Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Witajcie!
Nie jestem entuzjastą czarnego prochu, nie chcę strzelać, jestem kolejnym laikiem. Natomiast wspólnie z kolegą tworzymy małe dziełko fantasy, mające się dziać w czasach z grubsza odpowiadających latom 1590-1630 naszej historii. Taki szeroki przedział, bo to świat fantasy, więc pod niektórymi względami technika mogła pójść dalej, pod innymi zaś nie.
Rzecz jest taka: kolega wpadł na pomysł zamachu na kolumnę maszerującego wojska. Wysadzamy budynki wzdłuż ulicy, by zwalić maszerującym na łby same fasady. I teraz: ja wiem tak mało, że nawet nie wiem, o co pytać. Raczej wiercenie pod ścianami itd odpada, prędzej ustawienie beczek na szybko pod ścianami.
Patrzyłem po sieci i wydaje się, że o ile odpowiednia ilość prochu spokojnie by wystarczyła, by zrobić łubudubu, powstają dwa pytania:
(1) Ile tego prochu? Czy to realistyczne w ogóle?
(2) Czy w tamtych czasach daliby radę ukierunkować eksplozję tak, by zwalić budynki w danym kierunku, czy nie da rady i wszystko łupnie we wszystkie możliwe kierunki?
(3) Czy dałoby radę w jakikolwiek sposób zsynchronizować wybuchy?
Na razie mam wrażenie, że albo wszystko by łupnęło, poleciałyby szyby, ale prędzej wybuch by zniszczył wnętrze (podłogi, dach itd) niż zwalił ściany. A gdyby ustawić beczki z prochem na ulicy, wzdłuż ścian, zapakować je gwoździami, przykryć jakimiś blachami - kolumna by oberwała szrapnelami, a co ze ścianami domów? Zwaliłyby się?
Mam jeszcze pytania dotyczące sensowności pewnych taktyk przeniesionych do tego okresu, ale nie wiem, czy będzie tutaj ktoś mogący o nich podyskutować?
Nie jestem entuzjastą czarnego prochu, nie chcę strzelać, jestem kolejnym laikiem. Natomiast wspólnie z kolegą tworzymy małe dziełko fantasy, mające się dziać w czasach z grubsza odpowiadających latom 1590-1630 naszej historii. Taki szeroki przedział, bo to świat fantasy, więc pod niektórymi względami technika mogła pójść dalej, pod innymi zaś nie.
Rzecz jest taka: kolega wpadł na pomysł zamachu na kolumnę maszerującego wojska. Wysadzamy budynki wzdłuż ulicy, by zwalić maszerującym na łby same fasady. I teraz: ja wiem tak mało, że nawet nie wiem, o co pytać. Raczej wiercenie pod ścianami itd odpada, prędzej ustawienie beczek na szybko pod ścianami.
Patrzyłem po sieci i wydaje się, że o ile odpowiednia ilość prochu spokojnie by wystarczyła, by zrobić łubudubu, powstają dwa pytania:
(1) Ile tego prochu? Czy to realistyczne w ogóle?
(2) Czy w tamtych czasach daliby radę ukierunkować eksplozję tak, by zwalić budynki w danym kierunku, czy nie da rady i wszystko łupnie we wszystkie możliwe kierunki?
(3) Czy dałoby radę w jakikolwiek sposób zsynchronizować wybuchy?
Na razie mam wrażenie, że albo wszystko by łupnęło, poleciałyby szyby, ale prędzej wybuch by zniszczył wnętrze (podłogi, dach itd) niż zwalił ściany. A gdyby ustawić beczki z prochem na ulicy, wzdłuż ścian, zapakować je gwoździami, przykryć jakimiś blachami - kolumna by oberwała szrapnelami, a co ze ścianami domów? Zwaliłyby się?
Mam jeszcze pytania dotyczące sensowności pewnych taktyk przeniesionych do tego okresu, ale nie wiem, czy będzie tutaj ktoś mogący o nich podyskutować?
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Skoro to Twój pierwszy post to już widzę jak ci bardziej wtajemniczeni przesyłają ci ulepszone przepisy powstałe w wyniku eksperymentów w środku w nocy pod kocem w piwnicy.
