Skoro Wy się śmiejecie ze starszego kolegi o 12.00 w nocy, to ja Wam odpowiem o 5.00 rano, że wcale mnie to nie załamało

Ten derringer bowiem, podobnie jak Armia Konna Budionnego, zwycięża samym swoim wyglądem

A trochę poważniej to oczywiście kominek do wymiany, tylko wpierw go trzeba wykręcić, bo normalny kluczyk już poszedł się dymać, a ja się wybieram do ślusarza, żeby mi dorobił coś solidniejszego. Być może przyjdzie czas i na koronkę lufy, choć przy krótkich zasięgach strzału to, że ona jest lekko puknięta (chyba Niemiec walił gołym młotkiem), nie ma wielkiego znaczenia. No i przy tym kalibrze (11,2 mm) potrzebne są kule 11,1 mm, ale te już do mnie idą od stałego dostawcy.
Tomku, dziękuję za publikację fotki.