Widze ze chyba nikt chetny sie nie znalazl...
Ja mam patent strzelecki wiec moge teoretycznie dzialac bez prowadzacego tylko nie wiem skad wziac klucze?
Gdyby zebralo sie kworum to jestem w stanie nawet z Warszawki przetransportowac do Warki do 4 osob z tym ze wolalbym cala akcje zrobic do poludnia.
Czy sa jacys wtajemniczeni chetni?
Dobrze, jesli pojawi sie wiecej osob i przeglosuja "12-ta" to niech i tak bedzie.
na razie jednak nie ma nikogo z kluczem a raczej nie pojade zeby pocalowac klamke.
Ważne!!!!!!!!!
Strzelnica w Warce od dzisiaj do odwołania jest zamknięta dla ogólnodostępnych strzelań czarnoprochowych. Powodem jest konieczność opracowania nowych zasad korzystania ze strzelnicy. Chodzi głównie o zwiększenie bezpieczeństwa, ustalenie odpowiedzialności, przeredagowanie regulaminu i wyznaczenie osób prowadzących strzelanie. Konstruktywne sugestie proszę na PW.
Strzelalam przez te kilka lat na kilku juz strzelnicach, a bylo to tak: przyjezdzalismy, oplacalismy nasz czas strzelan, podpisywalismy liste i zobowiazanie przestrzegania regulaminu, spisano nasz dowod i szlismy strzelac. To strzelnica martwila sie jak rozwiazac wszystkie sprawy zwiazane z bezpieczenstwem. Co tu dlugo myslec, jesli bardzo tego potrzebuje, niech warecka strzelnica za nasza oplate wynajmie strzelmistrza-sedziego-instruktora, czy kogo tam trzeba, a jesli za mala oplata zwiekszyc ja. Nie powinno zamykac sie strzelnicy tylko dlatego, ze warecki obiekt nie daje sobie z tym wszystkim rady <choc osobiscie uwazam, ze nikt oprocz Waldka specjalnie tym glowy sobie nie zawraca, albo zwyczajnie nie chce brac odpowiedzialnosci>. Nie wolno zrzucac odpowiedzialnosci na osoby, ktore sa goscmi na strzelnicy i watpie, zeby ktos dobrowolnie podjal sie jej za badz co badz obcych ludzi. Odnosze wrazenie, ze w koncu cos zaczelo sie dziac na tej cichej strzelnicy wareckiej, dzieki glownie czarnoprochowcom, zaczelo pojawiac sie duzo strzelcow, a wiec zadowolona moze byc tylko jedna strona <bo dla drugiej zrobilo sie juz za ciasno>, a jednoczesnie strona ta nic nie robi, zeby pomoc czarnoprochowcom spotykac sie i bezpiecznie strzelac, po prostu oprocz jednostek nie robi nic. A przeciez mozna ostatecznie strzelac gdzie indziej, Warka jest daleko. Ale... sa wakacje i najblizsze 2 weekendy to rowerki w Bieszczadach
Strzelnica "Rembertów Legia", czynna codziennie od 9 do 20. Jest nawa oś 50/25 m "bażant". Opłata wysoka 15 zł za 1 godzinę. Można strzelać rzutki 15 zł za 25 szt. Na rzutki najlepiej wcześniej uzgodnić i przyjechać w kilka osób. Przed przyjazdem upewnić się telefonicznie czy nie jest zajęta ( zawody lub imprezy). Kolegów CP można spotkać w niedzielę po godz 10.
pozdrawiam Gatling
Warka ma swój jedyny i niepowtarzalny klimat. Szkod by było jej bardzo. Jest daleko co zwiększa koszt strzelania ale ... i tak warto tam jechać. Ja sobie zamknięcia dla nas Strzelców CP tej strzelnicy nie wyobrażam.
Cieszą mnie umizgi ZKS-u i Rembertowa w naszą stronę, oznacza to, że Zarządy tych strzelnic przestały zachowywać się jak nastolatka, która jest przekonana, że wszyscy koledzy potracili dla niej głowy – obecne stanowisko bardziej przypomina postępowanie doświadczonej kobiety, która ma świadomość, że jeśli chciałaby jeszcze coś dla siebie uszczknąć od życia, to powinna zabiegać o względy facetów.
Strzelnica w Warce wcale nie jest tania, moj koszt przejazdu, to 30-40 zł i 10 zł za samo strzelanie. Do tego warszawiakom dochodzą dwie godziny spędzone w podróży. Ma tego świadomość Zarząd LOK, dlatego ceny za strzelanie nie podnosi. Coż jednak można wymagać w zamian za tak niską opłatę?
Bardzo dobrze, że Zarząd LOK w wziął na warsztat opracowanie zasad korzystania ze strzelnicy mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa, szkoda, że dopiero teraz, ale rozumiem, ze Panowie Prezesi zajęci przygotowaniem parkingu na nasze czerwcowe zawody wcześniej nie mieli na to czasu.
Jest sprawą oczywistą, że taki regulamin być musi, musi również być ktoś odpowiedzialny za samo strzelanie. Odpłatne wynajęcie osoby pilnującej porządku raczej nie wchodzi w rachubę, chyba, że wśród mieszkańców Warki znajdą się filantropi.
Moim zdaniem sytuacja nie jest patowa, wystarczy, aby Zarząd Klubu LOK w trybie natychmiastowym opracował regulamin strzelnicy z uwzględnieniem specyfiki strzelań czarnoprochowych i zatwierdził listę osób, których upoważni do pilnowania porządku w czasie strzelania. Osoby te mógłby Zarządowi rekomendować Waldek i uważam, że wcale nie musi pytać o ich zgodę. Taki regulamin i wykaz upoważnionych osób powinien być dostępny dla chętnych strzelania. W dniu spotkania, osoba z listy upoważnionych przez Zarząd pobiera książkę strzelań, wpisuje swoje nazwisko, nazwiska osób strzelających i inkasuje od nich pieniądze. Po skończeniu treningu nadzoruje uporządkowanie strzelnicy.
Zapytacie pewnie, w jaki sposób wybrać ochotnika? Otóż będzie to sprawa osób zgromadzonych na strzelnicy – nie ma ochotnika, nie ma strzelania. Proste? Myślę, że perspektywa bezcelowej jazdy do Warki tam i z powrotem złamie czyjś opór i taki ochotnik w końcu się znajdzie ku zadowoleniu wszystkich. Na koniec sezonu można sporządzić zestawienie osób mających upoważnienie Zarządu Klubu LOK do pilnowania porządku w rozbiciu na ilość ich bytności na strzelnicy w Warce z uwzględnieniem prowadzenia przez nich strzelań. Wyciągnąć stosowne wnioski i przekazać zainteresowanym.
Doskonale rozumiem Waldka, że nie chce dłużej być ochotnikiem, ale uważam, że wcale być nim nie musi. Wystarczy, że sporządzi listę odpowiedzialnych i doświadczonych strzelców, przekaże ją Zarządowi i skontroluje od czasu do czasu, czy obecni na strzelnicy koledzy wybrali Kierownika, który wypełnił książkę. Brak tych wymogów powinien skutkować karami nałożonymi na strzelających. Jakie to mogą być kary i jak przekazywać zebrane pieniądze – to już sprawa Zarządu klubu LOK.
ja bym jednak dodal pewna modyfikacje do zasad proponowanych przez Sama Hawkena a mianowicie, ze owi "zatwierdzeni" dyzurni, powinni raczej z wyprzedzeniem (chocby tu na forum) wpisywac sie w grafik dyzurow bo taka "wolna elekcja" na miejscu czesto gesto moze sie nie udac. Albo zaden "zatwierdzony" dyzurny sie nie pojawi albo pojawi sie dwoch i tez bedzie niedobrze i tak czy siak predzej czy pozniej zdazy sie jednak jakis "nieudany" wyjazd a to chyba gorsze niz z gory wiadomosc ze w dany weekend nikogo nie bedzie.
Tak jak bylo do tej pory bylo oczywiscie najlepiej ale rozumiem doskonale Waldka i innych bo gdyby cokolwiek sie kiedys stalo (tfu tfu) chocby i nie z naszej winy to mieszkamy w takim kraju gdzie "wladzy" nie da sie wytlumaczyc "ze czarne jest czarne a biale biale". Tu "kwity" sa wazniejsze od rzeczywistosci!
