Problem ze złożeniem remingtona
Problem ze złożeniem remingtona
Witam,
Jak by nie patrzeć jestem początkujący odnośnie CP, dziś po strzelnicy tradycyjnie czyszczenie broni i wystąpił problem który postaram się zrozumiale opisać.
To był moja trzecie dokładne czyszczenie wcześniej nie miałem problemów.
Po włożeniu kurka i przykręceniu pazura chciałem włożyć sprężynę co jest w rękojeści ale nie moglem kurka wyciągać do góry (nic na sile nie robiłem od razu mówię) po pewnym czasie jak już się spociłem jak pies w chińskiej restauracji postanowiłem rozkręcić i poświeciłem latarka w korpus bo już nie wiedziałem co możne być nie tak, nie mam zdjęcia bo nie zrobiłem ale w środku zobaczyłem kawałek cienkiego metalu co nie pasował mi w tym miejscu po dotknięciu śrubokrętem metalowy kawałek odpadł. Następnie skręciłem bron bez najmniejszych problemów ( nie licząc ze ręce mi się trzęsły jak galareta).
Po odciągnięciu kurka bęben się obraca a na pierwszej pozycji kurka przy obracaniu bębna słychać klikanie tak jak wcześniej wiec zdaje mi się ze wszystko jest w porządku ale nie daje mi spokoju ta część co odpadła.
Na zdjęciach zaznaczyłem gdzie ten kawałek metalu odpadł.
Jak by nie patrzeć jestem początkujący odnośnie CP, dziś po strzelnicy tradycyjnie czyszczenie broni i wystąpił problem który postaram się zrozumiale opisać.
To był moja trzecie dokładne czyszczenie wcześniej nie miałem problemów.
Po włożeniu kurka i przykręceniu pazura chciałem włożyć sprężynę co jest w rękojeści ale nie moglem kurka wyciągać do góry (nic na sile nie robiłem od razu mówię) po pewnym czasie jak już się spociłem jak pies w chińskiej restauracji postanowiłem rozkręcić i poświeciłem latarka w korpus bo już nie wiedziałem co możne być nie tak, nie mam zdjęcia bo nie zrobiłem ale w środku zobaczyłem kawałek cienkiego metalu co nie pasował mi w tym miejscu po dotknięciu śrubokrętem metalowy kawałek odpadł. Następnie skręciłem bron bez najmniejszych problemów ( nie licząc ze ręce mi się trzęsły jak galareta).
Po odciągnięciu kurka bęben się obraca a na pierwszej pozycji kurka przy obracaniu bębna słychać klikanie tak jak wcześniej wiec zdaje mi się ze wszystko jest w porządku ale nie daje mi spokoju ta część co odpadła.
Na zdjęciach zaznaczyłem gdzie ten kawałek metalu odpadł.
- SP5L
- Posty: 34
- Rejestracja: śr 12.kwie.2017 - 15:17
- Lokalizacja: Warszawa Pr.Poł.
- Moja broń: Rewolwer New Army 1858 "Remington" INOX kal. 44 8
Re: Problem ze złożeniem remingtona
Witam
Może coś zostało po producencie - ale jak wszystko działa poprawnie to jest OK, Gorzej jak by coś nie dało się złożyć.
Pozdrawiam.
Edek
Może coś zostało po producencie - ale jak wszystko działa poprawnie to jest OK, Gorzej jak by coś nie dało się złożyć.
Pozdrawiam.
Edek

Re: Problem ze złożeniem remingtona
tez na FB dałem te pytanie ile ludzi tyle opinii
ale niektóre są ciekawe. Jedno co na pewno zrobię sprawdzę u kumpla on tez ma ten sam model remingtona co prawa innej firmy ale nie powinno stanowić to jakiego kol wiek problemu.

Re: Problem ze złożeniem remingtona
Z byle pierdoły zrobiłeś aferę!Przecież widać,że to jest odlew co nie spiłowałeś to odpadło i bardzo dobrze!
Re: Problem ze złożeniem remingtona
Dzięki wielkie za pomoc, nic nie piłowałem ale coś odpadło wiec dla mnie był problem nie jestem widocznie taka alfa i omega w broni jak TyWINCEK pisze: pt 21.lip.2017 - 19:55 Z byle pierdoły zrobiłeś aferę!Przecież widać,że to jest odlew co nie spiłowałeś to odpadło i bardzo dobrze!
Co ciekawsze moim zdaniem pomocne odpowiedzi:
"Uberti mają taką właśnie przegrodę między kurkiem a popychaczem bębna. Czy to błąd w obróbce czy celowe działanie chyba nikt nie wie. W każdym razie utrudnia czyszczenie."
"jak nawet był od przegrody oddzielającej częściowo kurek od popychacza przynajmniej tak wygląda to nic się nie dzieje miałem to samo w swoim egzemplarzu tylko tyle ,że ja to wyłamałem sam osobiście bo strasznie szpetnie to wyglądało i tak jakby niedorobione frezarką czy czymś tam. I ten kawałek nie ma nic na pracę mechanizmu bo popychacz i tak jest prowadzony przez kurek i otwór przez który wychodzi wszystko działa jak należy czy to z tym kawałkiem czy to bez niego, nie ma żadnego wpływu."
Może się przyda komuś jak przytrafi się podobny problem jak mi.
Re: Problem ze złożeniem remingtona
Każdemu się przytrafiły kawałki kapiszonow
-
- Bywalec
- Posty: 368
- Rejestracja: śr 20.sty.2016 - 16:16
- Lokalizacja: niedaleko Warszawy
- Moja broń:
Re: Problem ze złożeniem remingtona
W moim kolcie (również produkcji Uberti) przy wlocie kanału popychacza bębna (tj. od strony kurka) był taki zadzior utrudniający złożenie mechanizmu. Ząb popychacza haczył o niego przy wkładaniu. Sprawę komplikowało jeszcze to, że przecież popychacz jest przyciskany do ściany kanału sprężyną. No to pilniczek w rękę i trzeba było fabrykę poprawić. Jak się zna i rozumie zasadę działania takiego rewolweru i wie się, co się robi i jak się obchodzić z materiałem, z którego został zrobiony, to sporo takich fabrycznych niedoróbek można spokojnie poprawić. Trzeba pamiętać, że to jest masowa produkcja. Do kontroli jakości idą pewnie tylko wybrane losowo egzemplarze. Ten akurat został raz złożony i nikt go już więcej w fabryce nie rozkładał. Działa? Działa! No to do klienta!
Re: Problem ze złożeniem remingtona
@ marek - nie był to kapiszon na 100% chociaż też mi przyszło do głowy.
@ stefanek - zgadzam się co do kontroli jakości na pewno w fabrykach tylko raz składają broń nikt w to się nie bawi,
@ stefanek - zgadzam się co do kontroli jakości na pewno w fabrykach tylko raz składają broń nikt w to się nie bawi,
- FunkyKoval5
- Bywalec
- Posty: 399
- Rejestracja: pt 09.cze.2017 - 19:45
- Lokalizacja: Lubuskie
- Moja broń:
Re: Problem ze złożeniem remingtona
A tu dalej ton wakacyjny, czyli luźny:...
- SP5L
- Posty: 34
- Rejestracja: śr 12.kwie.2017 - 15:17
- Lokalizacja: Warszawa Pr.Poł.
- Moja broń: Rewolwer New Army 1858 "Remington" INOX kal. 44 8
Re: Problem ze złożeniem remingtona
Witam
Miło się czyta choć nie wszystko.
Miłych wakacji życzę.
Edek
Miło się czyta choć nie wszystko.
Miłych wakacji życzę.
Edek
-
- Posty: 8
- Rejestracja: pn 10.paź.2016 - 15:03
- Moja broń:
Re: Problem ze złożeniem remingtona
Nie rozbieram do mycia o ile nie wpadnie tam kapiszon. Wystarczy odkręcić drewniane okładki i resztę zrobi gorąca woda. Przedmuchać, naoliwić i założyć okładki gdy wystygnie. Lufę wiadomo wyciorem... Bęben wyciorem, szczotką itd. Czasem kominki wykręcić i po umyciu smarem miedziowym po gwintach pociągnąć. W czasach dawnych wątpię by rozbierano często rewolwer. Myślę, że rozbierano przy okazji naprawy w zakładzie rusznikarskim.

