Jeżeli macie jakieś własne doświadczenia z doborem kalibru to prosze o pomoc.
PS. mam nadzieję, że z niektórymi kolegami zobaczymy się w Warszawie w końcu lutego.
PS. mam nadzieję, że z niektórymi kolegami zobaczymy się w Warszawie w końcu lutego.
-
- Posty: 25
- Rejestracja: pt 07.gru.2007 - 21:59
- Lokalizacja: Grudziądz
- Moja broń:
-
- Posty: 25
- Rejestracja: pt 07.gru.2007 - 21:59
- Lokalizacja: Grudziądz
- Moja broń:
Vesuvit to silny proch , zwłaszcza kiedy nie są oddzielone frakcje grubsze od drobnych . Rozdziel je i wtedy 60 grain pędnika ( grubszego ) będzie dobrą wyjściową dawką do dalszych eksperymentów. Jeżeli dobrze Ci się strzela z ładowanych na ciasno pocisków to dwie rzeczy są konieczne . Wlotka raz , a dwa , twardszy pocisk . Twoje są za miękkie i odkształcają się przy ładowaniu .
Jest jeszcze inna opcja . Używać pocisków podkalibrowych , czyli skalibrowanych do wymiaru mniejszego od kalibru lufy .
Ładowanie jest łatwiejsze , broń nie wymaga czyszczenia w trakcie strzelania , a pocisk nie odkształca się w trakcie ładowania .
pozdrawiam
Jest jeszcze inna opcja . Używać pocisków podkalibrowych , czyli skalibrowanych do wymiaru mniejszego od kalibru lufy .
Ładowanie jest łatwiejsze , broń nie wymaga czyszczenia w trakcie strzelania , a pocisk nie odkształca się w trakcie ładowania .
pozdrawiam
W broni cp to jest najpiękniejsze, nie zawsze to co sprawdza się u innych sprawdzi się u ciebie. Nasze uwagi traktuj ostrożnie. Do wszystkiego musisz dojść metoda prób i błędów.
Pocisk musi wchodzić luźno, do jakiego rozmiaru skalibrować? to zależy jak czystą masz lufe. Najważniejsze, pocisk podczas ładowania nie może ulec zniekształceniu.
Ja proponuje inaczej. Pozostań przy 11,41 mm. I na próbę spróbuj zwiększyć naważkę, nawet do 4,5-4,7g, możesz dla pewności użyć podwójnej przybitki, jeżeli przy zachowaniu powtarzalnych warunków będziesz miał mniej pocisków koziołkujących to musisz postarać się o czystszy ołów i powrócić do naważki ok. 4g.
Pocisk musi wchodzić luźno, do jakiego rozmiaru skalibrować? to zależy jak czystą masz lufe. Najważniejsze, pocisk podczas ładowania nie może ulec zniekształceniu.
Ja proponuje inaczej. Pozostań przy 11,41 mm. I na próbę spróbuj zwiększyć naważkę, nawet do 4,5-4,7g, możesz dla pewności użyć podwójnej przybitki, jeżeli przy zachowaniu powtarzalnych warunków będziesz miał mniej pocisków koziołkujących to musisz postarać się o czystszy ołów i powrócić do naważki ok. 4g.
-
- Posty: 25
- Rejestracja: pt 07.gru.2007 - 21:59
- Lokalizacja: Grudziądz
- Moja broń:
Wiesz co PiotrS, mam nadal problem zwiększenie wagi prochu nie pomogło, Teraz mam kolibrator 11,43 i co, naważka 5,8 grama 1 na 4 poleciał dobrze. stosowałem przekładkę i nie stosowałem, nie ma znaczenia. Proch suszony 5 dni w temp. 50 st. lekko przesiany.
Pocisk wchodzi lekko prawie niewyczuwalny luz (idzie po gwińcie), smar lube 1000, pocisków nie znalazłem bo strzelałem na krytaj z kulołapem więc nie wiem czy się wcina w gwint lub go zrywa na pocisku.
Stosowałem 3 różne stopy ołowiu i nic już nie wiem.
Jedyna przyjemność po strzelaniu to mycie i zapach w całym domu.
Pocisk wchodzi lekko prawie niewyczuwalny luz (idzie po gwińcie), smar lube 1000, pocisków nie znalazłem bo strzelałem na krytaj z kulołapem więc nie wiem czy się wcina w gwint lub go zrywa na pocisku.
Stosowałem 3 różne stopy ołowiu i nic już nie wiem.
Jedyna przyjemność po strzelaniu to mycie i zapach w całym domu.
Z czeskim prochem jest taki problem, że do końca nie wiadomo jaki jest
Ja stosowałem w Gibbsie 60-65 grain przesianego, grubego vesuviutu (w zależności z jakiej partii) i pocisk ołowiany z dodatkiem ok. 0,5 % cyny (wagowo), nie może być za twardy.
Po każdym strzale czyszczenie szmatką na jagu nasączoną emulsją (ballistol+woda) i przestrzeliny musiały być styczne (lub prawie
), na 100m... z worka.
Czyszczenie jest b.ważne, twardy nagar w lufie w połączeniu z płytkim gwintem to pewne uszkodzenie pocisku przy ładowaniu, który leci nie wiadomo gdzie.
Jeśli masz szwajcara to najlepiej 45grain No2. Pociski oczywiście z kokili Pedersoli .451 skalibrowane do .450

Ja stosowałem w Gibbsie 60-65 grain przesianego, grubego vesuviutu (w zależności z jakiej partii) i pocisk ołowiany z dodatkiem ok. 0,5 % cyny (wagowo), nie może być za twardy.
Po każdym strzale czyszczenie szmatką na jagu nasączoną emulsją (ballistol+woda) i przestrzeliny musiały być styczne (lub prawie

Czyszczenie jest b.ważne, twardy nagar w lufie w połączeniu z płytkim gwintem to pewne uszkodzenie pocisku przy ładowaniu, który leci nie wiadomo gdzie.
Jeśli masz szwajcara to najlepiej 45grain No2. Pociski oczywiście z kokili Pedersoli .451 skalibrowane do .450
-
- Posty: 25
- Rejestracja: pt 07.gru.2007 - 21:59
- Lokalizacja: Grudziądz
- Moja broń: