Anschutz 1903
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
Anschutz 1903
W moim posiadaniu znalazł się karabinek bocznego zapłonu Anschutz model 1903
karabinek mający już sporo lat, ale w doskonałym stanie.
Obecnie sprzedawane egzemplarze mają jasną bukowa kolbę.
Mój miał kolbę barwioną i lakierowaną. Lakier zdjąłem natychmiast po przyjeździe karabinka do mnie. Barwienie pozostawiłem. Lakier jednak zastąpiłem woskiem. Konieczna też była drobna korekta części malowanej na czarno. Pokrycie tego miejsca wymagało odświeżenia. Dokonałem tego niestety środkiem, który zastosowano pierwotnie gdyż było to jedyne rozsądne rozwiązanie jeśli bym nie planował drastycznych działań na kolbie. O ile bowiem zdjęcie tego "kolorku" spod łoża nie byłoby problemem to zdjęcie faktury i koloru z chwytu miałoby znaczący wpływ na geometrię łoża. Pozostało więc pogodzić się z ty rozwiązaniem jakie w tym miejscu zastałem. Płaszczyzny te były pokryte lakierobejcą i tak też zostały odnowione.
Karabinek w ukompletowaniu jakie mam zawiera muszkę tunelową z płynnie regulowanym insertem oraz diopter ze zmiennym otworem i układem optycznym.
Pod łożem znajduje się szyna do mocowania pasa.
Kolba gumowa. Policzek regulowany. Bezpiecznik umieszczony w okolicy dźwigni zamka. Spust wyczynowy, regulowany. Karabinek jednostrzałowy.
Długość lufy: 650 mm
Długość całkowita: 1090 mm
Waga całkowita: 4400 g
Całość wydaje się być bardzo przemyślana i bardzo składna.
Cena nowego karabinka w Incorsie to: 4500 zł
Prace nad karabinkiem zacząłem od rozebrania go na części składowe.
Lufa została solidnie wyczyszczona ze starego smaru i kurzu jaki pewnie przez kilka lat składowania zebrał się w karabinku. Zdemontowałem ślizg naboju, zamek, spust. Całość solidnie wyczyściłem i zakonserwowałem. Spust nie wymagał praktycznie żadnych ingerencji. Usunąłem z niego jednak wszystkie widoczne zanieczyszczenia.
Łoże jak wcześniej wspomniałem zostało pozbawione lakieru. Odbyło się to metodami chemicznymi oraz wodą. Następnie wosk z terpentyną i polerowanie.
W międzyczasie króciutka wizyta na strzelnicy, ale ze zdjętą muszką i diopterem, a założonym celownikiem optycznym. Na komorze zamka wyfrezowano szynę 11 mm, więc montaż nie stanowił problemu. Niestety mogłem strzelić tylko na 25 m. Na dystansie tym, strzelając z podparcia w zasadzie nie było po co mierzyć skupienia. Kula w kulę. Strzelanie z pozycji stojącej było już jednak wyzwaniem. Karabinek swoje wazy, a ja nie uważam się za specjalistę od strzelania z karabinków w pozycji stojąc, więc kulki na standardowej tarczy pistoletowej znalazły się też w polu "9"
karabinek przechodzi ostatnie działania regulacyjno konserwacyjne, więc niebawem zamierzam zabrać go na 50 m. Jako, że celownik optyczny zdjąłem - będzie to strzelanie w ukompletowaniu "wyczynowym".
Wtedy też zrobię zdjęcia karabinka by się Wam nim pochwalić
karabinek mający już sporo lat, ale w doskonałym stanie.
Obecnie sprzedawane egzemplarze mają jasną bukowa kolbę.
Mój miał kolbę barwioną i lakierowaną. Lakier zdjąłem natychmiast po przyjeździe karabinka do mnie. Barwienie pozostawiłem. Lakier jednak zastąpiłem woskiem. Konieczna też była drobna korekta części malowanej na czarno. Pokrycie tego miejsca wymagało odświeżenia. Dokonałem tego niestety środkiem, który zastosowano pierwotnie gdyż było to jedyne rozsądne rozwiązanie jeśli bym nie planował drastycznych działań na kolbie. O ile bowiem zdjęcie tego "kolorku" spod łoża nie byłoby problemem to zdjęcie faktury i koloru z chwytu miałoby znaczący wpływ na geometrię łoża. Pozostało więc pogodzić się z ty rozwiązaniem jakie w tym miejscu zastałem. Płaszczyzny te były pokryte lakierobejcą i tak też zostały odnowione.
