Remington New Model Army Inox cal. 0.44 - Pietta

Generalnie broń krótka taka jak rewolwery oraz pistolety.
hubertus
Posty: 52
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 21:32
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Remington New Model Army Inox cal. 0.44 - Pietta

Post autor: hubertus »

Remington New Model Army Inox cal. 0.44 - Pietta
Replika rewolweru Remingtona New Model Army Cal. 44 z lufą 8 cali, wykonany ze stali nierdzewnej.
Rewolwer ze sztywnym szkieletem, z bębnem mocowanym na osi, w celu wyjęcia bębna wystarczy odchylić dźwignię do ładowania, wysunąć
oś bębna i wyjąc bęben.
Sztywny szkielet zapewnia stałe parametry strzeleckie, linia celowania jest niezmienna, w przeciwieństwie do rewolwerów z dzielonym szkieletem.
Niestety dźwignia ładowanie jest dosyć delikatna i łatwo można ją wygiąć, więc lepiej zaopatrzyć się w prasę do ładowania bębnów.
Replika firmy Pietta z dość dobrze wykonana, z charakterystycznym dla wyrobów tej firmy dosyć płytkim gwintem.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
wylot lufy
Obrazek
Bębenki od lewej: Navy .36; Army .44; Remington .44
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Mam prośbę do kolegów - w tym wątku proszę pisać tylko o Remingtonach, inne modele proszę opisywać w innych wątkach, inaczej zrobi się bałagan
Ostatnio zmieniony pt 10.lis.2006 - 14:54 przez hubertus, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
George
Bywalec
Posty: 298
Rejestracja: śr 18.paź.2006 - 07:44
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Moja broń:

Post autor: George »

Od niedawna jestem posiadaczem rewolweru kal. 36. Jako, że broń została sprowadzona z Niemiec mam z nią typowe dla tego kraju kłopoty.
Pisałem o tym obszernie na iwebie, prosząc o rady. A tu piszę jak sobie z tym poradziłem.
Zapieczone kominki - wszystkie próby ich poruszenia metodami chemicznymi ( cokc-cola, PKB, benzyna, penetrator itd, ) zawiodły.
Połamałem 3 klucze. Wreszcie przerobiłem jeden klucz tak, aby ściśle pasował do kominka, rozgrzałem dosyć mocno cały beben, umocowałem go w imadle i poszło.
Teraz walczę z oczyszczeniem lufy z jakiegoś stwardniałego na kamień smaru. Też go nie rusza żadna chemia ani środki czyszczące. Za radą kolegi z tamtego forum zalałem lufę benzyną ekstrakcyjną i po całej nocy
zacząłem czyścić szczotką mosiężną. Nareszcie coś ruszyło Zaczęło wyłazić coś takiego jak kamień z czajnika. Ale do końca nie zeszło. A więc kolejne zalanie zakorkowanej lufy benzyną. Nie wiem ile razy będę musiał to powtarzać, ale mam nadzieję, że w końcu ja oczyszczę.
Na strzelnicy rewolwer zdecydowanie bił w lewą stronę tarczy. Ponieważ wykluczam błędy strzelca, stwierdziłem , że to wina przyżądów celowniczych. Na szczęście w moim remiku jest muszka na jaskółczy ogon. Przesunąłem ją w lewo o 0,5 mm i zobaczę na strzelnicy, co to dało.
Pozdrawiam wszystkich rewolwerowców.
Ostatnio zmieniony ndz 29.paź.2006 - 07:15 przez George, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Smoking Gun
Bywalec
Posty: 443
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:12
Lokalizacja: Trójmiasto (no prawie)
Moja broń:

Post autor: Smoking Gun »

George – nie da się ukryć, ten smar to istny koszmar.
Jeden z kolegów pisał, ze stosuje się go też do zabezpieczania części zamiennych.

Osobiście, tez miałem niemiłe spotkanie z tym smarem.

Najskuteczniejszy środek jak udało mi się odkryć, to mieszanina benzenu z THF (tetrahydrofuran), i to najlepiej na ciepło.

Niestety są to substancje ogólnie niedostępne.

