Pobojczyki - czemu drewniane ?
- cpt.Nemo
- Stary bywalec
- Posty: 516
- Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
- Moja broń:
Pobojczyki - czemu drewniane ?
Witajcie,
Wlasnie narodzilo mi sie takie pytanie.
Czemu pobojczyki do dlugiej broni sa zazwyczaj drewniane, okute tylko na koncach ?
Mosiezne sa mocniejsze, mozna w nie niezle i mlotkiem stuknac jak potrzeba, zlamac sie ich latwo nie da a i wroga w potrzebie lac nimi mozna przez leb.
Co zatem powodowalo tworcami broni ze pobojczyki zazwyczaj drewniane spotykam ? Wagowo az tak dramatycznie sie od drewnianych nie roznia a moze to jednak mialo podstawowe znaczenie ? Choc z zelaznymi pobojczykami sie gdzies tam spotkalem.
Kto zatem wie cos wiecej ?
Wlasnie narodzilo mi sie takie pytanie.
Czemu pobojczyki do dlugiej broni sa zazwyczaj drewniane, okute tylko na koncach ?
Mosiezne sa mocniejsze, mozna w nie niezle i mlotkiem stuknac jak potrzeba, zlamac sie ich latwo nie da a i wroga w potrzebie lac nimi mozna przez leb.
Co zatem powodowalo tworcami broni ze pobojczyki zazwyczaj drewniane spotykam ? Wagowo az tak dramatycznie sie od drewnianych nie roznia a moze to jednak mialo podstawowe znaczenie ? Choc z zelaznymi pobojczykami sie gdzies tam spotkalem.
Kto zatem wie cos wiecej ?
nie jestem alfa i omega i napewno znajdą się z większą wiedzą bronioznawczą, moze chodzi miedzy innymi o sztywnośc- bo pobojczyk drewniany ma wiekszy przekrój ( jakby mosieżny był o takim przekroju, to byłby cięzki..
moze chodziło o kontakt metal-metal - ale z drugiej zaś strony w jednym moim karabinku jest pobojczyk stalowy, a to przeczy powyzszemu (a nawet przeczy zasadzie "antyiskrowemu" wykonaniu..
moze chodziło o kontakt metal-metal - ale z drugiej zaś strony w jednym moim karabinku jest pobojczyk stalowy, a to przeczy powyzszemu (a nawet przeczy zasadzie "antyiskrowemu" wykonaniu..
Metalowe (stalowe) pobojczyki stosowano głównie w broni wojskowej. Ciężki- łatwiej się przybija, a przy wbijaniu kuli na brudną lufę to się nie złamie, a jedynie skrzywi, co mi się kilka razy zdarzyło.
Problem jest w broni gwintowanej. W trosce o gwint i koronę lufy w broni cywilnej stosowano stemple drewniane. W wojskowej już nie. Widocznie niezawodność broni była ważniejsza niż dłuższy czas jej eksploatacji.
Nie ma przekazów, by wówczas stosowano jakieś nakładki na koronę lufy, które chroniłyby gwint przed tarciem stempla.
W broni gwintowanej wojskowej (jak i cywilnej) często widać, że stalowy stempel ma mosiężną główkę. Obecnie tłumaczy się to jako zabezpieczenie przed iskrzeniem, jakie mogłoby powstać podczas tarcia dwóch elementów stalowych.
Takie tłumaczenie to BZDURA.
Czemu w broni gładkolufowej już nie stosowano mosiężnych końcówek na stalowych stemplach? Nie chodziło o iskrzenie, ale o ochronę gwintu.
W każdym wypadku.
Problem jest w broni gwintowanej. W trosce o gwint i koronę lufy w broni cywilnej stosowano stemple drewniane. W wojskowej już nie. Widocznie niezawodność broni była ważniejsza niż dłuższy czas jej eksploatacji.
Nie ma przekazów, by wówczas stosowano jakieś nakładki na koronę lufy, które chroniłyby gwint przed tarciem stempla.
W broni gwintowanej wojskowej (jak i cywilnej) często widać, że stalowy stempel ma mosiężną główkę. Obecnie tłumaczy się to jako zabezpieczenie przed iskrzeniem, jakie mogłoby powstać podczas tarcia dwóch elementów stalowych.
Takie tłumaczenie to BZDURA.
