Król Kurkowy Bractwa z Czerska
- Łucznik
- Bywalec
- Posty: 157
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 10:29
- Lokalizacja: Czerskie Bractwo Kurkowe
- Moja broń:
Nasz optymizm zmienia się w kolejnych dniach roku ze względu m.in. na stan naszych kont bankowych, zmęczenie i przepracowanie czy nawet pogodę. Po uwzględnieniu dziesiątek danych statystycznych, jak m.in. liczba samobójstw, bójek małżeńskich, złożonych wypowiedzeń w zakładach pracy, wypisanych zwolnień lekarskich czy absencji w szkołach, eksperci doszli do wniosku, że najbardziej dołujący dzień roku przypada na przedostatni poniedziałek stycznia.
Dlaczego? - Końcówka stycznia to czas, gdy dochodzi już do nas fakt, że w łeb wzięły nasze noworoczne postanowienia. Pozbywamy się złudzeń, że rozpoczęty rok będzie łatwiejszy niż poprzedni, i dochodzi do nas, jak dużo pracy nas w nim czeka. Dodatkowo coraz boleśniej odczuwamy wydatki poczynione na Boże Narodzenie, po kieszeniach coraz bardziej biją nas kredyty, które pozaciągaliśmy na prezenty, a na konta nie zdążyły jeszcze wpłynąć styczniowe pensje. Dodatkowo nie mamy w perspektywie wolnego dnia od pracy, a do wakacji jeszcze kupa czasu.
Królu złoty,
tym pesymistycznym wstępem chciałem złagodzić skutki euforii w jaką wpadniesz po zakomunikowaniu Ci, że Twój buzdygan się znalazł.
Co było zresztą do przewidzenia.
Już nie musisz strugać sobie z cukinii jakiegoś erzaca.
Zresztą wersja z cukinią była pierwszym pomysłem jaki wyewoluował w tej części biesiadnego stołu, gdzie zgodnie obok siebie stały: Wyborowa, bimberek stromiecki i Dębowa na bujaczku.
Byłem nawet po pierwszych negocjacjach z Panią Podkuchenną w sprawie wydania cukinii w celu podmianki na buzdygan. Niestety, traf chciał, że Pani Basia przypomniała sobie rodzinne opowieści o moim ś.p. dziadku Janie, który z upodobaniem dziewki kuchenne psował i niedopuściła do mojego powtórnego wyjścia na zaplecze.
Wersja kolejna zakładała podrzucenie podprowadzonego buzdyganu Vicekrólowi i obserwowaniu co z tego wyniknie. Jednak, jako że tęsknota za królewskim buzdyganem biła z Vicekrólewskiego oblicza na przemian z żalem, że tylko pół kalibra dzieliło Go od tego zaszczytu, uznano że rozwiązanie, jako zbyt oczywiste mogło być nie śmieszne. Ponadto obserwowano, że Król tulił uszy i obnażał kły. Obecny na sali weterynarz sugerował ostrożność i zwiększenie dystansu - co też uczyniono.
Plan "C" zakładał podprowadzenie buzdygana i ustalenie co dalej po skosztowaniu stromieckiego bimberku. I został wykonany w 100%. Podprowadzono. Skosztowano.
Ale nie powiem Wam co ustalono bo mi się plik *.avi z tym fragmentem zapodział.
Nie znalazł ktoś przypadkiem mojego pliku?
Dlaczego? - Końcówka stycznia to czas, gdy dochodzi już do nas fakt, że w łeb wzięły nasze noworoczne postanowienia. Pozbywamy się złudzeń, że rozpoczęty rok będzie łatwiejszy niż poprzedni, i dochodzi do nas, jak dużo pracy nas w nim czeka. Dodatkowo coraz boleśniej odczuwamy wydatki poczynione na Boże Narodzenie, po kieszeniach coraz bardziej biją nas kredyty, które pozaciągaliśmy na prezenty, a na konta nie zdążyły jeszcze wpłynąć styczniowe pensje. Dodatkowo nie mamy w perspektywie wolnego dnia od pracy, a do wakacji jeszcze kupa czasu.
Królu złoty,
tym pesymistycznym wstępem chciałem złagodzić skutki euforii w jaką wpadniesz po zakomunikowaniu Ci, że Twój buzdygan się znalazł.
