uciążliwe smarowanie Remingtona
-
- Posty: 1
- Rejestracja: śr 15.lip.2020 - 13:08
- Moja broń: remington 44
uciążliwe smarowanie Remingtona
Witam
Problem jest dla mnie tak oczywisty, że dziwię się że nikt go nie zgłasza. Zacząłem strzelać z Remingtona 44 i po drugim magazynku wszystko jest tłuste i uwalone smarem. Rewolwer ślizga się w rękach i strzelanie przestaje być przyjemne i skuteczne. Próbowałem stosować różne wyciskarki, np do kremów spożywczych, smary twarde, miękkie, naturalne, syntetyczne - zawsze to samo. Czy ktoś ma na to jakąś radę, może jakieś gotowe czopki smarowe itp.? Pomyślałem że rozwiązaniem byłoby zmienić kolejność, czyli najpierw smar, potem wciskać kulę. Czy to pod względem technicznym (chemicznym) dopuszczalne?
Pozdrawiam
Problem jest dla mnie tak oczywisty, że dziwię się że nikt go nie zgłasza. Zacząłem strzelać z Remingtona 44 i po drugim magazynku wszystko jest tłuste i uwalone smarem. Rewolwer ślizga się w rękach i strzelanie przestaje być przyjemne i skuteczne. Próbowałem stosować różne wyciskarki, np do kremów spożywczych, smary twarde, miękkie, naturalne, syntetyczne - zawsze to samo. Czy ktoś ma na to jakąś radę, może jakieś gotowe czopki smarowe itp.? Pomyślałem że rozwiązaniem byłoby zmienić kolejność, czyli najpierw smar, potem wciskać kulę. Czy to pod względem technicznym (chemicznym) dopuszczalne?
Pozdrawiam
- mar_kow
- Stary bywalec
- Posty: 1076
- Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
- Lokalizacja: Mazury
- Moja broń: skuteczna
Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
Problem jest dla mnie tak oczywisty, że dziwię się że ktoś go zgłasza... Przy strzelaniu z broni czarnoprochowej strzelec czy w epoce czy współcześnie zawsze wychodzi "upitolony" jak nieboskie stworzenie... Oczywiście przy intensywnym strzelaniu zarówno z broni krótkiej jak i długiej. Nieważne czy smar na kulę czy pod, zawsze coś wydmucha, coś przedmucha. Smarowanie pocisków, przecieranie lufy - temat ogólnie brudzący. Prowadząc kiedyś strzelanie na punkcie promocyjnym na którym poszło z 400 kul to nagar zdrapywałem śrubokrętem a dłonie miąłem jak po przerzucaniu węgla... Na strzelnicy mam zawsze ze dwie, trzy ścierki które lądują po strzelaniu w pojemniku na czyściwo na strzelnicy.piterekxxl pisze: śr 15.lip.2020 - 13:24 Witam
Problem jest dla mnie tak oczywisty, że dziwię się że nikt go nie zgłasza. [...]
Dla zachowania w miarę czystości proponuję wyrobić pozwolenie i strzelać z nitro...
-
- Bywalec
- Posty: 217
- Rejestracja: pt 22.cze.2018 - 15:04
- Moja broń: Remigton NMA x 2, Colt SAA
Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
aby ograniczyć brudzenie rąk stosuję rękawiczki nitrylowe, ostatnio bardzo popularne w związku z chińską grypą. no i do smarowania stosuję szpatułkę, patyczek laryngologiczny - nie nakładam smaru palcem. szmatka do wycierania broni także bardzo się przydaje
-
- Bywalec
- Posty: 178
- Rejestracja: pt 10.maja.2019 - 14:10
- Moja broń: brak
Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
Choć osobiście nie strzelam - doradzę: między pocisk a proch wkładaj filcową przybitkę przedtem (np. na gorąco) nasyconą acz nieprzesyconą smarem jaki stosujesz, w sam raz na tyle coby efekt smarowania i czyszczenia był zachowany a rozbryzgi by nie występowały...I Colt będzie syty i "szczelec" cały...biały...




