Czarny proch (i nie tylko) za oceanem.

Broń długa taka jak karabiny i strzelby.
Awatar użytkownika
mkl1
Stary bywalec
Posty: 1000
Rejestracja: śr 25.paź.2006 - 14:18
Lokalizacja: KATOWICE
Moja broń:

Post autor: mkl1 »

Bready pisze: Jak czytam o mysliwych w polsce ktorzy w czasie jednego polowania strzelaja kilka szt zwierzyny to dziwie sie ze jeszcze jakies zwierzeta sa w lesie.
"
Ano są bo sie o nie dba, a nie tylko strzela.
Rozszrzono okres polowań na dzika, bo jest tego dużo ( nawet z mojego balkonu mógłbym strzelac, ale przepisy zabraniaja")
Natomiast zając jest na wyginięciu... Lisy.. i ptaki drapierzne (moje zdanie) + choroby....
Ma szaraka, albo bażanta jeżdzę do kolegów z Czech, lub Słowacji :P
ps. strzelamy "hodowlane"

W Polsce , jako "niezrzeszony w klubie" poluje czasami "na zaproszenie" ALE moja TIKA nie uświadczyła Płowej, nie Czarnej :-D = sti w szfie...

ps2. 7,62x54R to pikuś = weż Sprignfielda 30-06 tego wojennego....
fajny kop... a teraz wyobraź sobie że Tika waży TYLKO 3,2 kg... a nie 5kg.. :-P
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

mkl1 pisze:7,62x54R to pikuś = weż Sprignfielda 30-06 tego wojennego....
fajny kop... a teraz wyobraź sobie że Tika waży TYLKO 3,2 kg... a nie 5kg.. :-P
Przyznaje Ci racje Mirku ,masz jednak jedynie sluszny kaliber :-D
Pocisk to wiedzialem jaki to ma .0308 a mosin .311 ,mosina nawet ciezszy ,mam polplaszczowe 203 grn (amunicja silver bear) i wydawal mi sie porownywalny dopiero jak porownalem wielkosc luski :shock:
Wszystko przemawia za ,latwiej o pociski do elaboracji ,luski reformowalne ,bo mosiezne i boxer a nie berdan.
Na ten sezon juz nie ,ale moze na przyszly ,kto wie.
Co do dzikow w polsce to w rejonie skad pochodze ,czyli Lesna w dolnoslaskim bylo ich mnostwo ,a ostatnio jak rozmawialem ze znajomym to mowil ze jezdza w okolice walbrzycha na dziki ,bo u nas nie ma.
Pewnie wystrzelali ,bo tlumaczenie ze poszly na czeska strone mnie nie przekonuje.
Tutaj w stanach byly mieszance ze 150 km ode mnie ,w wiekszosci potomstwo sztuk kture uciekly z ferm urzadzajacych platne polowania i swin domowych ,ale uznano je za gatunek obcy zagrazajacy rodzimej zwierzynie i wylapano / wytepiono.

P.S.
Ale mosin z pociskiem 203 grn tez ladnie kopie :-D ,ze 147 militarnym ,to tak sobie ,mozna i caly dzien strzelac.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Obawiam się że w Polsce amerykański model myślistwa nie mógłby być wprowadzony. Mamy za mało naprawdę dzikich terenów, zbyt duże u nas zagęszczenie ludności na km2, zbyt intensywna gospodarka rolna i leśna.

No cóż zwierzęta u nas są, bo tak jak Mirek napisał są "hodowane" a koła łowieckie tak gospodarują odstrzałem drapieżników by utrzymać populacje na wysokim poziomie.

Nie zmienia to faktu że amerykański model zdecydowanie bardziej mi się podoba. W łowiectwie w końcu chodzi o obcowanie z przyrodą a po mięso chodzi się do sklepu mięsnego.

Jeśli chodzi o zające to ich populacja w mojej okolicy w ostatnich latach drastycznie spadła. Jeszcze dwa trzy lata temu ich w ogóle nie widywałem w lesie. Pamiętam że gdy byłem mały to właściwie każda wyprawa do lasu kończyła się spotkaniem z jakimś zającem. Potem było tylko gorzej. :( Jednak ostatnie dwa - trzy lata przyniosły zdecydowaną poprawę. Szczególnie obecny rok jest dość obfity w spotkania z zającami co bardzo mnie cieszy. :D Ja z kolei jako przyczyny drastycznego spadku populacji zajęcy w mojej okolicy wskazał bym chordy wałęsających się psów, wzrost populacji lisa po wprowadzeniu szczepień oraz wzrost populacji kruka. Jednak główna przyczyną są moim zdaniem wspomniane chordy wałęsających się po polach psów, chciałoby się napisać że bezpańskich lecz niestety większość z nich ma właścicieli. widywałem kilkakrotnie gnijące na polach tusze jeleni z wyraźnymi przy nich śladami psów. Owe chordy są szczególnie dobrze widoczne w zimie na polach otaczających wioski w mojej okolicy. Wałęsają się również po samych wsiach regularnie wpadając pod samochody. Zdarzają się również pogryzienia ludzi, szczególnie dzieci. Wszyscy u nas mają ich dość! Niestety nikt nie ma pomysłu co z tym problemem zrobić. Jakiś czas temu było w tej sprawie zebranie rady gminy. Była też rozmowa z wójtem ale jak na razie nic z tego nie wynikło a problem jest poważny. :( Jak na razie to nikt nie wie co z tym zrobić. :(
Awatar użytkownika
mkl1
Stary bywalec
Posty: 1000
Rejestracja: śr 25.paź.2006 - 14:18
Lokalizacja: KATOWICE
Moja broń:

