Dragoon cal.44
Żarty żartami ,ale strzelanie dynamiczne z wyciągnięciem broni z kabury to już wyższa szkoła jazdy.Sęk w tym by odwiedzenie kurka i ściągnięcie spustu nastąpiło po skierowaniu broni w cel.Nie radzę nikomu zmieniać tej kolejności bo ofiarą takich ćwiczeń w tym przypadku może być własna stopa.To są oczywiście truizmy ale warto je przytaczać , bo świeży rewolwerowcy palą się do doskonalenia sztuki władania tą bronią.Proponuję wystrzelić z rewolweru, tak z dwa tysiące kulek do tarczy z dobrym skutkiem a pózniej kombinować różne fiku-miku. 

Ostatnio zmieniony pt 26.sty.2007 - 16:53 przez fandango, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzieki za wskazanie błędu.Oczywiścieże sztuka jest całkiem inna o ile strzelec strzelając z biodra(bardzo ryzykowna pozycja )chce trafić we wrota stodoły.Mówiąc o dwóch tysiącach strzałów do tarczy mam na myśli wystarczjące obycie z bronią kawalifikującą do trudniejszych konkurencji.
Mimo wszystko nie radzę nawet z delikatną przybitką i mała naważką , co by to miało dać? oswoić strzelca z hukiem?
Mimo wszystko nie radzę nawet z delikatną przybitką i mała naważką , co by to miało dać? oswoić strzelca z hukiem?
Wprawdzie rower nie jest czuły na huk wystrzału a zatem nie jest płochliwy,to jednak ma zasadniczy mankament dyskwalifikujący w konkurencjach strzeleckich mianowicie jest czuły na równowagę zespołu-rower-strzelec-broń.Zakłócenie tej równowagi może zaowocować nieprzewidzianymi konsekwencjami zwłaszcza dla postronnych obserwatorów tej nietypowej konkurencji.By odwieść adeptów sztuk rewolwerowych od innych jeszcze pomysłów dosiadania urządzeń przemieszczających strzelca względem celu to proponuję statyczną pozycję strzelca natomiast ruchomy przemieszczający się cel , coś takiego jak dzik na strzelnicy myśliwskiej tylko,że przebrany za innego rewolwerowca.
- kotek Kacperek
- Posty: 55
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 21:01
- Lokalizacja: Persja
- Moja broń:
Swego czasu, czysto teoretycznie, omawialismy z kolegą pomysł strzelania z quadów lub samochodów terenowych. Takie 2 w 1 rajd w terenie i strzelanie, troche jak biathlon. Niestety, ale istotnie, nie ma za bardzo gdzie czegoś takiego zorganizować, no chyba że na jakimś poligonie.
Co do realiów westernowych, byłem za wielką wodą, oni tam nadal mają od cholery przestrzeni, w dodatku na ogół ogrodzonej. Mogą strzelać na własnej ziemi, a z czego chcą, to juz ich sprawa, z samochodu, konia czy motocykla, jak ktoś zrobi komu krzywdę, niechybnie za to odpowie.
Co do realiów westernowych, byłem za wielką wodą, oni tam nadal mają od cholery przestrzeni, w dodatku na ogół ogrodzonej. Mogą strzelać na własnej ziemi, a z czego chcą, to juz ich sprawa, z samochodu, konia czy motocykla, jak ktoś zrobi komu krzywdę, niechybnie za to odpowie.