-
- Bywalec
- Posty: 292
- Rejestracja: pt 01.lut.2019 - 12:51
- Moja broń: GA12 . GA12 SLUG .44 .44 .44 .44
Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
A może by tak nie smarować tylko kule nie 454 tylko 457 ciaśniej wchodzą i obrączka większa jak ścina równo to pewne że szczelnie jest i oczywiście przebitka filcowa a nie kaszka
Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
I powstał piękny przepis na błyskawiczne zaołowienie lufy.
Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
Jak nie strzelasz z rewolweru to lepiej nie doradzaj. Ciasteczka smarne to w sharpsie a tutaj (rewolwer) to smar na kule bo inaczej będzie tak jak pisał Marek

Dodam jeszcze, że smar nie tylko zapobiega zaołowieniu ale i smaruje mechanizm zwłaszcza oś i czoło bębna. Filcowe przekładki świetnie działają jak sprężyna, wspaniale wypychają kule w sąsiednich komorach w czasie strzału, potem problem bo bęben nie chce się przekręcić a tu zonk kula wysunęła się nad czoło bębna

Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
Zdradzę tę pilnie strzeżoną tajemnicę, którą kiedyś będąc adeptem podpatrzyłem u starszych kolegów:

-
- Bywalec
- Posty: 217
- Rejestracja: pt 22.cze.2018 - 15:04
- Moja broń: Remigton NMA x 2, Colt SAA
Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
mam dwa pytania, tak z ciekawości:Derek pisze: czw 16.lip.2020 - 15:46 Ciasteczka smarne to w sharpsie a tutaj (rewolwer) to smar na kule bo inaczej będzie tak jak pisał Marek
Dodam jeszcze, że smar nie tylko zapobiega zaołowieniu ale i smaruje mechanizm zwłaszcza oś i czoło bębna. Filcowe przekładki świetnie działają jak sprężyna, wspaniale wypychają kule w sąsiednich komorach w czasie strzału, potem problem bo bęben nie chce się przekręcić a tu zonk kula wysunęła się nad czoło bębna![]()
1. dlaczego smar po kulą miałby nie działać jak smar na kuli? np. straty smaru na kuli są bardzo duże ponieważ jest wydmuchiwany podczas oddawania strzałów z sąsiednich komór, czyli z każdym oddanym strzałem jest coraz mniej smaru na sąsiednich komorach. nie powinno być tego problemu jeśli smar będzie pod kulą, czyli więcej smaru powinno zostać wprowadzone do przewody lufy.
2. kolejny raz słyszę, że podkładki filcowe sprężynują tak mocno że aż mogą wypchnąć kulę. szczerze mówiąc wydaje mi się to raczej niemożliwe, wysuwanie się kul raczej wynika z ich niedopasowania do komór, np. może zamiast .451 trzeba dać .454. ponadto jeśli dzieje się to podczas strzału, to naprawdę podejrzewałbym odrzut i podrzut i kulę o zbyt małej średnicy, a nie filc...
Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
Bo zły to smar, którego wydmuchuje w całości dlatego do rewolwerów musi być trochę twardszy. Smar pod kulą nie tworzy filmu smarnego między kulą a lufą i dlatego Marek pisał o szybkim zaołowieniu.jedna_brew pisze: czw 16.lip.2020 - 18:35 1. dlaczego smar po kulą miałby nie działać jak smar na kuli? np. straty smaru na kuli są bardzo duże ponieważ jest wydmuchiwany podczas oddawania strzałów z sąsiednich komór,
Niestety wiele razy doświadczyłem tego jak przychodzą młodzi adepci (nie wiekiem) strzelectwa ze swymi rewolwerami i nakarmieni "wiedzą" o podkładkach filcowych wpychają je do komór a potem zonk, bęben się nie obraca.2. kolejny raz słyszę, że podkładki filcowe sprężynują tak mocno że aż mogą wypchnąć kulę. szczerze mówiąc wydaje mi się to raczej niemożliwe, ...
Zwracam uwagę, że to zdarzenie prawie zawsze występuje gdy ładujemy prawidłowo bęben rewolweru czyli kula jest poniżej czoła bębna max . 2 mm.
Ile trzeba wpakować filców przy naważce 18 gr by kula była tak wysoko ? Czasami zdarzało się i 4 sztuki no i tworzyła się sprężyna

