Jak działa kaszka?

Generalnie broń krótka taka jak rewolwery oraz pistolety.
chudej
Bywalec
Posty: 126
Rejestracja: śr 18.paź.2006 - 10:04
Moja broń:

Post autor: chudej »

Co to będzie, gdy przyjdzie się spotkać przy jakiejś okazji? Całe szczęście, że do wiosny jeszcze trochę czasu..
"w samo poludnie" :D [/quote]
Marek
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 10:45
Lokalizacja: Gliwice
Moja broń:

Post autor: Marek »

a przybitki filcowe łatwiej mi się ładuje
Z tego samego powodu wolę kaszkę :) no i nie trzeba jej wycinać wcześniej.
Przenoszę ją w prochownicy i bezpośrednio z niej sypie odpowiedznią "naważkę kaszki". Dla mnie wygodne i szybkie pomijając inne walory.
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

Przbitek filcowych nie wycinam, a kupuję. Nad doborem właściwej "granulacji" kaszki nie chce mi się dumać (bo podobno nie każda kaszka się nadaje), znam ciekawsze tematy do przemyślenia. Strzelectwo CP uwielbiam, ale nie traktuję ze śmiertelną powagą.
Awatar użytkownika
T-54
Posty: 27
Rejestracja: śr 05.gru.2007 - 17:28
Lokalizacja: mazowsze
Moja broń:

Post autor: T-54 »

przy okazji tematu- kaszka to wynalazek współczesny czy fakt potwierdzony historycznie? :D
LeszekC
Posty: 11
Rejestracja: pn 26.lut.2007 - 20:00
Lokalizacja: Siemianowice Śl.
Moja broń:

Post autor: LeszekC »

Witam.
Historycznie,to najpierw wypiekano z kaszki placki o odpowiedniej grubośći a potem wycinano przybitki.Tyko nie wiem czym. :-D
Awatar użytkownika
George
Bywalec
Posty: 298
Rejestracja: śr 18.paź.2006 - 07:44
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Moja broń:

Post autor: George »

Bębnem od Colta. Od razu wycinano 6 sztuk. :D
Awatar użytkownika
andree
Bywalec
Posty: 364
Rejestracja: pn 16.paź.2006 - 19:20
Lokalizacja: Poznań
Moja broń:

Post autor: andree »

LeszekC pisze:Witam.
Historycznie,to najpierw wypiekano z kaszki placki
Nie gniewaj się Leszku, ale to chyba nie był powszechnie stosowany środek. W pewnych okolicznościach nie tyle brak surowca, co brak warunków dyskwalifikował taką metodę. Preferowała posiadaczy ustabilizowanego gospodarstwa domowego. I chyba posiadaczy drobiu, bo jak napisał George, przybitki wycinano bębnem. No, może sami zjadali resztki. Byłbym chyba nie tylko ja wdzięczny za określenie źródła. Trochę wcześniej nasz Kolega przywołał stary dowcip o rybaku....
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

Jak pisałem, bez jakiejkolwiek przybitki też można celnie strzelać, trzeba tylko dokładnie zasmarowywać komory bębna. Dziś tego próbował mój kolega współstrzelec i dobrze mu szło. Niestety w jego naviku po pierwszym bębnie rozleciała się jakaś sprężynka i musieliśmy zjechać ze strzelnicy. W ogóle dzień był niefartowny, mnie w pierwszej serii zdarzyło się załadować dwie kule do jednej komory i zliczyłem dwa niewypały. Przy drugim bębnie zaczęło mi nieźle iść, ale musiałem solidarnie z kolegą opuścić strzelnicę, tym bardziej że przyjechaliśmy (50 km od Lublina) jednym samochodem, żeby taniej było. Najbliższa sobota będzie nasza.
R0GNAR
Bywalec
Posty: 333
Rejestracja: pt 13.paź.2006 - 10:08
Moja broń:

Post autor: R0GNAR »

Ja przy naviku 44 strzelalem i z kaszki i z przybitek-efekt ten sam.Przybitki kupowalem od kolegi z forum mam juz chyba 700sztuk :-D niezle wybite, jedne 1cm grubosci ,druga grupa ma okolo 5mm.Co do historycznosci to gdy mieli czas, jako przybitke ladowano ponoc od kaszki do kawalka udartej szmaty a w czasie walki kula na proch. Na iwebie bylo sporo o tym. Strzelam do tarczy ,,sylwetki" strzelanie precyzyjne przejadlo mi sie gdy strzelalem tylko z scalonej, teraz mam wieksza zabawe ale kazdy lubi cos innego i dlatego swiat jest tak ciekawy :-D Moge jedynie potwierdzic ze gdy ladowalem oporowo prochu, tak ze po załadowaniu przybitki i kuli beben byl pelen spadała mi celnosc. Chyba Rusznik kiedys pisal ze cos za cos wieksza przebijalnosc lub celnosc.
ODPOWIEDZ