Zastanawiałem się co jedli i pili kowboje podczas długich pobytów na prerii, gdy nie mogli zapolować na coś świeżego. Na filmach widać, że najczęściej jedli czerwoną fasolę. W książkach wymienia się suszone mięso.
No i oczywiście pili kawę parzona w takich blaszanych dzbankach z pokrywkami. Miałem wątpliwosci czy pili prawadziwą czarna kawę, czy też odpowiednik naszej zbożówki.
Ale ostatnio zobaczyłem na filmie w TV jak facet przy pomocy rekojeści colta rozdrabniał na patelni ziarna kawy. Jak widać poczciwy colt miał wszechstronne zastosowanie, tyle,ze kawę mielił raczej dosyć grubo.
Oczywiście tam, gdzie szło o wyżywienie większej liczby ludzi zatrudniano kucharzy. W książce "Na południe od Brazos" jest mowa o kucharzu, który dzięki wielkiej znajomości wszystkiego co nadaje sie do jedzenia, strał się urozmaicać posiłki, przyrządzając prawdziwe specjały z tego co znalazł na prerii np z dzikiej cebuli. Raz nawet zrobił deser w postaci lodów, maczając kulki dużego gradu w syropie z cukru.
Mielenie kawy
Gdzieś pisali o bodajże Sharpsach z młynkiem do kawy w kolbie w miejscu patchboxu. Jeden na szwadron chyba.
Ostatni na pikniku rodzinnym gotowałem kawę w takim dzbanku wstawionym do ogniska (w GS-ie od ręki, niech żałują miastowi). Gotuje się w try miga, wiele szybciej jak zawieszone nad ogniskiem naczynie. Problem przy wyciąganiu.
A co do kawy - sławna była historia z wojny krymskiej (no to nie DZiki Zachód ale z epoki) gdy żołnierzom na Krymie brytyjska intendentura wydała ziarna kawy nie tylko nie mielone ale nawet nie palone. Bo takie się lepiej przechowywały.
Ostatni na pikniku rodzinnym gotowałem kawę w takim dzbanku wstawionym do ogniska (w GS-ie od ręki, niech żałują miastowi). Gotuje się w try miga, wiele szybciej jak zawieszone nad ogniskiem naczynie. Problem przy wyciąganiu.
A co do kawy - sławna była historia z wojny krymskiej (no to nie DZiki Zachód ale z epoki) gdy żołnierzom na Krymie brytyjska intendentura wydała ziarna kawy nie tylko nie mielone ale nawet nie palone. Bo takie się lepiej przechowywały.
Tak kawa była wazna jak prawie kazdy western pokazuje ale byl tez jeszcze jeden czynnik ktory zmienil Dziki Zchod byl nim.......
Drut kolczasty !
w 1873r farmer J.F.Glidden opracowal jako pierwszy sposob przemysłowej produkcji drutu kolczastego,do tej pory zawodzily wszystkie proby grodzenia terenow zapobiegajace wedrowaniu bydla ,mieszaniu sie stad,chroniace wodopoje i zapobiegajace wielkim kradziezom. Nie zdaly egzaminu ogrodzenia z drutu gladkiego i zywoploty,ploty drewniane zas były za drogie.Drut kolczasty nie tylko to umozliwil , lecz takze zabezpieczyl ziemie drobnych farmerow i hodowcow przed niszczeniem przez bydlo potezniejszych sasiadow.Do lat dziewiecdziesiatych wiekszosc terenow prywatnych zostala ogrodzona.
Drut kolczasty !
