Pojedynek trzech Hawkenów.

Broń długa taka jak karabiny i strzelby.
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

Tu:
http://www.statehuntandfishregs.com/PA/
masz regulacje na obecny sezon.
Nie patrz na rejony 2b, 5c i 5d ,bo to daleko ode mnie ,a w 5c nie ma zabardzo gdzie polowac ,5d to wogole nieporozumienia ,bo w rejonie Philadelfi nie wolno polowac z broni palnej wolno tylko z luku i kuszy ,mnie interesuja rejony 3b ,3d ,4c,4d i 4e
Generalnie kapiszonowcy maja niewiele wiecej ,chyba tydzien ,dlatego zdecydowalem sie na skalke ,pare tygodni wiecej bede mial.
Na luk czy kusze to chyba jestem troche za stary (czytaj za ciezki zeby cichaczem podchodzic zwierzyne ;) ) wiec nie czytalem tego rozdzialu.
Nie ma podzialu na bron wspolczesna i historyczna ,podzial jest nastepujacy:
luk i kusza
bron skalkowa
bron odprzodowa
bron srutowa
bron bocznego zaplonu
bron centralnego zaplonu
Przy czym w sezonie na odprzodowa skalkowa jak najbardziej tez.
Boczny zaplon jest dopuszczony w jesiennym sezonie na indyka ,oprucz broni srutowej ,i to jedyne jego zastosowanie ,poza zwierzyna futerkowa ,na ktora nie poluje.
In-line jezeli ladujesz przez lufe prochem ,a nie przez korek pelets-ami jest jak najbardziej bronia odprzodowa.
Jako ciekawostka ,to mozna lapac futerkowce w potrzaski do 6 cali srednicy ,bez ostrych elementow ,zreszta od nich wziela sie nazwa "traper".
Napewno nigdy tak "polowac" nie bede.

Pozdrawiam

P.S.
Zapominalbym ciekawostki ,z broni odprzodowej mazna polowac z broni dlugiej kal. .44 lub wiekszy ,oraz pistoletow i rewolwerow kal. .50 lub wiekszy :)
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Dzięki Bready! :D
Fajnie tak sobie poczytać jak to jest gdzie indziej.
Dostałem "cynk" że to forum jest normalne i tu bez obaw możesz pisać o wszystkim bez strachu. Jedynym ograniczeniem jest szacunek dla innych użytkowników forum.

To jeszcze ostatnie moje pytanie. Jak w USA wygląda kwestia z polowaniem z wielkokalibrowymi wiatrówkami? Masz jakieś informacje na ten temat?
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

Wiatrowki nie sa uwzglednione w przepisach ,wiec nie wolno z nich polowac. a i pytac nie za bardzo wypada w kraju ,w ktorym bron palna mozna kupic w supermarkecie od reki ,pokazujac tylko prawo jazdy.
I te prawo jazdy musisz miec wydane w stanach ,poniewaz zeby je dostac robisz badania lekarskie ,ze mozesz prowadzic samochod ,a wiec i posiadac bron.
Na karte identyfikacyjna nie kupisz.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Dzięki Bready!

Na innym forum chłopaki wrzucali sporo filmów z YT z polowania z wiatrówkami w USA. Myślałem że tam to popularne. :ops:

A ja dziś spotkałem się z chłopakami z 3 miasta w Lublewie. Oj na pszeszkadzałem im dziś. Aż dziwne że mnie z pomocą kilku strzeladeł nie pogonili. :lol: Okazali się bardzo mili i naprawdę chętnie służyli pomocą. Rzucili nieco światła na kilka zagadnień które mnie obecnie bardzo interesują.

Jeżeli czytają te słowa to chciałbym Im gorąco za wszystko podziękować. :D Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

Moze w innych stanach mozna ,tu w kazdym stanie przepisy sa inne ,limity odstrzalu tez
W koncu dostalem swojego deerhuntera , przyslali go bez skalki ,czego sie nie spodziewalem bo na zdjeciu byla.
Jezeli dostane skalke do soboty ,to beda pierwsze testy.
Troche to tandetnie wykonane wszystko ,zwlaszcza plastikowe przyzady celownicze ,i oksyda ,ktora brudzi przy czyszczeniu (lufe mam hiszpanska ,ale z logiem "Traditions") ,we wspolczesnej broni ktora posiadam oksyda jest zdecydowanie lepszej jakosci ,a cena broni podobna :/
Jakie nawazki stosowac Triple Seven FFG ,do kuli na flejtuchu dla lufy .50 24" 1/48 ?
Jako ze zalezy mi na energii interesuja mnie maksymalne nawazki ,ktore nie zerwa kuli z gwintu ? ,oczywiscie orientacyjnie.
I jeszcze spotkalem sie z pojeciem "dlugi lejek"do wsypywania prochu do lufy ,wiec pytanie jaki dlugi .

