czyszczenie przed strzelaniem
czyszczenie przed strzelaniem
Cześć
Dopiero zaczynam przygodę z CP. Naczytałem się wiele o myciu, konserwacji broni, kupiłem odpowiednie preparaty i myślę że wiem jak wyczyścić broń PO STRZELANIU. Pytanie jednak mam o czyszczeniu broni PRZED strzelaniem. Skoro przy konserwowaniu nakładamy smar DO WNETRZA lufy i DO WNETRZA bębna to zakładam że przed zabraniem rewolweru (mowimy o remingtonie new army .44) na strzelnicę ten smar/srodek konserwujący nalezy dokladnie usunąć.
Czym najlepiej go usunąć? i czy faktycznie do sucha czy jakies sladowe ilosci (np. w lufie) powinny być. Bo w bębnie zakladam że powinno być sucho.
aby doprecyzować pytanie: gdzie PRZED STRZELANIEM smaru nie powinno być? (beben/lufa/kominki)
Dopiero zaczynam przygodę z CP. Naczytałem się wiele o myciu, konserwacji broni, kupiłem odpowiednie preparaty i myślę że wiem jak wyczyścić broń PO STRZELANIU. Pytanie jednak mam o czyszczeniu broni PRZED strzelaniem. Skoro przy konserwowaniu nakładamy smar DO WNETRZA lufy i DO WNETRZA bębna to zakładam że przed zabraniem rewolweru (mowimy o remingtonie new army .44) na strzelnicę ten smar/srodek konserwujący nalezy dokladnie usunąć.
Czym najlepiej go usunąć? i czy faktycznie do sucha czy jakies sladowe ilosci (np. w lufie) powinny być. Bo w bębnie zakladam że powinno być sucho.
aby doprecyzować pytanie: gdzie PRZED STRZELANIEM smaru nie powinno być? (beben/lufa/kominki)
Re: czyszczenie przed strzelaniem
No nie wiem czy z tym smarem to dobry sposób ale ja używam do tego olejku do broni i nie muszę praktycznie przecierać przed strzelaniem.
Ale jak masz w lufie smar no to przetrzeć szmatką musisz (bębny też) no i odstrzelić w każdej komorze kapiszon bez załadunku coby jeszcze wydmuchał jakieś zanieczyszczenia. Potem ładujesz normalnie.
Aha jak masz kominki uwalone smarem to kapiszon nie pomoże musisz je udrożnić np. igłą.
Ale jak masz w lufie smar no to przetrzeć szmatką musisz (bębny też) no i odstrzelić w każdej komorze kapiszon bez załadunku coby jeszcze wydmuchał jakieś zanieczyszczenia. Potem ładujesz normalnie.
Aha jak masz kominki uwalone smarem to kapiszon nie pomoże musisz je udrożnić np. igłą.
- mar_kow
- Stary bywalec
- Posty: 1061
- Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
- Lokalizacja: Mazury
- Moja broń: skuteczna
Re: czyszczenie przed strzelaniem
Przed strzelaniem po prostu przetrzeć do sucha i tyle. Nie spotkałem się aby w lufach był smar. Raczej bezpośrednio po przestrzelaniu testowym broń trochę przetarta i zaoliwiona. Zdecydowanie można powiedzieć że brudna była. Z pięciu sztuk cztery to były nowe ze sklepu. Najlepiej zakonserwowana to ta od Hege...
Re: czyszczenie przed strzelaniem
Wyraziłem sie niejasno. Mówiąc smar miałem na mysli olejek. Kupilem Protech gun oil. Czyli wnioskujac z powyzszych odp. wystarczy przetrzec lufe i komory bebna suchą bawelniana szmatka i będzie git?
Re: czyszczenie przed strzelaniem
Jak konserwujesz po myciu to przecierasz szmatką z minimalną ilością oleju i do strzelania nic nie musisz robić. Chyba że trzymasz broń w piwnicy przez dłuższy okres to trzeba trochę bardziej zabezpieczyć.
-
- Bywalec
- Posty: 217
- Rejestracja: pt 22.cze.2018 - 15:04
- Moja broń: Remigton NMA x 2, Colt SAA
Re: czyszczenie przed strzelaniem
ja finalnie konserwuje przewód lufy i komory bębna za pomocą oleju maszynowego. przed strzelaniem zwykle przedmuchuje spręrzonym powietrzem lufę, komory bębna oraz kominki. jak się nie ma powietrza sprężonego to wystarczy wytarcie przewodu lufy miękkim wyciorem (można go wcześniej zanurzyć w benzynie ekstrakcyjnej, ale nie trzeba),wytarcie komór bębna oraz prewencyjne przetkanie kominków szpilką (to jest najważniejsze). jeśli przed strzelaniem pozostawi się konserwację np. w lufie to nie ma tragedii - jedyne co się stanie to po prostu nieprzedmuchana/niewyczyszczona lufa nieco osłabi celność przez pierwszych kilka strzałów, potem wszystko wróci do normy.
oczywiście powyższe odnosi się do konserwacji olejem, sprejem do broni, itp. jeśli zakonserwowało sie lufę z pomocą smaru łożyskowego, to zdecydowanie trzeba ją porządnie wyczyścić przed strzelaniem. generalnie nadmierna konserwacja (piszę z doświadczenia) może doprowadzić do niewypałów - jeszcze raz podkreślam - drożne i suche kominki są kluczowe dla niezawodności naszej broni.
