Nie ma tańszych od Smitha czy Gallagera, one są najtańsze. Jeśli chcesz dobrze się bawić to do karabinu dolicz jeszcze równowartość dwóch budżetowych karabinów strzelających kulką ma łatce. Drogi proch, dobre smary, sprzęt do odlewania pocisków, 40-50 gilz. Tu się nie da po taniości. Jedynie na pociskach można zaoszczędzić lejąc je samemu. Taniej prawie złotówka na sztuce i wiesz co masz. Używając szwajcarski proch i smary SPG I Bore Butter kupione w Stanach i lejąc pociski mam tańsze strzelanie niż ktoś kto sypie cześka, nie daje smaru lub używa badziewia w stylu Lightning i kupuje pociski na Allegro.Jeżeli bierzesz pod uwagę mniejszy kaliber bo taniej to wybacz, zabawa odtylcówką nie dla Ciebie.Harnas pisze: pn 05.sie.2019 - 00:37 Smith .50 właśnie o cos takiego mi chodzilo
Przepraszam, ze Was męczę ale ciekawy jestem czy jest cos z podobnym systemem działania tyle, że w mniejszym budżecie? Może być mniejszy kal. bo chyba taniej wtedy w eksploatacji jest![]()
Kupno karabinu Smith czy Gallager
ze szpejem potrzebnym aby zacząć strzelać(strzelać a nie się wkurzać że gilzy wyjąć aię nie da bo nagar albo bo w tarczę trafić nie idzie) to wydatek rzędu 6-7 tysięcy.