Pozdrawiam
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Tak na odległość to trudno powiedzieć jaka to powinna być naważka. Każdy proch jest nieco inny a u nas w Polsce czarny proch z USA to dość egzotyczne zjawisko. Na naszym podwórku króluje czeski VesuvitLC. Można czasem spotkać kogoś kto stosuje proch szwajcarski, czasem nasz "z Pionek".

Graniczne naważki będą również zależeć od smaru jakim nasączone będą flejtuchy, ich grubości, materiału z jakiego są zrobione, wykończenia przewodu lufy(jego chropowatości) itp. Pozostaje tylko metoda prób i błędów. Myślę że powinieneś przygotować sobie kilka fiolek z odmierzoną porcją prochu w ilości od 2,5g do maksymalnej jaka dopuszcza producent broni(zapewne jakieś 4,5 - 5g) stopniując je co 0,5g. Strzelaj na strzelnicy tymi naważkami od najmniejszej do największej i oglądaj dokładnie wystrzelone flejtuchy. Szukaj pierwszych symptomów przecierania się tkaniny z której został wykonany flejtuch. Będzie to maksymalna naważka. Nie wykluczone że jeśli zastosujesz kulę w innym podkalibrze i flejtuch o innej grubości lub smar o innych właściwościach to flejtuch zacznie się przecierać przy niższych lub wyższych naważkach.

Odnośnie lejka to powinien on być tak długi by sięgnąć do komory prochowej w lufie czyli długość przewodu lufy minus wysokość słupa prochu w załadowanej lufie. Choć nie jest to żelazna reguła. Znam jednego strzelca który używa lejka dłuższego o kilka cm od przewodu lufy. Lejek po włożeniu do lufy opiera się o korek denny.Po wsypaniu do lejka proch wędruje na jego koniec i wysypuje się z niego w czasie wyciągania lejka z lufy. W tym lejku chodzi o to by proch trafił bezpośrednio do komory prochowej na dnie lufy i nie miał kontaktu z brudnymi i mokrymi od smaru z flejtucha ściankami lufy do których ziarna prochu przyklejały by się.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Bready jeśli będziesz zainteresowany to mogę Ci przedstawić prosty sposób na to by zwiększyć skuteczność własnoręcznie odlewanych pocisków jaki kiedyś wymyślił mój kolega. :wink:
Niestety żaden z nas nie będzie miał okazji by wypróbować jego działanie na czymś innym niż sosnowa deska. :( Ale Ty nie masz takich ograniczeń. :wink:
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

No oczywiscie ze jestem zaintresowany.
Z prob nam niewiele dzis wyszlo zanim sie z bratem zebralismy bylo juz kolo 15.00 ,po zamontowaniu skalki odpalal co piaty raz ,i jego i moj ,probowalismy skalke zakladac na olow ,na skore ,bez niczego ,bez zmian.
Przed sama 17.00,tuz przed zamknieciem sklepu pojechalismy szukac innych skalek ,i kupilismy.......inny proch na panewke.
Na Triple Seven FFFG nie pali ,i sam zaplon jest powolny ,kupilismy Goex FFFFG ,prawdziwy proch czarny ,a nie substytut ,pali za kazdym razem .
Za pozno bylo juz na strzelanie ,raz strzelilismy tylko z odrobiny prochu przybitego szmata bawelniana ,zeby sprawdzic czy odpali ladunek w lufie ,jutro sprubujemy z kuli.

Pozdrawiam
mkowalczuk
Stary bywalec
Posty: 2304
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
Moja broń:

Post autor: mkowalczuk »

No to dokonałeś pierwszego "odkrycia". Najlepszy jest proch czarny, a nie jakieś wynalazki i tego się trzymaj :brawo:

Postrzelaj na strzelnicy. Niebawem to Ty będziesz mógł udzielać nam rad. Powodzenia i dziel się swymi doświadczeniami :D
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Wiem z doświadczenia że czasem pomaga założenie skałki odwrotnie niż jest to przyjęte, do góry nogami, szczególnie gdy jest ona (skałka) nieco już zużyta.

Z mocowaniem skałki w ołowiu też trzeba nieco uważać. Chodzi o to by ołów nie wystawał z szczęk kurka gdyż może wtedy zamazać krzesiwo i skałka nie będzie chciała krzesać iskier lub będzie krzesać ale bardzo słabe. Jeśli kiedyś Ci się coś podobnego przydarzy to łatwo sobie z tym poradzić przecierając powierzchnię krzesiwa w którą uderza kurek wełną stalową i drobnym papierem ściernym.

Odnośnie prochu podsypkowego to sam niestety nie posiadam w prawdzie skałki (ale może kiedyś :wink: ), spotkałem jednak kiedyś na strzelnicy pewnego Pana który posiadał karabin skałkowy, jakąś wersję Pensylwanii produkcji Pedersoliego i w rozmowie z nim dowiedziałem się że on na panewkę sypie wyłącznie mączkę prochową którą On sam robi mieląc w młynku kulowym saletrę potasową z węglem drzewnym z kruszyny pospolitej (75% saletry, 25% węgla drzewnego). Jak sam stwierdził szkoda mu kruszyć Vesuvit a i mączka prochowa lepiej odpala (jak to on powiedział: "lepiej łapie iskrę") niż skruszony Vesuvit. Jest też dużo tańsza.

Jeśli chodzi o zwiększenie skuteczności pocisków to można to osiągnąć przez zwiększenie skłonności pocisku do fragmentacji w tuszy. Kolega pokazał mi kiedyś jak robi takie pociski. Kładł na otwartą rozgrzaną kulolejkę pasek foli aluminiowej tak że zasłaniał ok. 2/3 długości gniazda pocisku. Następnie zalewał kulolejkę ołowiem. Ołów nie tworzy stopu z aluminium i jest w tym miejscu w którym jest w nim zatopiona folia aluminiowa jakby pęknięty. Z zewnątrz wygląda jak normalny pocisk i tak samo celnie lata, jednak po trafieniu w deskę pękł na dwa fragmenty z których każdy osobno opuścił deskę i oba utkwiły w następnej oddalonej o ok. 40cm.

Taki pocisk po trafieniu w tuszę pęknie na dwa fragmenty z których każdy będzie drążył swój kanał chwilowy i trwały. Penetracja obu będzie z pewnością płytsza niż pocisku monolitycznego. Myślę że będzie to lepsze rozwiązanie niż wybijanie kolcem na stemplu otworu w pocisku lub nacinanie pocisku na krzyż płaską końcówką (wiem że kiedyś Thompson Center produkowało takie końcówki do stempli broni odprzodowej). W moim odczuciu pogarszają tylko celność deformując pociski a zwiększona ekspansywność nimi uzyskana jest tylko iluzoryczna.

Odnośnie wykonywania takich pocisków to trzeba dopilnować by kulolejka była bardzo dobrze rozgrzana gdyż łatwo o pociski niedokładnie odlane, szczególnie w miejscach w których folia aluminiowa wchodzi pomiędzy połówki kulolejki.

Niestety my tu u nas w PL nie wypróbujemy ich na niczym innym niż deski (no może jeszcze blok mokrej gliny) ale Ty nie masz takich ograniczeń i być może Tobie dobrze się przysłużą. Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

No i pierwsze testy zakonczone sukcesem :)
Jeszcze sporo do poprawienia ,ale na 50 m moje przestrzeliny mozna zakryc dlonia ,no moze poza niektorymi ,ale wiekszosc ,gorzej a celnoscia u brata.
Strzelalismy z Triple Seven FFG i FFFG ,na panewke Goex FFFFG.
Przy skalce z angielskiego krzemienia ,tej co oferuja na Tracku nie zawsze odpala ,zdecydowanie lepsza skalka z czarnego krzemienia amerykanskiego cieta maszynowo.
Konstrukcja krzesiwa w Deerhunterze z firmy Traditions troche odbiega od zalecen dotyczacych ustawiania skalki ,jezeli na pierwszej pozycji zamka ustawie odstep 1 - 2 mm od krzesiwa ,to skalka zaczepia pozniej o krzesiwo nie pozwalajac na jego odrzucenie.
Wymusza to ustawienie 4 -5 mm.
Rownierz moim zdaniem skalka uderza w krzesiwo pod zbyt duzym katem ,bardziej w nie uderzajac ,niz sie zeslizgujac po nim.
Podlozenie podkladek zmienialacych kat powoduje ze skalka trafia w brzeg wyzlobienia panewki ,a nie w jej srodek.
Twardosc krzesiwa tez chyba zbyt mala, wyraznie widac ubytki w miejscu uderzania skalki ,nie wiem co myslicie jakby sprobowac je zahartowac.
Oczywiscie moze to byc spowodowane zbyt duzym katem uderzenia.
Ja strzelalem z angielskim krzemieniem ,i co zauwazylem ,to bardzo czesto po zaladowaniu odpalal dopiero za druga proba ,jak krzemien sie juz "obtlukl" z okopcenia po poprzednim strzale ,dwa puste strzaly ,bez podsypki rozwiazywaly ten problem ,czy skalke trzeba czyms czyscic po kazdym strzale ?.
W sumie wystrzelilismy okolo 60 kul z nawazek od 50 do 100 grainow miezone objetosciowo w miarce do prochu (100 gn tylko 2 strzaly ,wiekszosc 70 gn).
ze wzgledu na duza ilosc zaszlorocznych lisci na strzelnicy udalo nam sie znalezc tylko jednego flejtucha ,wystrzelony z 70 gn prochu nie mial przetarc ,jedynie przybrazowialy po srodku.
Nastepnym razem pojedziemy na inna ,wieksza strzelnice ,gdzie nie ma lisci ,ale na poczatek ta byla ok , bo bylismy sami i nikt nam nie przeszkadzal ,a na duzej jest zawsze wiecej osob.
Nie stwierdzilem roznicy pomiedzy prochem FFG i FFFG w lufie.
Odwrotnie skalki zalozyc sie nie da ,blokuje wtedy krzesiwo.
Co do tej maczki prochowej ,to w prochu czarnym powinna byc jeszcze siarka ,czy ten twoj znajomy napewno uzywal tylko saletry z weglem drzewnym ?
A co do kruszenia prochu ,hmm chyba w porcjach nie wiekszych niz 3 - 4g, troche ryzykowne ,napewno nie w zadnym mlynku ,co najwyzej delikatnie w mozdziezu do ucierania rozgniatac ,a nie ucierac.

Pozdrawiam
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Spokojnie możesz proch ucierać. Nic się nie zapali. On używał mączki prochowej bez siarki. Siarka nie jest koniecznym składnikiem prochu. Ba można nawet powiedzieć że jest szkodliwa. W przeszłości (Jak to mówimy u nas w PL "w epoce") istniały prochy nie zawierające w swoim składzie w ogóle siarki. Istniały również prochy nisko siarkowe gdzie siarka stanowiła 3-5% ich składu. Wiem że kilka obecnie produkujących proch firm produkuje nowoczesne wersje prochu czarnego w których składzie siarka została zastąpiona innymi nowoczesnymi dodatkami. Niestety nie wiem jakie to konkretnie firmy i jakich dodatków używają. :ops:
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

No witam po długim czasie szanowne grono! :D
Jako że moje poszukiwania długiego "grzmiącego kija" dobiegły końca temat można na razie zawiesić. Od wczoraj jestem właścicielem takiego jednego. A czy szczęśliwym to czas pokarze. Nie będę ukrywał że jest to konstrukcja kultowa o której marzyłem od kąt o nim przeczytałem. :D

Dziękuję wszystkim za niezwykle cenne rady i poświęcony czas. :D Może kiedyś dzięki waszej uprzejmości spotkamy się na strzelnicy... :wink:
mkowalczuk
Stary bywalec
Posty: 2304
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
Moja broń:

Post autor: mkowalczuk »

Nie zawiesić, a ożywić chyba, bo skoro zanabyłeś karabin to wypada byś się pochwalił zakupioną bornicą, tarczą, amunicją, wrażeniami i przemyśleniami :-D

Widzę, że Kolega uznał, iż jak już kupił to można przestać tu zaglądać. Nie ładnie :lol:
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 959
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Oj Marku, nie przypisuj mi złych intencji. Proponowałem zawiesić temat z prostego powodu - bo kupiłem Sharps'a... :wink:

Dalsze dyskusje planuję kontynuować w stosownych do tego tematach. Oczywiście jeśli znajdzie się jakiś chętny i będzie pisał w tym temacie to chętnie z nim podyskutuję, oczywiście jeśli tylko będę miał do dodania coś godnego Waszej uwagi. :)

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za okazaną pomoc.
:D
ODPOWIEDZ