Również przyglądam się i czytam z zaciekawieniem... Szkoda że z moich znajomych nie strzela z długiej a na strzelnicy też nie spotkałem... Strzelanie z klasycznego SWD na 300m z optyką to nie to samo - tam się trafia w czarny punkt bo na tę odległość trudno nie trafić... W tym roku zakup raczej nie wchodzi w grę również z braku czasu. W ubiegłym byłem chyba z 4 razy z kumplami gdzie "szczepili" mi "choróbsko" (skutecznie). Bardziej włóczyłem się z wykrywaczem. Skupię się na razie na Remiku.Marius pisze: wt 27.lut.2018 - 00:40 Kurzy się u mnie w szafie Eli Whitney .54 ( Missisipi ) . Stara produkcja Hege z lufą Kruppa . Jeden z ostatnich jakie Hege wyprodukowało . W sumie mógłbym zbyć za odpowiednią ilość biletów NBP .
Ale gdyby Eli Whitney .54 ( Missisipi ) nie zszedł to bym się na niego pisał chyba
...
mając już Eli Whitney też bym nie zamienił na dp ale nie mając to chyba bym pedersoli wziął. Żeby nie było doskonale wiem że Włosi to partacze i można kupić złom ale przynajmniej na gwarancji. A kupując karabin który ma ileś tam już lat i nie wiadomo co się z nim działo to już loteria trochę, co innego jak się wydaje 400 euro a co innego jak ponad 1000. Nie mówię oczywiście w tej chwili o karabinie kolegi bo twoja rekomendacja jest aż nadto wystarczająca 
mauser narazie pójdzie w odstawkę i postrzelam zawody z zouave, zobaczymy co z tego wyjdzie ale wygląda obiecująco mimo że przyrządy są.... powiedzmy takie typowo wojskowe to strzelanie w 10 nie sprawia dużego problemu. Lufa jest naprawdę super. Fajny płytki gwint. Skupienie nie zmieniało się po kilkudziesięciu strzałach mimo że ani razu nie czyściłem lufy chociaż na to akurat to głównie smar ma wpływ. Może ten krótki opis przyda się komuś jakby chciał sobie sprawić coś takiego.