Co było zresztą do przewidzenia.
Już nie musisz strugać sobie z cukinii jakiegoś erzaca.
Zresztą wersja z cukinią była pierwszym pomysłem jaki wyewoluował w tej części biesiadnego stołu, gdzie zgodnie obok siebie stały: Wyborowa, bimberek stromiecki i Dębowa na bujaczku.
Byłem nawet po pierwszych negocjacjach z Panią Podkuchenną w sprawie wydania cukinii w celu podmianki na buzdygan. Niestety, traf chciał, że Pani Basia przypomniała sobie rodzinne opowieści o moim ś.p. dziadku Janie, który z upodobaniem dziewki kuchenne psował i niedopuściła do mojego powtórnego wyjścia na zaplecze.
Wersja kolejna zakładała podrzucenie podprowadzonego buzdyganu Vicekrólowi i obserwowaniu co z tego wyniknie. Jednak, jako że tęsknota za królewskim buzdyganem biła z Vicekrólewskiego oblicza na przemian z żalem, że tylko pół kalibra dzieliło Go od tego zaszczytu, uznano że rozwiązanie, jako zbyt oczywiste mogło być nie śmieszne. Ponadto obserwowano, że Król tulił uszy i obnażał kły. Obecny na sali weterynarz sugerował ostrożność i zwiększenie dystansu - co też uczyniono.
Plan "C" zakładał podprowadzenie buzdygana i ustalenie co dalej po skosztowaniu stromieckiego bimberku. I został wykonany w 100%. Podprowadzono. Skosztowano.
Ale nie powiem Wam co ustalono bo mi się plik *.avi z tym fragmentem zapodział.
Nie znalazł ktoś przypadkiem mojego pliku?
-
- Bywalec
- Posty: 118
- Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 20:27
- Lokalizacja: CZERSKIE BRACTWO KURKOWE
- Moja broń:
Przede wszystkim dziekuje kolegom za gratulacje.
Czlowiek strzela , a Pan Bog kule nosi.
zwlaszcza w przypadku strzelania do tarcz ozdobnych - jest tp prawda.
Faktem jest , ze o wyniku decyduje w duzej mierze przypadek.
Jak slusznie zauwazyl Lucznik , v-ce krol byl o kaliber dalej...Dla jasnosci V-ce Krolem Bractwa Czerskiego zostal Samuel Hawken , a Marszalkiem Enfield.
Co do buzdyganu - slusznie Luczniku nadmieniles , bo nie jest zagubieniem pozostawienie go stole , w trakcie zabawiania gosci muzyka...Przy graniu na gitarze buzdygan przechowywany za pasem uszkodzic moglby klejnoty lub co gorsza gitare!
Wiec opcja podp... jest jak najbardziej odpowiednia.Na szczescie , o czym wiekszosc braci nie byla poinformowana , bulawe wyposazono w system monitoringu i lokalizacji GPS. Wiec gdy po zlozeniu instrumentow muzycznych stwierdzilem brak bulawy na miejscu , chwil kilka pozniej stoswny ekranik podal jej aktualna lokalizacje: Otwock ul. M...a
I moglem spac spokojnie, wiedzac ze wTwych rekach bulawa jest bezpieczna.
Rozumiem , ze to przymiarka do przyszlorocznej edycji Strzelania Kurkowego , mam nadzieje , ze bulawie bylo dobrze przez te noc - i bedzie miala ochote w przyszlym roku tam powrocic!!!
Ale aby dac wszystkim szanse w przyszlym konkursie , aby bulawa znecona prztulnoscia Lucznikowych pieleszy nie byla stronnicza, proponuje abys przekazal ja na jedna noc najblizszemu koledze , potem on kolejnemu itd. Wtedy nie bedzie kumoterstwa i wszyscy beda mieli rowne szanse, choc oczywiscie nie wszyscy wykazali sie tak zabawna i pomyslowa dzialalnoscia , w celu zjednania sobie przychylnosci losu.
Czlowiek strzela , a Pan Bog kule nosi.
zwlaszcza w przypadku strzelania do tarcz ozdobnych - jest tp prawda.
Faktem jest , ze o wyniku decyduje w duzej mierze przypadek.
Jak slusznie zauwazyl Lucznik , v-ce krol byl o kaliber dalej...Dla jasnosci V-ce Krolem Bractwa Czerskiego zostal Samuel Hawken , a Marszalkiem Enfield.
