Do odsypki z litrowego Visovitu na mniejsze naczynko możesz zastosować słoiczek od musztardy z metalowym wieczkiem do kt. wcześniej dolutujesz (lekko skosem by się wygodniej sypało) rurkę miedzianą niedużej średnicy. Przechylając takie coś a'la prochownica unikniesz czerpania prochu szufelką z jakiegoś otwartego na atmosferę naczynia...Tę rurkę-dozownik możesz potem zatykać czym chcesz, jeśli nie doszlifowanym w stożek gumianym koreczkiem to nawet kulką plasteliny, wciśnięta w rurkę i jednocześnie obciśnięta po rurce zabezpiecza przed wymianą powietrza podczas zmian ciśnienia atm. i daje pełną barierę dla wilgoci...Są też mniejsze od musztardowych słoiczki od Bobo-Fruit ale one mające pokrywki z drobnym gwintem wielozwitym nie gwarantują dobrego mocnego dokręcenia dekielka wiec można zmarnować proch jaki w nim pozostawisz. Dla pewności do takiego słoiczka z prochem można - z braku silikażelu - włożyć łyżeczkę-dwie suchego ryżu owiniętego w gałganek i recepturką zab. przed rozwinięciem, ten "pies na wodę" pierwszy każdą wilgoć skonsumuje.Kyle pisze: pt 07.gru.2018 - 22:25 Czyli jednak mówisz lepiej zwykłe plastikowe eppendorfy. A jaką miseczkę byś polecił do ważenia prochu? (planuję z pojemnika 1 KG najpierw nasypać trochę do małego słoiczka i z niego nabierać łyżeczką na jakieś naczynko które będzie na wadze - i o to naczynko mi chodzi (by się nie elektryzowało). W ogóle najlepiej daj link do takiego naczynka bym wiedział jak wygląda i z czego zrobione![]()