Post autor: mkl1 »

Pamiętam że gdy byłem mały to właściwie każda wyprawa do lasu kończyła się spotkaniem z jakimś zającem. Potem było tylko gorzej. Jednak ostatnie dwa - trzy lata przyniosły zdecydowaną poprawę. Szczególnie obecny rok jest dość obfity w spotkania z zającami co bardzo mnie cieszy.
W lesie czy na granicy lasu?
Bo w lesie to raczej nie, no chyba, że zagajnik....

Że dziki "znikneły" to są dwie wersje...
Wystrzelano- choc nie sądzę, albo przetransportowano (na śpiocha), tak jak w okolicach Katowic...- gdzie autostradza przecieła szlaki... i tak po jednej jest mnóstwo dzika, a po drugiej sarny...
Czasami Lasy robia polowania , "na śpiocha i "mieszaja"
:-D

Ja lubię dzikusy.. nawet jak łaże po lesie z moim owczarkiem...
Popatrzą i spoko truchcikiem odchodzą.
Jedynie jak widzę loche z młodymi (w piżamkach) to Spier.....
:-P
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Racja Mirku, najczęściej na granicy lasów, choć przejeżdżając przez las zdarzało mi się widzieć zające biegnące obok drogi, choć zdecydowanie rzadziej i głównie w pobliżu młodników.

Pisząc o lesie posłużyłem się uproszczeniem myślowym. :ops:
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Bready, a tam u Was są króliki lub zające? Jak postępy z ujarzmianiem broni CP? :)
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

Zajace sa ,ale ze sa one jak juz pisalem wielkosci swinki morskiej ,czy duzej szynszyli to na nie nie poluje ,bo co z takim zajacem pozniej robic.
Kroliki to w poludniowych stanach raczej.
Wogole to jestem bardziej zwolennikiem broni gwintowanej niz srutowej ,w srutowej nie widze namacalnego efektu celowania :-D ,srut jest na calej tarczy i nawet poza.
Ostatnio nie postrzelalem za bardzo z braku czasu ,Frytzowi padla turbosprezarka w jego ciezarowce i zamiast na strzelnicy spedzilismy weekend przy wymianie ,ale wedlug mojej oceny osiagnelem zadawalajace skupienie z in-line na 100 yd ,gorzej ze skalka ,chociaz na 50 yd mozna uznac ze jest wystarczajace (ale chcialbym miec na 100 takie jak mam na 50).
Zauwazylem ze zarowno w moim deerhunterze ,jak i Frytza mamy muszke przesunieta bardziej w prawo wzgledem osi lufy aby trafiac w srodek tarczy i zastanawiam sie nad przyczyna ,odrzut z zapalu ?.
Raczej nie blad strzelca ,bo w innej broni czegos takiego nie zauwazylem.
Z nowych doswiadczen to...... kupilem chrono + statyw zeby moc optymalnie dobrac nawazke ,jeszcze go nie uzywalem.
A ze czarny proch uzaleznia to ogladzlem (w internecie) repliki Colta Navy
i Colta Army z Traditions (prawdopodobnie produkt Adresy z logo Traditions) z mysla o strzelaniu rekreacyjnym i ciekaw jestem opini ktory jest lepszy ,i jak sie ma szkielet mosiezny do stalowego.
Raczej bardziej mysle o kalibrze .44 niz .38.
Awatar użytkownika
mkl1
Stary bywalec
Posty: 1000
Rejestracja: śr 25.paź.2006 - 14:18
Lokalizacja: KATOWICE
Moja broń:

Post autor: mkl1 »

Bready pisze:Zajace sa ,ale ze sa one jak juz pisalem wielkosci swinki morskiej ,czy duzej szynszyli to na nie nie poluje ,bo co z takim zajacem pozniej robic.
Kroliki to w poludniowych stanach raczej.
Wogole to jestem bardziej zwolennikiem broni gwintowanej niz srutowej ,w srutowej nie widze namacalnego efektu celowania :-D ,srut jest na calej tarczy i nawet poza.
.
oj tam oj tam... :-D te zające to może niedorozwinięte jakieś, albo wielkanocne... :-D
co broni srutowej... hmm. weź spróboj trapa...= zabawa przednia....
NAPRAWDĘ
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

A wpisz sobie Mirku w wikipedii "Zajac amerykanski " to zobaczysz ,waga ok 1-1.5 kg ,a szarak z europy 3 do 6.
A na wielkanoc to faktycznie Frytz znalazl u siebie pod domem pod dekoracjami na trawniku gniazdo z 5 mlodymi.
Jego zona i corka probowaly je wychowac ,bo zajeczyca juz nie wrocila ,przezyl jeden ,ale to i tak podobno sukces ,juz wypuszczony na wolnosc.
Ten ma okolo 6 tygodni
Obrazek
Ostatnio zmieniony wt 26.cze.2012 - 20:32 przez Bready, łącznie zmieniany 1 raz.
Thalon
Bywalec
Posty: 117
Rejestracja: pn 21.sty.2008 - 10:32
Lokalizacja: Kalisz
Moja broń:

Post autor: Thalon »

Kurde!!!
Mamy cos wiekszego niz Amerykanie.
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

Za to wiewiorki sa tutaj wieksze ,prawie takie jak zajace (amerykanskie) :-D
Awatar użytkownika
mkl1
Stary bywalec
Posty: 1000
Rejestracja: śr 25.paź.2006 - 14:18
Lokalizacja: KATOWICE
Moja broń:

Post autor: mkl1 »

Alle za to koty macie piękne...
pomijam Couguara(pumę) ale te domowe...takie dosyć duże.. nie znam nazwy rasy ale w stsosunku do kota europejskiego to "goliat" wielkosci średniego psa...
Ja uwielbiam psy,(mam owczarka "German Shepherd" ale. jak to zwykle bywa podobają mi się koty wolno zyjące = drapieżniki (piszac "wolnozyjące tzn DZIKE ( ryś, puma, lampart, i inne), a nie zdziczałe domowce..
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Che che, fajny ten maluch ze zdjęcia. :D Szkoda że tamte nie przeżyły. :( Nie dziwię się że nie polujesz na takie maleństwa. Odnośnie broni śrutowej to w wielu przypadkach może ją zastąpić boczny zapłon lub wiatrówka (małokalibrowy FAC). No i można wiatrówkę wykorzystać do treningu przy domu (nie trzeba jeździć na strzelnicę) lub do odstrzału szkodników w zabudowaniach, np. szczurów. A tego nie można zrobić z żadną nawet najdelikatniejszą bronią palną.

Odnośnie uzależniających właściwości czarnego prochu to mogę potwierdzić to na moim przykładzie. Mi po głowie ostatnio chodzi jakaś skałka. :wink:

Jeśli chodzi o repliki rewolwerów to ja osobiście preferuję modele ze stalowym szkieletem. Jakoś bardziej ufam stali. Moim zdaniem mosiądz jest zbyt delikatny. Mam Colta Walkera na takim szkielecie i jestem zadowolony. :D Również polecałbym kal.44"
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

W koncu sie wziolem i wkleilem film ze strzelnicy na youtube.
http://youtu.be/nYFiSC31CMc
W pierwszej czesci proboje ustawic muszke w skalce ,ale ze na 50 yd stanowiska byly zajete na 100 nie bardzo mi to wychodzilo.
W drugiej czesci poszlismy czekac az sie stolik na 50 zwolni ,mozecie popatrzyc na zachowanie sie amerykanow na strzelnicy.
Chodzi mi o tego lepka na stole z .22LR ,a tatus jakby nigdy nic z kumplem obok zajety pistoletem.
A na gryzonie to jest amunicja srutowa do .22LR :-D http://www.score-your-hunting.com/rimfi ... idges.html
http://en.wikipedia.org/wiki/File:.22LR_ratshot.jpg
A wiec jednak mozna bronia palna polowac na szczury.
Natomiast co do zastapienia shotguna (ta nazwa dotyczy mysliwskiej broni srutowej ,dubeltowka ,nawet odprzodowa to tez shotgun) bocznym zaplonem ,to juz przepisy reguluja ,jesienia na indyka mozna z obydwoch polowac ,wiosna juz tylko ze srutu .
A na swoim podworku ,jezeli masz 150 yd do sasiadow ,lub blizsi sasiedzi nie maja nic przeciw ,to mozesz polowac na szczury czy chipmunki ,a jezeli lokalne przepisy nie zabraniaja to nawet strzelac do tarczy.
Co do rewolwerow ,patrzylem na te:
http://davescatalog.com/main.php?sid=jx ... &pid=39527
http://davescatalog.com/main.php?sid=jx ... &pid=37345
Poza pol cala lufy jaka jest roznica ,chodzi mi o wielkosc rekojesci ,i ogolnie jakies uwagi ,bo do maluchow nie naleze ,i nie chcial bym go trzymac w trzech palcach .
A co do kotow ,to tylko Bobcat (Rys Rudy) chyba wystepuje w pennsylvani ,ale raczej zadkosc ,ja osobiscie nie widzialem na wolnosci.
ODPOWIEDZ