Chciałbym żeby z karabinu można było strzelać tarczowo (pomijam kiepskie przyrządy celownicze) do 100m a sylwetkowo... nawet do 400m (może więcej jeśli strzelnica pozwoli)
I teraz tak.. to co udało mi się dowiedzieć o każdym z tych modeli.
Springfield... Gwint 1-72" karabin mocny i dość celny do 100m ale potem porażka... (czy to prawda?)
Enfield... Celny, fajny szybki gwint, ale potrafi mieć ogromne problemy ze sputem (czasem nawet do 5kg siła naciągu..

Żuaw, najbardziej polecany, choć gwint mnie ciut dziwi 1-60... Spust miękki, ponoć sam celnie strzela, długości enfielda dwubączkowego więc dla mnie też w sam raz (mam mniej więcej 180 i Springfield jest ogromny... te prawie 150cm długości robi swoje)
To co wiem, to fakt, że im większy pocisk (średnica) tym gwint może być wolniejszy, ale jest mimo to celny, natomiast skąd te ogromne rozbieżności? Z powyższego co wiem i co mi powiedziano wychodziło by, że Enfield dwubączokowy będzie dla mnie idealny (dość szybki gwint jak na kaliber .58, nie jest za długi) Choć ten spust mnie martwi...
Towarzysze broni doradźcie...
Pozdrawiam!