A swoją drogą skąd mamy wiedzieć, że nie należysz do fanatycznych wyznawców poprzedniego prezydent pewnego małego kraju i nie masz w zamiarach czegoś takiego.
https://www.youtube.com/watch?v=qBiA8qaLxbI
A swoją drogą skąd mamy wiedzieć, że nie należysz do fanatycznych wyznawców poprzedniego prezydent pewnego małego kraju i nie masz w zamiarach czegoś takiego.
https://www.youtube.com/watch?v=qBiA8qaLxbI
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Jak to ma być powieść "fantasy" to raczej smoki ziejące ogniem ,czarodzieje , elfy i magia , zaczarowane rożdzki i inne takie utensylia MAGICZNE
Jak powszechnie wiadomo CP to pewna forma magii ,poszukiwanie "kamieni fizoloficznecznego " więc może się wpasuje ?! , pamiętam jednak iż w powieści "POTOP" Henryka Sienkiewicza coś tam było o rozsadzeniu szwedzkiej kolubryny ,niestety autor nie podał dokładnych wagomiarów no i to raczej powieść historyczna ,ale jak zaglądniesz do literatury faktograficznej traktującej o tym okresie , to coś tam znajdziesz ! Musisz się jedynie wykazać zmysłem dedektywa-poszukiwacza .
Pączki na tacy podadzą ci jedynie w ciastkarni
PS.
Kiedy premiera tego wiekopomnego dzieła z dziedziny SF-Fantasy ?
Jak powszechnie wiadomo CP to pewna forma magii ,poszukiwanie "kamieni fizoloficznecznego " więc może się wpasuje ?! , pamiętam jednak iż w powieści "POTOP" Henryka Sienkiewicza coś tam było o rozsadzeniu szwedzkiej kolubryny ,niestety autor nie podał dokładnych wagomiarów no i to raczej powieść historyczna ,ale jak zaglądniesz do literatury faktograficznej traktującej o tym okresie , to coś tam znajdziesz ! Musisz się jedynie wykazać zmysłem dedektywa-poszukiwacza .
Pączki na tacy podadzą ci jedynie w ciastkarni
PS.
Kiedy premiera tego wiekopomnego dzieła z dziedziny SF-Fantasy ?
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Tu masz gotowy scenariusz https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Spisek_prochowy
Jak widzisz wszystko już było :p
Oj @Arab cytujesz Sienkiewicza a "Pana Wolodyjowskiego" nie czytałeś? A wysadzenie zamku w Kamieńcu?
Jak widzisz wszystko już było :p
Oj @Arab cytujesz Sienkiewicza a "Pana Wolodyjowskiego" nie czytałeś? A wysadzenie zamku w Kamieńcu?
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Widziałem już film pokazujący, czy faktycznie by się spisek udał (jest na youtube) - bardzo widowiskowa eksplozja, ale poszło na wszystkie strony. Problem jest nie tyle z wysadzaniem jako takim, ale czy dałoby się to ówczesnymi środkami tak wysadzić, by zawalić domy na ulicę.
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
BTW - główny bohater powieści nazywa się Derek
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Jak masz skutecznie wysadzić w powieści budynki to włącz swoją licencja poetica i wymyśl absurdalny pomysł by nikt nie potrafił go zastosować w realu. Powieść nie może być podręcznikiem kolejnego UnaBombera.
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Po prostu utkwił mi w pamięci dialog "Naści piesku kiełbasy " z POTOPU
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Hmm, mi nie chodzi tutaj o pisanie podręcznika, tylko by nie było w powieści jakichś oczywistych baboli i by nas potem nie szlachtowano na takich forach jak na przykład tutaj. Jest mnóstwo rzeczy, które dla Was są pewnie oczywiste, a na które je musiałem spędzić wiele godzin szukania (czytania książek historycznych o wojskowości, i trochę wertowania literatury naukowej) tylko po to, by stwierdzić, że czegoś się nie da (typu "nie, nie można wysuszyć prochu i używać go jak dawniej" albo "zapomnij o snajperach, w tych czasach jak 1/3 kul trafi w cel, to już jest sukces") i trzeba jakąś scenę przepisać od nowa. Miałem nadzieję, że może ktoś chociaż powie, czego nie wiem i na co zwrócić uwagę przy szukaniu - bo powtarzam, ja nawet nie wiem, czego nie wiem.