Co do buzdyganu - slusznie Luczniku nadmieniles , bo nie jest zagubieniem pozostawienie go stole , w trakcie zabawiania gosci muzyka...Przy graniu na gitarze buzdygan przechowywany za pasem uszkodzic moglby klejnoty lub co gorsza gitare!
Wiec opcja podp... jest jak najbardziej odpowiednia.Na szczescie , o czym wiekszosc braci nie byla poinformowana , bulawe wyposazono w system monitoringu i lokalizacji GPS. Wiec gdy po zlozeniu instrumentow muzycznych stwierdzilem brak bulawy na miejscu , chwil kilka pozniej stoswny ekranik podal jej aktualna lokalizacje: Otwock ul. M...a
I moglem spac spokojnie, wiedzac ze wTwych rekach bulawa jest bezpieczna.
Rozumiem , ze to przymiarka do przyszlorocznej edycji Strzelania Kurkowego , mam nadzieje , ze bulawie bylo dobrze przez te noc - i bedzie miala ochote w przyszlym roku tam powrocic!!!
Ale aby dac wszystkim szanse w przyszlym konkursie , aby bulawa znecona prztulnoscia Lucznikowych pieleszy nie byla stronnicza, proponuje abys przekazal ja na jedna noc najblizszemu koledze , potem on kolejnemu itd. Wtedy nie bedzie kumoterstwa i wszyscy beda mieli rowne szanse, choc oczywiscie nie wszyscy wykazali sie tak zabawna i pomyslowa dzialalnoscia , w celu zjednania sobie przychylnosci losu.
- cpt.Nemo
- Stary bywalec
- Posty: 516
- Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
- Moja broń:
Re: Król Kurkowy Bractwa z Czerska
Kochani,Samuel Hawken pisze:Miło mi poinformować brać czarnoprochową, że od wczoraj, t.j. 19 stycznia 2008 roku Bractwo Kurkowe Strzelców Czarnoprochowych Strazy Zamkowej w Czersku ma nowego Króla. Został nim Telesfor, nasz dyplomowany strzelmistrz, dla przyjaciół Jarek.
Serdecznie dziekuje Zacnemu Bractwu Czerskiemu za zaproszenie na jakze mila impreze.
Nowemu Krolowi gratuluje celnego strzelania i mocnej glowy, wytrzymal w
doskonalej kondycji do konca rautu. Bracka orkiestra coraz bardziej staje
sie uzyteczna nie tylko do spiewow ale i do tanca czego takze nalezy Wam
kochani muzycy pogratulowac.
Towarzystwo bawilo sie swietnie i stanowilo zywe potwierdzenie tezy ze
alkochol pity z umiarem nie szkodzi nawet w najwiekszej ilosci.
No i zeby nie bylo az tak mdlaco slodko :
Z tym wareckim deszczem cos musicie wreszcie zrobic
Raz jeszcze dzieki
cpt. Nemo
Dzięki za zaproszenie . Z wielką radością przyjechałem do Was zresztą jak zawsze . Atmosfera i towarzystwo wyśmienite o jadle i szlachetnych trunkach nie wspomnę . Spanko i obsługa na medal a i poranne śniadanko zrobiło swoje . Żal było odjeżdżać .
Jednym słowem gratuluje udanej nad wyraz imprezy.
Królowi życzę dużo cierpliwości do braci i doskonałego humoru .
Grzegorz zwany manierką. :jazda: :jazda: :jazda: :jazda:
Jednym słowem gratuluje udanej nad wyraz imprezy.
Królowi życzę dużo cierpliwości do braci i doskonałego humoru .
Grzegorz zwany manierką. :jazda: :jazda: :jazda: :jazda:
- Samuel Hawken
- Bywalec
- Posty: 195
- Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 20:38
- Lokalizacja: Bractwo Kurkowe Strzelców Czarnoprochowych Straży Zamkowej w Czersku
- Moja broń:
Informuję zainteresowanych, że na naszej stronie internetowej www.bractwo-czersk.org.pl , na stronie "Aktualności", jest do pobrania krótki film z naszej plenerowej imprezy.
- Jankesszuwarek
- Bywalec
- Posty: 155
- Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 20:22
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Moja broń: