Po dłuższym czasie gdy z rewolweru już strzelałem, polubiłem go i ceny mocno podskoczyły test powtórzyłem ponownie - dokładniej i niestety wyszło, że mój rewolwer ma problem z osiowością: Wybaczcie rozmiar zdjęcia...
Zdaję sobie sprawę, że nie ma to wielkiego wpływu na celność - a to już zwłaszcza w rękach takiego ślepca z parkinsonem jak ja, nie mniej trochę z tyłu głowy mnie to męczyło.
Po jakimś czasie postanowiłem oszacować jaki jest rozmiar przesunięcia. Na bębnie z kurkiem naciągniętym do strzału zaznaczyłem białe linie markerem (odrysowane od ramy).
Następnie zmieniłem pozycję kurka na "bezpieczną", między blokadę bębna a bęben wsunąłem kawałek płaskiego plastyku (aby blokada nie mogła zaskoczyć) i naciągnąłem kurek na pozycję strzału.
Następnie przesunąłem bęben tak aby problem z osiowością pod patykiem i "na oko" z latarką znikł, na bębnie odrysowałem nowe dwa białe paski.
Zdjęcie bębna z suwmiarką obok: Z pomocą tego zdjęcia zmierzyłem mniej więcej z jakim problemem się mierze - wyszło mi 0,4mm.
Rozkręciłem rewolwer aby przyjrzeć się miejscu z którym będę pracował - nie mam zdjęć z tego etapu a teraz nie chce po raz kolejny rozkręcać remika - jak ktoś będzie potrzebował to uzupełnię dokumentację fotograficzną. Generalnie Włosi z Pietty u mnie trochę sknocili robotę - otwór w ramie wycięty dla blokady bębna powinien być o te 0,4mm bardziej w prawo(patrząc z góry a lufa w stronę kulochwytu
![Oczko ;)](./images/smilies/armata_PDT_18.gif)
Musiałem z "prawej" strony zeszlifować 0,4mm a z "lewej" dodać. Nie miałem tak małych pilników aby operować w otworze od blokady bębna - trzeba było znaleźć na Allegro i zamówić - nie problem.
Gorzej z dodaniem materiału.
Tym bardziej, że z "lewej" strony otworu grubość stali to może 1mm - nie znam nikogo kto miałby precyzyjną spawarkę, średnio zaufałbym cynie i lutownicy. Stanęło na tym, że postaram się przykleić blaszkę 0,4mm w to miejsce.
Zatem kolejnym krokiem było przygotowanie blaszki grubości 0,4 mm o długości kilku mm i szerokości "na oko" 1.5mm - postanowiłem skorzystać ze szczelinomierza: Na szczęście to co wyciąłem za pierwszym razem było "w sam raz" bo cięcie tego piłą ręczną do metalu nie było szybkie i kilka razy pociągnąłem sobie piłą po paluchach ale obyło się bez krwi.
Jak tą blaszkę przylepić? Na tym forum ktoś pisał o kleju epoksydowym dwuskładnikowym przy dolepianiu zatrzasku pobojczyka - ale kleju epoksydowego nie miałem, za to bez problemu znalazłem jakiś klej cyjanoakrylowy. Przeprowadziłem test czy taki klej w ogóle przylepi mi moją blaszkę we właściwe miejsce. Oczywiście wcześniej odtłuściłem miejsce klejenia i lekko zmatowiłem śrubokrętem(nie miałem pilnika) bo nie wiedziałem czy oksyda nie przeszkodzi w klejeniu. Po długiej walce eksperyment potwierdził, że da się te kawałki stali skleić - ale nie było to proste.
Gdy dotarły do mnie pilniki przykleiłem blaszkę już na stałe - patent był taki, że najpierw przylepiłem do blaszki bardzo wąski kawałek plastiku wycięty z trytytki, następnie na blaszkę naniosłem klej, przyłożyłem do właściwego miejsca w rewolwerze (odtłuszczone i tym razem lekko przeszlifowane) oraz docisnąłem blaszkę z pomocą zapałek i wykałaczek.
Po godzinie rozmontowałem docisk, oderwałem plastik(już wiedziałem, że blaszka trzyma mocno).
Lekko podszlifowałem blaszkę - głównie aby pozbyć się resztek kleju i zacząłem szlifować "prawą" stronę.
Co chwilę sprawdzałem czy blokada bębna już wchodzi. Gdy weszła proces przerwałem, złożyłem rewolwer iiii.
Niestety otwór nadal był za ciasny i sprężyna dwupalczasta nie była wstanie wypchnąć blokady.
Rozkręciłem, wykonałem jeszcze kilka ruchów pilnikiem, skręciłem rewolwer iiii: Drodzy koledzy
![Uśmiech :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
1. - Nie narzekałem wcześniej na luz bębna w pozycji "do strzału", nie mniej trochę pozwalał się ruszyć w lewo i prawo. Teraz ten luz jest jeszcze mniejszy.
2. - Patyk, zdjęcie i oko potwierdza przywrócenie osiowości: Jestem bardzo zadowolony z rezultatu. Jeśli okaże się, że klej cyjanoakrylowy się nie sprawdzi będę musiał kombinować z innym klejem i zgłoszę to na forum, nie mniej miejsce w które wkleiłem blaszkę nie jest obciążane dużymi przeciążeniami - jest tylko dociskane przez blokadę bębna więc nie sądzę by klej miał puścić.