Czyli zostaje, moczyć i szorować az do skutku. :-( :-?
Awatar użytkownika
Smoking Gun
Bywalec
Posty: 443
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:12
Lokalizacja: Trójmiasto (no prawie)
Moja broń:

Post autor: Smoking Gun »

Smoking Gun pisze:George – nie da się ukryć, ten smar to istny koszmar.
Jeden z kolegów pisał, ze stosuje się go też do zabezpieczania części zamiennych.

Osobiście, tez miałem niemiłe spotkanie z tym smarem.

Najskuteczniejszy środek jak udało mi się odkryć, to mieszanina benzenu z THF (tetrahydrofuran), i to najlepiej na ciepło.

Niestety są to substancje ogólnie niedostępne.

Czyli zostaje, moczyć i szorować az do skutku. :-( :-?
PS.

Spróbować możesz jeszcze, zalanie gorącą naftą i szczotkowanie na ciepło.
Awatar użytkownika
Smoking Gun
Bywalec
Posty: 443
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:12
Lokalizacja: Trójmiasto (no prawie)
Moja broń:

Post autor: Smoking Gun »

Czy tez nie macie możliwości edytowanie postów? :-?
Awatar użytkownika
Łucznik
Bywalec
Posty: 157
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 10:29
Lokalizacja: Czerskie Bractwo Kurkowe
Moja broń:

Post autor: Łucznik »

ani edytowania, ani usunięcia :;
Awatar użytkownika
Smoking Gun
Bywalec
Posty: 443
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:12
Lokalizacja: Trójmiasto (no prawie)
Moja broń:

Post autor: Smoking Gun »

Wnętrzności Remi:


Obrazek
hubertus
Posty: 52
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 21:32
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Post autor: hubertus »

Rewolwer Remington cal.36. Pietta w wersji Match

Rewolwerek bardzo ładny w proporcjach i składny, bardzo dobrze wyważony, nie czuje jego się wagi, a waży 1300 gr. Współczesne regulowane przyrządy celownicze - szczerbinka w pionie i poziomie, mucha stała, rodem z S&W.
Stylistyka tego modelu przypominająca współczesne rewolwery, może ze względu na lufę 5.5 cala, nadającą Remikowi mocny i zwarty charakter. Rewolwer jest bardzo solidny, grubościenna lufa, bębenek jest dłuższy i pojemniejszy od bębenka Navy w tym samym kalibrze i bardziej masywny, o zdecydowanie grubszych ściankach.
To wszystko daje poczucie że ma się w rekach kawał solidnej i bezpiecznej broni.
Obrazek
Remington i Navy w cal. 36, dla porownania wielkości

Obrazek

Obrazek

Szczerbinka regulowana w pionie i poziomie
Obrazek
Obrazek

Mucha ala S&W
Obrazek
Bębny Navy i Remington
Obrazek
Obrazek
Gwint w lufie
Obrazek
I tyle pozytywów, a teraz łyżka dziegciu - niestety to produkt Pietty, pomimo match'owego designu, wykonanie tak jak w większości wyrobów tej firmy, dosyć siermiężne, płytki gwint, brak korony lufy, fatalna praca mechanizmów, to wszystko wymaga poprawienia, niestety gwintu nie da się poprawić, więc czeka czyszczenie po każdym bębenku, oczywiście uwaga ta tyczy się jedynie strzelców mierzących wyżej niż 90/100
Awatar użytkownika
George
Bywalec
Posty: 298
Rejestracja: śr 18.paź.2006 - 07:44
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Moja broń:

Post autor: George »

Bardzo ładna sztuka. Remik z 5" lufą jest całkiem zgrabny.
No i te przyrzady celownicze. Ekstra do strzelania precyzyjnego.
Ze zdjęć nie mogę dowiedzieć się jak mocowana jest mucha i czy mechanizm szczerbinki jest wpuszczony e korpus ramy.
Mam nadzieję, że napiszesz coś o skupieniach z tej broni.
Awatar użytkownika
Smoking Gun
Bywalec
Posty: 443
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:12
Lokalizacja: Trójmiasto (no prawie)
Moja broń:

Post autor: Smoking Gun »

Hubertus – gratuluje ładna sztuka Remi Navy .36, są bardzo zgrabne i poręczne. :D

Co do Pietty, to nie są złe. Wymagają jednak dopieszczenia, w szczególności mechanika.