No cóż, bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
A kiedy się ukaże - nie wiadomo. Skoro wciąż piszemy... DO tego nie wiadomo, czy jakiekolwiek poważne wydawnictwo to zechce wziąć.
No cóż, bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
A kiedy się ukaże - nie wiadomo. Skoro wciąż piszemy... DO tego nie wiadomo, czy jakiekolwiek poważne wydawnictwo to zechce wziąć.
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Się nie łam , SF to taki typ literatury gdzie do czarnego prochu możesz dodać pierwiastka transmutegennego i soku z gumijagód a zrobisz miksturę "nie z tej ziemi " ! .My tu raczej jesteśmy tradycjonalistami w użyciu czarnego prochu głownie ładujemy go do lufy ..... historycznie !
Jednak fantazję literacką rozwijaj............... w końcu SF-to SF
Jednak fantazję literacką rozwijaj............... w końcu SF-to SF
- Chłopiec z Chyloni
- Stary bywalec
- Posty: 566
- Rejestracja: pt 27.mar.2020 - 16:10
- Moja broń: Rogers & Spencer, Colt 1851, Enfield P53
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
I boimy się o reputacje.
Ostatnia rzecz dodatkowo do wariatów którzy diabla bronią CP robią, to potrzebny nam artykuł w gazecie:
"Strzelcy CP mażą i dyskutują szczegóły o wysadzaniu budynków na swoich forach! Terroryści, terroryści!"
Ostatnia rzecz dodatkowo do wariatów którzy diabla bronią CP robią, to potrzebny nam artykuł w gazecie:
"Strzelcy CP mażą i dyskutują szczegóły o wysadzaniu budynków na swoich forach! Terroryści, terroryści!"
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Co mogę podpowiedzieć to wejdź na strony producentów prochu czarnego jak Złoty Stok. Pooglądaj filmiku z wyburzeń budynków i kombinuj po swojemu by było efektownie i SF.
A i przypomniało mi się w średniowieczu zawalano wieże obronne kopiąc pod nimi tunel do którego wpędzano stadko świń po czym je podpalano i zawalano wejście. Gazy z palonych świń robiły ciśnienie, następowało bum i wieża się częściowo waliła. Gdzieś był taki film chyba o jakimś templerariuszu gdzie była taka scena.
A i przypomniało mi się w średniowieczu zawalano wieże obronne kopiąc pod nimi tunel do którego wpędzano stadko świń po czym je podpalano i zawalano wejście. Gazy z palonych świń robiły ciśnienie, następowało bum i wieża się częściowo waliła. Gdzieś był taki film chyba o jakimś templerariuszu gdzie była taka scena.
-
- VIP
- Posty: 2105
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Albo poczytaj jakiś podręcznik saperów sprzęd ~1870 roku. Da się znaleźć w Internecie. Poza czarnym prochem (wtedy po prostu: prochem) w tamtym okresie nic nie mieli a potrafili wysadzać spore obiekty.
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Matko jedyna, ten patent ze świniami jest tak niesamowity, że aż się prosi, by go gdzieś wykorzystać. Na razie znalazłem podręcznik minerski z 1914 roku. Wielkie dzięki!
A obawy poniekąd rozumiem.
A obawy poniekąd rozumiem.
- zbiho
- Stary bywalec
- Posty: 1160
- Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
- Lokalizacja: Bochnia
- Moja broń: .31"
Re: Pytanie o przydatność czarnego prochu do wysadzania budynków (na potrzeby pisania powieści)
Ze swiniami to nie chodzilo o wytwarzanie cisnienia w podkopie, zwanym wtedy mina. Spalany tluszcz swinski, smalec wytwarza ogromna ilosc energii cieplnej i nagrzewajac skale lub kamienne fundamenty budowli powoduje naprezenia rozrywajace nawet kamien. Jeszcze czasem wpuszczali wode do takiej miny i fundamenty sie kruszyly.