Przypomnij sobie np. Mistrzostwa Warszawy, gdzie wygrał nie ten co wygrał, tylko ten co miał licencję
Panowie
nie o to chodzi czy zawody z licencja czy bez...
na zawodach ŚTS nik nie wymagał zadnej licencji czy patentu ... a było fajnie itd, itd....
ja to ( patent i licencje zdobyłem) po to by zrobic kolejne uprawnienia... NIE PO TO BY strzelać................
po prostu...robiąc uprawnienia instruktorskie we wszystkich typach broni i typach strzelań- BYŁO to WYMAGANE... i tyle...
z CP strzelam dla przyjemności... w ŚTS założyłem sekcje CP i to tyle (jakos mało chetnych), ale przekonałem (liśmy wraz z zarządem ŚtS) nasze okręgowe ZSS., do zawodów, spotkań itp...
dlatego jestem troche zmartwiony sytuacja utraty "skrobaczki do szyb i licencji)
Mirek
Z tego co piszą koledzy, którzy robili zwiady w WPA i PZSS wynika, że oni sami nie bardzo wiedzą, co z tym począć. Jednym słowem zaskoczone są obie strony.
A więc koledzy musimy szukać dziury w tym worku i to dużej.Ale jak szukać kiedy nic nie wiadomo?Teraz dzwoniłem do PZSS i dostałem taką ogólnikową odpowiedż:Proszę się nie martwić,to się w najbliższych dniach wyklaruje."nO I CO?możE KTOś WIE WIęCEJ NA TEN TEMAT?
Drogi "chudej" nie przejmuj sie papierami PZSS - mnie to samo powiedzieli wczoraj...
teraz też kombinują jak nam umilic zycie...
...a może żle to oceniam..?
Ostatnio zmieniony pt 05.sty.2007 - 11:09 przez mkl1, łącznie zmieniany 1 raz.
Już się pogubiłem, Wam chodzi o te patenty etc. czy o spodziewaną nowelizację ustawy o broni i amunicji, czy jedno i drugie, a może jeszcze jakieś trzecie?
Na ,,iwebie" pisałem juz na ten temat ale pal diabli jeszcze raz ja wszystkie zezwolenia zrobiłem w 1999r patent zrobiłem dopiero w 2002.Ale gdy pierwsza furia minela pomyslałem ze mam to gdzies, i tak pozbywam sie ,,zcalonego "arsenału bo odkad kupiłem navy reszta poszła w cien .Juz mnie nie bawi strzelanie z broni wspolczesnej, jak to juz wielu kolegow pisało- czarnoprochowce mają dusze do tego cały czas mysle o karabinie . Nie zgadzam sie z opiniami ze majacy swistek to ,,elyta" czy ,,Oni" mam swistki i traktuje je już jak swistki ale jeszcze pare lat lemu to była jedyna droga by sobie postrzelac .
Dziś jest tak, że do strzelania cp żadnego świstka nie potrzeba. Ale gdy ktoś kiedyś uzyskał jakiś papier zezwalający na coś - też dobrze. Z tymi "elytami" to chodziło o to, że są Koledzy, dla których strzelectwo cp to sportowy wyczyn, zawody, puchary (z których, jak słusznie zauważył Włodek, napić sie trudno), a reszta, czyli rekreacja, pożytki towarzyskie etc., jest rzekomo miętkim gównem, parafiańszczyzną itd. Ja strzelam (z pistolców) dla samej radości strzelania, w zawodach nie startuję, bo ręce mam słabe i muszę trzymać broń oburęcznie, ale może to się zmieni, bo już hantelki poszły w ruch, wstyd się staremu chłopu przyznać, choć taka jest prawda.
MaciekP pisze:Już się pogubiłem, Wam chodzi o te patenty etc. czy o spodziewaną nowelizację ustawy o broni i amunicji, czy jedno i drugie, a może jeszcze jakieś trzecie?
O "patenty' również...ale bardziej o sytuacje, w ktorej masz jakis 'papier" (dodatkowo kosztujacy nie mało kasy i czasu) a potem go nie masz..
a jak chcesz mieć to płacz i..... płać jeszcze raz...
nO TO CZESKI FILM.NIKT NIC NIE WIE a to żle.Chyba coś się szykuje.Czuj duch-jak mawiał Wołodyjowski.W poprzednim poście zażartowałem sobie o tej beczce towotu,ale chyba to nie będzie żart.Ciemność widzę ciemność
Celem uzupełnienia: nie mam nic przeciwko zawziętym wyczynowcom cp, szczególnie że wiele się można od nich nauczyć (krótka rozmowa z Rusznikiem i Amedeuszem na zawodach w Chełmie więcej mi dała niż studiowanie grubaśnych podręczników). Życzę im tylko więcej tolerancji dla strzelców niedzielnych (w wymyślaniu od cieniasów i frajerów celuje Wojtek). Zresztą prawdziwego mistrza cechuje skromność i tolerancja właśnie.
A frymuśne Koty do jakiej kategorii strzelców siebie zaliczają?