Popieram wiec Samuela w kwestii szybkiego zatwierdzenia przez LOK zasad, ale proponuje abysmy sami je opracowali (to szybciej im pojdzie zatwierdzanie) no i oczywiscie prowadzili jakis ogolnodostepny grafik.
W Rembertowie owszem jest fajnie (wiekszosc osi jest na 100m!) ale ja przynajmniej musialem ostatnio legitymowac sie tam papierem z PZSS bo bez tego teoretycznie nie mozna tam strzelac.
To, czy wyznaczymy „dyżurnego” na strzelnicy, czy wcześniej ustalimy to na forum, czy też rozpiszemy grafik dyżurów – to kwestia drugorzędna, podejrzewam, że Zarząd strzelnicy nie jest tym specjalnie zainteresowany i nie będzie to miało żadnego wpływu na ponowne otwarcie obiektu. Najważniejsze jest, aby w czasie naszego pobytu w Warce był zawsze ktoś odpowiedzialny za strzelanie.
Dla mnie bardziej istotną sprawa jest, jak uaktualniony regulamin potraktuje pojawiających się po raz pierwszy, nie znanych nikomu gości, palących papierosy na stanowiskach strzeleckich, strzelających do komputerów, obecności osób nie strzelających (kibiców) na stanowiskach strzeleckich itp. Uważam również, ze prowadzący strzelanie powinien mieć prawo wyproszenia ze strzelnicy każdego, kto nie przestrzega regulaminu.
A ja uwazam, ze nic sie nie zmienilo, tydzien temu ludzie strzelali, a teraz strzelnica zamknieta do odwolania bo co? Bo zasady korzystania ze strzelnicy powinna opracowac KOR-LOK warecka i zwiekszenia bezpieczenstwa to sprawa tegoz LOK-u i odpowiedzialnosc to LOK i przeredagowanie regulaminu to LOK. My Panowie mozemy tylko pomoc w poszczegolnych punktach i byc jesli juz tymi pilnujacymi podczas strzelan czarnoprochowych, a wiec czekamy co zrobi w calej sprawie LOK w Warce, nie dotkniety Waldek, ze nikt nie pojawil sie na zebraniu, tylko Zarzad strzelnicy... czy powolaja Sekcje Czarnoprochowa, czy w ogole tym temtem sie zainteresują. Jesli nic sie nie zmieni, znaczy, ze strzelnicy sprawa czarnoprochowa jest zwyczajnie obojetna, a w tym wszystkim chodzi tylko o..., wlasnie o co?
Samuelu, mi wlasnie o to chodzi aby dyzurny "zawsze byl" tyle ze nie wierze ze wyloni sie go juz na miejscu. Bedzie smiesznie jak opracujemy regulamin i z braku chetnych go nie wcielimy w zycie. Faktycznie w tym zakresie jest to sprawa nasza a nie zarzadu LOK ale chodzi mi wlasnie o nasza logistyke a nie ich decyzje.
Co do praw dyzurnego i przepisow bezpieczenstwa to sa oczywiste i nie ma co ponownie "wymyslac prochu". Sa na http://www.pzss.org.pl/index1.htm
§ 3 pkt 10 opisuje sytuacje, o ktorej mowisz. Uwazam ze wystarczy lekko zaadoptowac te wlasnie przepisy bezpieczenstwa do potrzeb CP i tyle.
(np ze na komende "rozladuj" trzeba odstrzelic zaladowane ladunki w przypadku broni odprzodowej). Jesli chodzi o jakis regulamin strzelnicy (wspomniany w § 2) to tez taki moge zdobyc jesli powyzsze nie wystarczy i sie go skopiuje (o ile pamietam sa tam zwykle jakies szczegoly o tym gdzie sa drogi ewakuacyjne, co robic w razie wypadku itd).
Jedyne co wiec pozostaje to zaproponowac tryb "mianowania dyzurnych". Moim zdaniem najlepiej napisac ze moze to byc osoba z oficjalnym zezwoleniem lub po "egzaminie wewnetrznym" ktory sam Lok albo jeszcze lepiej Bractwo przeprowadzi.
. Drogo... ale blisko. Znamy strzelnice Legia-Rembertów. Ostatecznie, wszedzie dobrze, gdzie milo, przyjaznie i bezkonfliktowo.
