Derringer i inne takie

Generalnie broń krótka taka jak rewolwery oraz pistolety.
ODPOWIEDZ
Magua
Stary bywalec
Posty: 621
Rejestracja: wt 24.paź.2006 - 12:35
Lokalizacja: środek puszczy
Moja broń:

Post autor: Magua »

Panowie mocno przesadzają. Derringer Philadelphia Ardesy, 1,5 grama prochu, odległość 15 kroków - 2cm, meblowa płyta paździerzowa przebita na wylot, inna rzecz to trafić w tę płytę. :wink:

MaciekP - taki za bardzo historyczny to on nie jest, bo prężynkę ma spiralną :-(
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

Magua, akurat mój ma sprężynę płaską, w kształcie litery V ona jest, ale ja się za bardzo nie znam na terminologii, dość, że żadnej spirali tam nie widzę. 15 kroków to jest ok. 7 m, nie widzę przeszkód, aby tego samego, po reperacji, nie osiągnął.
Magua
Stary bywalec
Posty: 621
Rejestracja: wt 24.paź.2006 - 12:35
Lokalizacja: środek puszczy
Moja broń:

Post autor: Magua »

Widocznie Ardesa robi różne zamki do niego, ja trafiłem akurat na spiralę :-P

15 kroków (moich) to ok. 11m. Nawiasem mówiąc Ardesa zaleca naważkę jednogramową i myślę, że przy tak krótkiej lufce to zupełnie wystarczy.
mkowalczuk
Stary bywalec
Posty: 2304
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
Moja broń:

Post autor: mkowalczuk »

Witku - będę wdzięczny. Strzelę parę razy z ciekawości, a kulek potrzebuję raczej jako "eksponatu". Może dorobię do tego jakąs kasetkę i będę się chwalił cacuszkiem ;-)
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

Magua, przede wszystkim muszę mieć odpowiednie kule (a te są w drodze), bo przy .44 bez flejtucha młotkowałem od początku do końca, nie mówiąc już o .445. Jak przyjdą kule, to będę strzelał z cienkimi flejtuchami od Mariusza (0.18 mm) bez przybitki. Zalecane naważki to 1-1,3 grama. Ja strzelałem z 1,5. Ale naważki to w końcu kwestia prób i błędów. Widzę, że strzelałeś z derringera. Jak było z celnością na różnych dystansach?
mkowalczuk
Stary bywalec
Posty: 2304
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
Moja broń:

Post autor: mkowalczuk »

Znów Śląsk okazał sie miejscem pełnym przyjaciół :D
Witku - Dziękuję! Kuleczki jutro ruszają w moją stronę!
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

Magua mnie nieco zainspirował tą "prężynką", trochę poczytałem, obejrzałem, i stwierdzam, że sprężynę w derringerze mam tylną, jakby prostszą niż przednia, oczywiście płaską, a nie spiralną. O sprężynach spiralnych nie znalazłem informacji.
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

No, kominek odkręcony! Gotowanie długotrwałe w zupie wodnej z proszkiem do prania, moczenie w różnych ingrediencjach oliwkowych, pukanie młoteczkiem, "wzruszanie" przód-tył zwykłym kluczykiem, a na końcu ślusarz z prymitywnym, specjalnie dorobionym kluczem o długim ramieniu i poooszło! Ten kominek chyba nie był odkręcany od nowości, czyli 20-30 lat. Gwint w nim pękł przy odkręcaniu, ale gniazdo w lufie nienaruszone. Troszku drobnych zadziorków na zewnątrz, które iglaczkami wyprowadziłem. Co ważniejsze, nowy kominek ardesowski od Patriota pasuje jak ulał. Strzeliłem parę kapiszonów i wali jak złoto. :-D Kule już mam (11,1 mm), flejtuchów ci u mnie dostatek, czas na strzelnicę.
Jedno tylko: przy rozkręcaniu knypla do rosołu gdzieś mi się, qrwa, zapodział jeden z dwu szyldzików mosiężnych od przetyczki lufy. Przewaliłem dokładnie cały pokój i nic, wcięło skurwiela na amen. Trza będzie dorobić, choć dopiłowywanie blaszki mosiężnej przekracza granice mojej cierpliwości. :-x
Awatar użytkownika
Mincerz
Stary bywalec
Posty: 762
Rejestracja: czw 26.paź.2006 - 00:25
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Post autor: Mincerz »

:brawo:

A knypel się znajdzie jak tylko dorobisz nowy..

Napisz jak się strzela po zmianie kominka. W jakiej odległości kula "pada"?
Pozdrawiam!
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

Oczywiście, że się znajdzie i będę miał trzy, jeden walnę sobie na kretyńskie czółko. Pewnie, że napiszę po strzelaniu.
Awatar użytkownika
George
Bywalec
Posty: 298
Rejestracja: śr 18.paź.2006 - 07:44
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Moja broń:

Post autor: George »

To prawda, że się znajdzie. Tylko w najmniej oczekiwanych okolicznościach. Wiem niestety jak to wk....wia! Ja jestem starym pedantem, a wczoraj wcięło mi nasadkę na cienkopis i teraz mi wysycha.
Teoretycznie i zgodnie z moimi procedurami - nie powinna ona opuścić blatu biurka.

Co do części broni, to ponieważ moje koty uwielbiają wtykać nos we wszystko co sie pojawia na biurku, zostałem przez nie zmuszony do stosowania środków specjalnych. Podczas rozbierania broni wwszystkie jej drobne części umieszczam w plastikowym pudełeczku. Dzięki temu nie mają możliwości grania nimi w piłkę, a mnie nic nie ginie. Co innego jak np. w trakcie robierania wypryśnie jakaś sprężynka. Wtedy odnalezieniem rządzi przypadek albo św. Antoni.
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

Wiem, że Was to już nudzi, ale moja lufka pod wpływem waty/wełny stalowej 0000, którą otrzymałem od George'a, odzyskuje piękny blask. Trochę jeszcze roboty przede mną. George, dzięki very much.
Awatar użytkownika
Mincerz
Stary bywalec
Posty: 762
Rejestracja: czw 26.paź.2006 - 00:25
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Post autor: Mincerz »

A jak wygląda sprawa odrzutu; ogólnie jak odczucia i wrażenia w czasie strzału? Jak w innych pistoletach czy znacząco inaczej?
Pozdrawiam!

PS: daj błękitną oksydę! To dopiero będzie super wyglądało.
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

O pierwszym strzelaniu trochę pisałem, ale ono się nie liczy, przedmuchy spod wypalonego kominka były duże, a kule nadkalibrowe, mocno młotkowane, tak że praktycznie strzelałem z jajeczek ołowianych. Po zmianie kominka i dobraniu odpowiednich kul jeszcze nie strzelałem. Może i położę oksydę, może pochromuję, ale zdaje się, że oryginały historyczne nie były oksydowane, muszę jeszcze poszperać w źródłach.
SANTER
Posty: 6
Rejestracja: ndz 29.kwie.2007 - 15:25
Lokalizacja: preria
Moja broń:

Post autor: SANTER »

wiesz jak go schowasz do skarpetki, to i tak oksydy nie będzie widać, akurat wygląd, przy małych szulerach, nie ma znaczenia.
ODPOWIEDZ