Czemu w broni gładkolufowej już nie stosowano mosiężnych końcówek na stalowych stemplach? Nie chodziło o iskrzenie, ale o ochronę gwintu.
W każdym wypadku.
- cpt.Nemo
- Stary bywalec
- Posty: 516
- Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
- Moja broń:
Wlasnie to samo sobie pomyslalem robiac mosiezny pobojczyk do Deerhuntera.Cereus pisze:Po co robić coś z drogiego metalu jak można z ogólnie dostępnego i taniego drewna.
.Przy dobrze dobranej kuli nie ma problemu z jego załadowaniem nawet cienkim drewnianym pobojczykiem
A tu to juz nie koniecznie Zalezy jak komu sie lufa brudzi i czy ma mozliwosc ja w trakcie strzelania oczyscic, oraz co do tej lufy laduje. Powiedzmy kula ww flejtuchu wchodzi w miare rozsadnie, ale juz pocisk na ktorym musi sie naciac gwint to nie koniecznie tak leciutko. A juz po zabrudzeniu lufy nagarem to chyba jeszcze gorzej.
Czasem widze jak ludzie sobie mlotkiem pomagaja.
Ja przeważnie strzelam kulą na flejtuchu.Metalowe pobojczyki do luf gwintowanych odstawiłem.Teraz stosuje kijki z bukowego drewna.Coś ok1zł za sztukę.W Castoramie można nabyć.Nawet nie obijam mosiądzem końcówek.Wcale sie nie niszczą.A jak potrzeba to i młotkiem gumowym moźna przyłozyć.Jak trzeba za mocno wbijać to oznacza że mamy za duży rozmiar pocisku.Jeżeli smarowanie jest dobre oczywiście.
- Mincerz
- Stary bywalec
- Posty: 762
- Rejestracja: czw 26.paź.2006 - 00:25
- Lokalizacja: Warszawa
- Moja broń:
Czemu pobojczyki nie były mosiężne (dawniej) :
jako pręt. Ciężko wykonać odlew cienkiego pręta na pobojczyk. Chodzi tu o odpowiednie odpowietrzenie i kłopoty z temperaturą tak formy jak i materiału. Można zrobić wersję odśrodkową (ciśnieniowej chyba nie było) ale robota nie warta efektu. No i trzeba obrobić odlew. Kolejna robota i straty materiału.
jako rurka. Można taki pobojczyk zrobić jako rurka z blachy. Mniejszy ciężar, łatwiej wykonać blachę, potem tylko odpowiednio zagiąć i zalutować. Tylko jak się zegnie to się zniszczy. Znaczy dużo roboty i trzeba uważać.
Widziałem raz drewniany pobojczyk obity blachą miedzianą ale to był wyrób okresu międzywojennego i tylko jako deko.
jako pręt. Ciężko wykonać odlew cienkiego pręta na pobojczyk. Chodzi tu o odpowiednie odpowietrzenie i kłopoty z temperaturą tak formy jak i materiału. Można zrobić wersję odśrodkową (ciśnieniowej chyba nie było) ale robota nie warta efektu. No i trzeba obrobić odlew. Kolejna robota i straty materiału.
jako rurka. Można taki pobojczyk zrobić jako rurka z blachy. Mniejszy ciężar, łatwiej wykonać blachę, potem tylko odpowiednio zagiąć i zalutować. Tylko jak się zegnie to się zniszczy. Znaczy dużo roboty i trzeba uważać.
Widziałem raz drewniany pobojczyk obity blachą miedzianą ale to był wyrób okresu międzywojennego i tylko jako deko.
Ostatnio zmieniony wt 07.lis.2006 - 21:51 przez Mincerz, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 27
- Rejestracja: pt 20.paź.2006 - 15:29
- Lokalizacja: Wrocław
- Moja broń:
Drewno jest bardzo wytrzymałym materiałem. Biorąc pod uwagę ,uwczesne kalibry broni ręcznej,drewno na stęple jest w pełni uzasadnione pod względem wytrzymałości-dębowa "tyczka"o przekroju15 mm,a nawet lepiej,zakończona kościaną lub rogową główką.Ja używam od wielu lat,dębowego stępla do mojego Enfilda,nie miałem nigdy awarji,choć nie jest zakończony mosiężną końcówką.