Fabryczna amunicje ,zreszta izraelska ,to ostatnio widzialem jak kupilem Savage w majumkowalczuk pisze:W razie czego jako jedno z pierwszysch pytań brzmi: czy kolega strzelał amunicją fabryczną czy robioną przez nas. Jeśli to drugie, to mamy dodatkowy kłopot

Fabryczna amunicja .223 rem 69-70 gr jest droga ,nigdy jej zreszta nie mialem ,a tania 53-55gr z mojej lufy lata jak chce.
Optymalnym wyjsciem jest nazbierac lusek ,najlepsze sa Lake City ,z biciem LC i rokiem produkcji na denku.
Jezeli nazbierane luski maja crimp splonki ,to znaczy za nie byly reelaborowane.
I wlasnie teraz dochodze do sedna ,w Savage mam ciasna komore ,a te luski sa naogol odstrzelone z AR15 ,ktory ma luzna komore ,wiec sa wiekszej srednicy i dluzsze niz moja komora.
Uzywam wiec small base body die Reddinga ,odpowiednio ustawionej ,standartowa body die Reddinga jest za luzna ,i po formacie nia luska nie wchodzi do mojej komory i musze uzywac small body die.
A potem fornat szyjki i zbicie ramion matryca bump bushing Forstera z wkreconym expanderem carbide Lymana ,bo Reddinga ma o 0.005mm mniejsza srednice i jest wedlug mnie za maly.
P.S.
Jeszcze czekam na Savage 10T w kalibrze 6.5 Creedmor.
Matryce ,nowe luski i pociski juz mam.
Tu dopiero bedzie sie dzialo
