Ja bym bez zastanowienia brał Colta bo jestem miłośnikiem broni tej marki.
Pewnie muszka się nie spodoba MLAIC-owcom (al może się spodoba, bo często sami tak paskudzą swa broń), ale ja bym to zignorował. Zawsze możesz zadbać by podstawa muszki nie wystawała poza obrys lufy a grot zmienił kształt na bardziej historyczny.
Zdjęty lakier z drewna. Może tym samym być troszkę mało materiału, ale okładki możesz dokupić, dorobić. Polecam zakup w USA okładek Ivory. Udają kość słoniową. Są śliczne i łatwe w obróbce.
Mechanika tej broni powinna być lepsza jak standardowy produkt z Włoch, choć to pewnie składak z Włoskich części sygnowany jedynie znakami Colta.
Źle spasowany klin. To do poprawy. Pewnie będzie konieczność wyregulowania szczeliny i częściowego zasklepienia otworu w konsoli pod lufa tam gdzie wchodzi oś. W sumie kilka godzin fajnej zabawy z piękną bronią
Rama stalowa była w oryginale! Mosiądz to produkt z południa USA z czasów Wojny Secesyjnej i tak naprawdę to te mosiężne były "podróbkami" produktów Colta, który działał na północy
Cena jak za ten produkt jest OK.
Remington - wygląda na niestrzelany eksponat "onanisty"
Za to widać, że blokada bębna działa jak chce. Niepokoi mnie to co w lufie. Sądzę, że do zdjęć ktoś przetarł ją, a więc te ślady mogą być czymś mało przyjemnym dla właściciela
Ja bym jednak zaczął od wzięcia takich rewolwerów w dłoni. To różne konstrukcje, różne chwyty i nie koniecznie będzie Ci pasować do dłoni każdy z nich.
Co do karabinów: tu mojego faworyta nie ma. Jeden to zgrabny karabinek ze stosunkowo krótką lufa i kiepskim gwintem do pocisków, a niezłym do kulki, ale bez szaleństw. Drugi to karabin z przytupem, ale kiepskim gwintem . Na 50 m kulka będzie świetnie latać, ale na 100 m będzie siała po całym czarnym. Długa lufa i nie każdy lubi jak broń chce strzelca przewrócić na twarz, a po strzale z solidniejszej dawki - na plecy. Miałem Kentucky. Miło go wspominam. Te karabiny powstały z konwersji skałkówek. Ciekawa linia broni.
A teraz uwaga historyczna. Rewolwer i karabin chyba powinny jakoś do siebie pasować. Kentucky to broń starsza jak rewolwer i jak Hawken. Hawken powstał przez brutalne unowocześnienie Koentucky. Obcięto lufę, zmieniono kolbę i dało się już wozić przy siodle w olstrze, pod ręką. Hawken nie kłuci się z rewolwerem.
W Inwestarmsie w zamku o ile sobie przypominam jest sprężyna spiralna. Nie jest to rozwiązanie akceptowane przez MLAIC, więc możesz mieć kłopot ze startem w zawodach. Jest to jednak moim zdaniem lepsze i pewniejsze rozwiązanie, a zamek zawsze można zmienić

Szczerbina regulowana w Hawkenie też nie jest zgodna z MLAIC. Mnie to nie przeszkadza, a gdy się uczysz strzelać, będziesz próbował różnych ładunków to może Ci sie przydać.
Co do stanu technicznego - tu trzeba głównie uważać na wnętrze lufy, stan kominków i sprężyn. Potrafi w środku być katastrofa.
W Kentucky prawdopodobnie przeniesiono szczerbinę z powodu wady wzroku właściciela. Nie widział gdy była bliżej więc ją przeniósł. Ja bym jednak sugerował powrót jej tam gdzie być powinna, a więc tak czy inaczej zostanie paskudne gniazdo, które będzie haczyć np. o wnętrze pokrowca.