Karabinek w ukompletowaniu jakie mam zawiera muszkę tunelową z płynnie regulowanym insertem oraz diopter ze zmiennym otworem i układem optycznym.
Pod łożem znajduje się szyna do mocowania pasa.
Kolba gumowa. Policzek regulowany. Bezpiecznik umieszczony w okolicy dźwigni zamka. Spust wyczynowy, regulowany. Karabinek jednostrzałowy.
Długość lufy: 650 mm
Długość całkowita: 1090 mm
Waga całkowita: 4400 g
Całość wydaje się być bardzo przemyślana i bardzo składna.
Cena nowego karabinka w Incorsie to: 4500 zł
Prace nad karabinkiem zacząłem od rozebrania go na części składowe.
Lufa została solidnie wyczyszczona ze starego smaru i kurzu jaki pewnie przez kilka lat składowania zebrał się w karabinku. Zdemontowałem ślizg naboju, zamek, spust. Całość solidnie wyczyściłem i zakonserwowałem. Spust nie wymagał praktycznie żadnych ingerencji. Usunąłem z niego jednak wszystkie widoczne zanieczyszczenia.
Łoże jak wcześniej wspomniałem zostało pozbawione lakieru. Odbyło się to metodami chemicznymi oraz wodą. Następnie wosk z terpentyną i polerowanie.
W międzyczasie króciutka wizyta na strzelnicy, ale ze zdjętą muszką i diopterem, a założonym celownikiem optycznym. Na komorze zamka wyfrezowano szynę 11 mm, więc montaż nie stanowił problemu. Niestety mogłem strzelić tylko na 25 m. Na dystansie tym, strzelając z podparcia w zasadzie nie było po co mierzyć skupienia. Kula w kulę. Strzelanie z pozycji stojącej było już jednak wyzwaniem. Karabinek swoje wazy, a ja nie uważam się za specjalistę od strzelania z karabinków w pozycji stojąc, więc kulki na standardowej tarczy pistoletowej znalazły się też w polu "9"
karabinek przechodzi ostatnie działania regulacyjno konserwacyjne, więc niebawem zamierzam zabrać go na 50 m. Jako, że celownik optyczny zdjąłem - będzie to strzelanie w ukompletowaniu "wyczynowym".
Wtedy też zrobię zdjęcia karabinka by się Wam nim pochwalić
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
Postrzelałem troszkę z karabinka.
Żaden wyczyn, ale 25 m. Postawa stojąca.
Koszmar. 2-3 serie da się wytrzymać, ale więcej to już wyzwanie wymagające treningu siłowego.
Wyniki takie sobie. Jak się mocno skupiłem to z pola 9 nie wychodziłem, ale to wymagało spięcia się. Najlepsza 5 strzałowa seria to 47 punktów.
Zamówiłem nową muchę tunelową. Taką zaczynającą się od 1,8 mm. Teraz mam tunel zaczynający się od 4 mm. Jak dojdzie to będę próbował na 50 m, bo wypada czasem an zawodach z karabinka strzelić skoro się go ma
Tak czy inaczej - będę częściej Anschutza częściej zabierał ze sobą bo strzelanie z niego to czysta przyjemność.
Żaden wyczyn, ale 25 m. Postawa stojąca.
Koszmar. 2-3 serie da się wytrzymać, ale więcej to już wyzwanie wymagające treningu siłowego.
Wyniki takie sobie. Jak się mocno skupiłem to z pola 9 nie wychodziłem, ale to wymagało spięcia się. Najlepsza 5 strzałowa seria to 47 punktów.
Zamówiłem nową muchę tunelową. Taką zaczynającą się od 1,8 mm. Teraz mam tunel zaczynający się od 4 mm. Jak dojdzie to będę próbował na 50 m, bo wypada czasem an zawodach z karabinka strzelić skoro się go ma
Tak czy inaczej - będę częściej Anschutza częściej zabierał ze sobą bo strzelanie z niego to czysta przyjemność.
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń: