Ponieważ zapytano mnie o możliwość sprzedaży i fotki, a szykuje mi się zakup nowej zabawki to wklejam stan na dziś mego "ardesowca" Proszę nie komentować stanu bo jest jaki jest, sam przecież pisałem o wadach. Całość olejowana przeze mnie. Lufa ni to brunira, ni to oksyda zależy od światła dziennego. Brandka też wygląda jak wygląda ale tę to akurat łatwo wymienić.
Mam też innego Kentucky właściwie Kentuckian z bardzo wolnym gwintem firmy Investarmz 78 lub 79 r w sumie też na sprzedaż ale kupiłem kiedyś bez kurka. Miałem go dokupić ale jest jak jest. Do strzelania brałem kurek z innej sztuki.
Ten gwint nie jest znowu taki zły , widać że jeszcze głęboki i ma ostro zarysowane krawędzie - kule będzie trzymał.
Z reguły przewody luf na zdjęciach wyglądają gorzej niż jest naprawdę w rzeczywistości.
W tym przypadku wystarczy starannie czyścić po strzelaniu aby się te mikrowżerki nie powiększały i pistol jeszcze dłuuugo posłuży.
Nie wiem, co ten pistolet musiał przejść aby dostał takiej nadżerki w lufie?
W 100 letniej broni w miare normalnie użytkowanej ciężko takie coś zaobserwować. To chyba jednak świadczy o jakości materiału
To nie materiał, raczej zaniedbanie - możliwe że po którymś strzelaniu odłożony do szafy i zapomniany - i trochę go pogryzło : ) Ale tragedii nie ma. Mam starego remingtona Euroarmsa z gorszą lufą i strzela pięknie, nówka Ubertiego kolegi to przy nim wysiada na 50m ( Euroarms trzyma powtarzalne skupienie a Uberti to tak trochę sieje - jest niepowtarzalny )
W tym wypadku i na foto i w realu wygląda tak samo. Gwint bardzo wyraźny ale nie "żyleta" jak w innych, które mam. Tak jak pisałem, strzela się całkiem przyjemnie tylko jak ma się 20 pistoletów to ten najmniej podobający się jest zawsze na końcu w kolejce:-) Tak samo było z bardzo kanciastym Patriot firmy Mendi. Jednak i on okazał się bardzo celny mimo, że taki niewygodny.