Miałem tez ten model, ale z mosiężną ramą.

Ale, nie ma to jak kal. 44 i 8 calowa rura. 8-)

http://www.marstar.ca/gf-pietta/Pietta- ... Model.shtm

PS.

Dużym mankamentem Remika, jest stosunkowo krótki uchwyt.

A przy sporej wielkości dłoni, odczuwa sie to dość wyraźnie. :-?

A jeszcze taka mała uwaga.
Zauważyłem, iz sporo kolegów ma te Remi z nowoczesnymi przyrządami celowniczymi.

Przypomnę delikatnie, ze te przyrządy nie są dopuszczone do zawodów. :-P
hubertus
Posty: 52
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 21:32
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Post autor: hubertus »

Muszka jest stała, bez możliwości regulacji, szczerbinka na szynie, mocowana na śruby do szkieletu, regulowana w pionie i poziomie.

Co do strzelania precyzyjnego - zamknięty szkielet pozwala na zachowanie powtarzalności strzałów, to normalne przy tego typu szkieletach.

Przyrządy celownicze są naprawdę dobre, takie same jak we współczesnych konstrukcjach, ale chcąc uzyskać znośne skupienie, trzeba ładować bęben przy pomocy praski, dawki prochu idealnie odmierzone z fiolek, do tego kaszka manna jako wypełniacz, nie polecam przybitek, są za krótkie, poza tym nie pozwalają dobrze ubić prochu.

Praska raczej niezbędna, ale to się tyczy wszystkich modeli Remingtona, pozwala na równomierne ubicie komponentów. Niestety pobojczyk jest zamontowany dosyć delikatnie i istnieje możliwość wypaczenia gniazda mocowania pobojczyka przy nie umiejętnym docisku.

Po spełnieniu tych wymagań można pokusić się o uzyskanie znośnego wyniku.

I jeszcze na koniec - bęben jest bardzo pojemny, spokojnie można wsypać 2 gr + przybitka + kula 0.378 cala, ale do precyzyjnego strzelania dawka 0.9 gr i dużo kaszy jako wypełniacz będzie bardziej odpowiednia.
waliza
Posty: 22
Rejestracja: sob 28.paź.2006 - 23:10
Moja broń:

Post autor: waliza »

właśnie o co chodzi z tym pobojczykiem? Niestety ślinka mi leci na remi ale dotąd strzelałem jedynie z brzydkich coltów :D . W remi pobojczyk raczej wygląda na sztywny zwłaszcza z ta "płetwą" . W coltach trudno go wygiąć a tu sie wydaje solidniejszy.Chodzi o sam pobojczyk czy o jego mocowanie?

Na focie z nierdzewnym remikiem sa 3 bebny, ten srodkowy od czego?Dragoon?

Na focie z bebechami widać spust ma strasznie cienkie scianki otwory osi w spuscie , zwlaszcza ta jedna, chyba spust musi byc delikatny w tym miejscu i to bardzo.
hubertus
Posty: 52
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 21:32
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Post autor: hubertus »

waliza pisze:Na focie z nierdzewnym remikiem sa 3 bebny, ten srodkowy od czego?Dragoon?
od lewej: Navy .36; Army .44; remington .44
Awatar użytkownika
Big Bear
Bywalec
Posty: 274
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 18:22
Lokalizacja: Gdynia
Moja broń:

Post autor: Big Bear »

W remiku pobojczyk może i wygląda na solidny ale jego słabą stroną jest łącznik między samą dzwignią (która to wygląda na masywną - i taka jest) a samym ,,stemplem'' dociskającym kulę.To jest po prostu kawałek cienkiej blaszki na dodatek na cienkich nitach połączony.Kompletnie spieprzony patent.Te w coltach (nawet ten cudak zębatkowy) to są mocne w porównaniu do remka.A wogóle najlepszy ten patent ma chyba R&S :P
hubertus
Posty: 52
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 21:32
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Post autor: hubertus »

Dzieki Wielki Misiu, bardzo zgrabnie udało ci sie to ująć.
ODPOWIEDZ