
Temat pewnie nie zainteresuje ludzi którzy strzelają rekreacyjnie dla przyjemności ale ludzie którzy podchodzą do tego hobby bardziej ambitnie, jeżdżą na zawody i chcą wycisnąć z swojej broni ile się da z pewnością dbają o swoją broń i wiedzą jak ważna dla celności jest korona lufy. Jest to bardzo istotne zwłaszcza w broni odprzodowej gdzie wycior lub stępel siłą rzeczy wkładamy od wylotu. By zapobiegać deformacjom korony wymyślono coś takiego jak osłona korony lufy. Jest to najczęściej plastikowa tuleja z kołnierzem wkładana w wylot lufy. Przez jej otwór wkładamy stępel który trze o jej ścianki podczas gdy rzeczona osłona pozostaje nieruchoma. Dzięki temu stępel nie ma kontaktu z ściankami lufy. W coś takiego zaopatrzone są stęple droższych replik oraz akcesoryjne (strzelnicowe) stęple prod. np. Saguaro-Arms.
Sprzedawane wyciory do broni mają średnicę 5 lub 6mm. Natomiast cześć chwytowa (ta z gwintem) jaga ma 8mm. Jeśli więc załóżymy na wycior dedykowaną osłonę korony lufy i przykręcimy jag a potem całość wsuniemy do lufy to wówczas jag częścią chwytową (bez zębów) będzie opierał się o osłonę korony lufy i ostatnie kilkadziesiąt (w przykładzie z zdjecia jest to 35)milimetrów przewodu lufy nie będzie przez niego czyszczone. Poniżej na zdjęciach pokazuję o co chodzi.
Tyle jeśli chodzi o jag. Będzie jeszcze gorzej jeśli użyjemy końcówki do pakół z przejściówką. Tak, wiem. To trochę przykład ekstremalny ale świetnie ilustruje o co chodzi.
Jest to dość irytujące gdyż by wyczyścić te ostatnie kilkadziesiąt milimetrów lufy trzeba wysuwać osłonę razem z chwytem z lufy...

Rozwiązaniem tego problemu jest wykonanie wyciora o średnicy równej średnicy chwytu jaga (lub innej używanej przez nas końcówki). Jagi Pedersoliego i Saguaro-Arms mają chwyty średnicy 8mm. Z tego samego powodu moje końcówki do pakół też mają chwyty średnicy 8mm. Do kompletu osłona korony lufy z otworem średnicy równej średnicy wyciora i chwytu jaga (lub innej końcówki). Dzięki takiej kombinacji chwyt końcówki nie opiera się o osłonę korony tylko chowa się w jej wnętrzu pozwalając wydłużyć o długość chwytu odcinek czyszonej lufy. Nie czyszczony pozostaje tylko ten fragment pod osłoną korony. Wyczyszczenie tego fragmentu lufy długości kilkunastu milimetrów jakoś specjalnie kłopotliwe już nie jest. A wygląda to tak:
To był jag. Poniżej końcówka do pakół.
A teraz punktak do grajcara:
W jego przypadku schowany w osłonie korony chwyt pozwala wydłużyć odcinek na jakim jest rozpędzany w lufie i mocniej uderzyć w pocisk.
Jeśli to mało można zastosować ertalitową tuleję zakładaną od zewnątrz na lufę i w nią dopiero wsuwać osłonę korony lufy:
cdn...