Re: czyszczenie przed strzelaniem
Panowie i Panie trochę tu przesadzacie. Wystarczy przestrzelić kominki i można strzelać bez zbędnego przeczyszczania lufy. Do czyszczenia nie potrzeba też nie wiadomo jakich środków, wystarczy woda i płyn do naczyń + ballistol, brunox czy inny. Nic się nie stanie też jeśli nie wyczyścicie broni od razu po strzelaniu. Czyszczę co 2 miesiące i broń nie zardzewiała, funkcjonuje normalnie. Na grupie robiliśmy test rewolweru nie umytego przez rok: https://www.facebook.com/strzelcyCP/pho ... =3&theater
Wiem, że nowa broń to WOW i jeszcze nowa WOW. Z czasem każdemu przechodzi.
Nie spinać się, strzelać.
Wiem, że nowa broń to WOW i jeszcze nowa WOW. Z czasem każdemu przechodzi.
Nie spinać się, strzelać.
Re: czyszczenie przed strzelaniem
Dziękuję za odpowiedzi.
-
- Stary bywalec
- Posty: 853
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: czyszczenie przed strzelaniem
Ja od kąd kupiłem Remingtona wogule nie czyszczę kanałów kominków i nie smaruję ich niczym. Kominki tylko z zewnątrz oliwą do broni. Jak jadę na strzelnicę nie muszę wówczas odpalać kapiszonów na pustych komorach by wypalić z nich olej. Oszczędność czasu kapiszonów i rewolweru. Jak do tej pory nie miałem ani jednego niewypału przy pierwszym załadowaniu rewolweru i nic mi nie zardzewiało.
Kolejna westia to to jak zakonserwowaliśmy broń. Remingtona mam w nierdzewce i konseruję go po czyszczeniu lekkimi olejkami do czyszczenia broni "Nitro" jak np. pomarańczowy Brunox. Przecieram nim delikatnie powierzchnię by tylko lekko ją zwilżyć. Żadnego kompania w oleju. Wówczas przed wyjazdem na strzelnicę nie robię nic a broń ładuję w stanie "nasmarowanym".
Co innego broń w oksydzie. Tu nakładam większe ilości oliwy (choć nadal nie jest to kąpiel w oleju) i zwłaszcza jeśli wiem że broń poleży dłużej nie używana stosuję oleje do konserwacji dające gróbszy film olejowy w rodzaju zielonego Brunoxa. Gdy jadę na strzelnicę z skałką wówczas przecieram szmatką nasączoną rozpuszczalnikiem ekstrakcyjnym skałkę, krzesiwo, panewkę, kanał zapałowy i przy okazji przewód lufy.
Kolejna westia to to jak zakonserwowaliśmy broń. Remingtona mam w nierdzewce i konseruję go po czyszczeniu lekkimi olejkami do czyszczenia broni "Nitro" jak np. pomarańczowy Brunox. Przecieram nim delikatnie powierzchnię by tylko lekko ją zwilżyć. Żadnego kompania w oleju. Wówczas przed wyjazdem na strzelnicę nie robię nic a broń ładuję w stanie "nasmarowanym".
Co innego broń w oksydzie. Tu nakładam większe ilości oliwy (choć nadal nie jest to kąpiel w oleju) i zwłaszcza jeśli wiem że broń poleży dłużej nie używana stosuję oleje do konserwacji dające gróbszy film olejowy w rodzaju zielonego Brunoxa. Gdy jadę na strzelnicę z skałką wówczas przecieram szmatką nasączoną rozpuszczalnikiem ekstrakcyjnym skałkę, krzesiwo, panewkę, kanał zapałowy i przy okazji przewód lufy.
Ostatnio zmieniony sob 28.mar.2020 - 10:00 przez Czarnowidz, łącznie zmieniany 1 raz.
- zbiho
- Stary bywalec
- Posty: 1171
- Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
- Lokalizacja: Bochnia
- Moja broń: .31"
Re: czyszczenie przed strzelaniem
wogule nie czyszczę kanałów kominków
No nie uwierzę, nie ma jakichś niejonowych powierzchniowych kominkowych?
No nie uwierzę, nie ma jakichś niejonowych powierzchniowych kominkowych?