Nasypanie kaszki od razu niwelowało ten problem no i zawsze jest precyzyjna powtarzalność.
Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
AD 1. Nawet ruski wypija najpierw spiryt, a później popitkę, ale można i odwrotnie.
- Chłopiec z Chyloni
- Stary bywalec
- Posty: 571
- Rejestracja: pt 27.mar.2020 - 16:10
- Moja broń: Rogers & Spencer, Colt 1851, Enfield P53
Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
A co mysli panstwo o namaczanym pocisku lub kuli w mieszance 1:10 loju i wosku pszczelim (przepis z wojny secesyjnej do patronow, raczej twardy)
i pod pociskiem lub kula, nasaczony filc mieszanka 1:1?
Pierwsze przeciw zaolowianiu lufy a drugie do umiekszania nagaru.
A zeby proch sie nie tluscil, jeszcze troche kaszy pod filcem.
Skomplikowana budowa ale mysli o wszystkim.
i pod pociskiem lub kula, nasaczony filc mieszanka 1:1?
Pierwsze przeciw zaolowianiu lufy a drugie do umiekszania nagaru.
A zeby proch sie nie tluscil, jeszcze troche kaszy pod filcem.
Skomplikowana budowa ale mysli o wszystkim.
-
- Bywalec
- Posty: 217
- Rejestracja: pt 22.cze.2018 - 15:04
- Moja broń: Remigton NMA x 2, Colt SAA
Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
stosuję twardy smar na kule, twardy wg. mojego doświadczenia - taki na którym czasem łamię wspomnianą drewnianą szpatułkę podczas nabierania, i mówimy tu o strzelaniu latem, na zimę robię nieco bardziej miękką wersję. mimo to dalej smar zostaje zdmuchiwany, tak mi podpowiada to co widziałem na własne oczy...
rozumiem, że możecie ze swojego doświadczenia powiedzieć że smar na kule zapobiega ołowieniu lufy a smar pod już nie, dla mnie ok - będę miał niezaołowioną lufę
. po prostu jakoś nie przemawia do mnie to, że smar spod kuli nie tworzy filmu smarnego w przewodzie lufy. oddaję pierwszy strzał, kula opuściła lufę a tuż za kulą wyleciała resztka smaru tworząc po drodze wspomniany film, dzięki czemu kolejna kula ma już smarowanie, no tak na chłopski rozum...
co do filcu - stosuję o grubości od 2mm do 4mm oraz odpowiednią dawkę prochu, dla mniejszych naważek daję kaszkę. musiałbym to chyba na własne oczy zobaczyć żeby uwierzyć że komuś wypchnęło kulę bo dał 1 gram prochu i 12mm filca... po prostu nie daję wiary, że filc może skumulować w sobie taką energię że wypchnie spasowaną kulę. może pocisk .450, ale kulę?
rozumiem, że możecie ze swojego doświadczenia powiedzieć że smar na kule zapobiega ołowieniu lufy a smar pod już nie, dla mnie ok - będę miał niezaołowioną lufę

co do filcu - stosuję o grubości od 2mm do 4mm oraz odpowiednią dawkę prochu, dla mniejszych naważek daję kaszkę. musiałbym to chyba na własne oczy zobaczyć żeby uwierzyć że komuś wypchnęło kulę bo dał 1 gram prochu i 12mm filca... po prostu nie daję wiary, że filc może skumulować w sobie taką energię że wypchnie spasowaną kulę. może pocisk .450, ale kulę?
- mar_kow
- Stary bywalec
- Posty: 1076
- Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
- Lokalizacja: Mazury
- Moja broń: skuteczna
Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
Ja mam zawsze chusteczki nawilżane - te większe.raguel pisze: czw 16.lip.2020 - 17:55 Zdradzę tę pilnie strzeżoną tajemnicę, którą kiedyś będąc adeptem podpatrzyłem u starszych kolegów:
[...]
A z wysuwaniem się kul z komór to akurat widziałem kiedyś u strzelającego sąsiada. Dawał przybitkę filcową, na to smar ŁT-43 czyli zwykły towot i kulę - dziwił się że kule wyłażą. Przy strzale następuje krótki odrzut który oprócz sprężynujących właściwości przybitki powoduje ruch do przodu. Całość dopełnia smar pod który ściśnięty otacza kulę i dodatkowo ułatwia jej ruch bez względu jak będzie dopasowana. Nie wtrącałem się, nie pytał a nie mam w zwyczaju kogoś pouczać dopóki nie narusza zasad bezpieczeństwa.
Re: uciążliwe smarowanie Remingtona
Po co komplikować proste rozwiązania ?Chłopiec z Chyloni pisze: czw 16.lip.2020 - 19:48 A co mysli panstwo o namaczanym pocisku lub kuli w mieszance 1:10 loju i wosku pszczelim....
Skomplikowana budowa ale mysli o wszystkim.
Proch+kaszka+kula+smar i nie trzeba kombinować. Wyniki na tarczy pokazują kto ma rację a kto tylko gdyba.