Leszek.sz. pisze: ndz 22.paź.2017 - 13:37
Skupianie się na jednym rewolwerze to nie ta droga. Docelowo trzeba mieć wszystkie
Ależ oczywiście tak też planuję tylko że chwilowo nie mam na tyle kasy aby sobie kupić wszystkie na 1 raz Ale w przyszłości planuje kupić jeszcze Colt 'a Navy 1851 oraz Remingtona 1858 w kalibrach .36 cala jak również karabin Hawken Ardesa Woodsman .45 albo Shenandoah
Ale nie wszystkie na raz
Kolegom strzelectwo CP ma tę zaletę, że sam możesz ustalać świetną część zasad (ile prochu, jaka kula). Nie szukaj gotowych rozwiązań!
Bo nie dość, że stracisz sporą część radochy, to jeszcze i tak nie uzyskasz pewnej odpowiedzi. Jedna z wielu zasad brzmi: każda lufa lubi coś innego
Początkujący CP pisze: ndz 22.paź.2017 - 21:20
Ok, jak tylko będę miał mój rewolwer to będę testował go na wszelkie sposoby
Początkujący CP pisze: pn 23.paź.2017 - 19:53
śrutem stalowym takim jak do wiatrówek sprzedają BB 4,46mm.
Przypuszczam, że ten stalowy śrut miał być właśnie do testowania na wszelkie sposoby. Także do testów niszczących? Czy rewolwer był dla ciebie na pewno dobrym wyborem? Może lepiej było kupić tromblon ... http://saguaro-arms.com/product-pol-1770-Garlacz.html
To były oczywiście tylko podśmichujki. W ogólności z lufy gwintowanej nie da się efektywnie strzelać śrutem - nawet ołowianym - gdyż śrut ocierając się o gwint zaczyna w lufie wirować jak w mikserze, otrzymując składową prędkości prostopadłą do lufy. W efekcie po opuszczeniu lufy śrut nie tylko nadmiernie się rozproszy, ale jego rozkład będzie nierównomierny - w kształcie zbliżonym do pierścienia. Im lufa ma więcej głębokich bruzd i im gwint szybszy, tym gorzej.
Wycior pisze: pn 23.paź.2017 - 22:40
To były oczywiście tylko podśmichujki. W ogólności z lufy gwintowanej nie da się efektywnie strzelać śrutem - nawet ołowianym - gdyż śrut ocierając się o gwint zaczyna w lufie wirować jak w mikserze, otrzymując składową prędkości prostopadłą do lufy. W efekcie po opuszczeniu lufy śrut nie tylko nadmiernie się rozproszy, ale jego rozkład będzie nierównomierny - w kształcie zbliżonym do pierścienia. Im lufa ma więcej głębokich bruzd i im gwint szybszy, tym gorzej.
OK, dzięki za informacje. Jeszcze mam pytanie co do smaru którym należy zasmarowywać komory przed strzelaniem. Bo na internecie są dostępne smary o nazwach Lingtning no 1, 2 i 3. I pod każdym pisze w zakresie jakich temperatur powietrza je stosować. I wg mnie najoptymalniejszy byłby no 2 w zakresie temp 0-25. A gdzieś czytałem że najlepiej stosować smar no 1... Jakiego wy stosujecie??
Smar do komór powinien być dość twardy, tak przy strzale z pierwszej komory nie wydmuchało go całkowicie z pozostałych. Poza tym rewolwer to w gruncie rzeczy odtylcówka, a takowe wolą twardsze smarowidła. Dlatego gdybym nie mial lepszego wyboru to powyżej 0C wziąłbym chyba Lightning 1. Przy rekreacyjnym strzelaniu smar nie jest krytyczny. Awaryjnie można zasmarować nawet np. margaryną. Dobry smar pozwala oczywiście strzelać dłużej bez zacięć i utraty celności. Samodzielne zrobienie nienajgorszego rewolwerowego smaru jest dość proste, recept na forum jest bez liku. Twardość można sobie dobrać samemu. Smar za miękki - dodać wosku, za twardy - np. oliwy z oliwek.
Powszechne przekonanie, że zadaniem smaru jest zapobieganie łańcuchowemu odpaleniu komor, nie jest słuszne. Jeżeli kulki są ładowane ciasno (pierścionek), to komora jest wystarczająco uszczelniona. Główną funkcją smaru jest smarowanie przy strzale lufy i zapobieganie jej zaołowieniu a przy okazji - w miarę możliwości - zmiękczanie nagaru.
Ostatnio zmieniony wt 24.paź.2017 - 00:28 przez Wycior, łącznie zmieniany 1 raz.