Zastanawia mnie kwestia wpływu rodzaju pocisku na stan rewolweru. Czy jest różnica w zużyciu naszych rewolwerów w przypadku stosowania pocisku zamiast kuli? Chciałbym pominąć kwestie pobojczyka i ładowania.
Zapraszam do dyskusji
No to z innej Mańki. Wedle mego dość skromnego doświadczenia i wiedzy pocisk ma wpływ tylko na lufę, no może jeszcze bęben w rewolwerze. Jeśli używa się prawidłowych pocisków (czytaj nie strzelasz z kulek stalowych czy kamieni) to bardziej niż o jego wpływ na lufę martwiłbym się o jakość materiału z jakiego jest wykonana broń. Po jakimś czasie któraś ze sprężyn czy zapadek w środku może się zużyć. Ale u mnie to odległa przyszłość, jestem zwykłym niedzielnym kopciuchem .
Wydaje mi się że ciężko będzie złachać stalowy gwint miotając ołów, niezależnie od kształtu i masy pocisku. Jak dotąd wczystkie nadużyte lufy w broni CP, jakie widziałem, bardziej cierpiały od korozji aniżeli od typowego zużycia.
Tak całkiem teoretyzując to moim zdaniem szybciej broń powinny zużywać kule - mają mniejszą masę, pozwalają na stosowanie większych naważek, przez co zakładam że mają wyższe prędkości wylotowe.
Ale w kuli powierzchnia tarcia jest mniejsza niż w pocisku. Nie zmienia to faktu że ołów stali nie popsuje. Prędzej się z gwintu zerwie niż zerwie gwint.
A ja ci powiem nie przejmuj się tym, ładuj wszystko co ołowiane, zanim jeden rewolwer dojedziesz będziesz miał 10 następnych.
A co do niszczenia bębna to lepszy jest pocisk: jest cięższy i ma większe pole styku z cylindrem, przez ułamek sekundy dłużej siedzi w bębnie przez co większe ciśnienie może narosnąć.