koledzy
a jak usunąć oksydę z karabinu .... niestety dałem ciała po powrocie ze strzelania z Warki wziołem się do czyszczenia broni swoja bez problemu ale mojej kobiety niestety przedobrzyłem ... użylem BANG (taki do tłuszczu i zabrudzenia powieszchni) zeszła mi oksyda z połowy lufy ... po wymianie ognia z własną babą ... doszliśmy (hehe) że, fajniejszy byłby bez tego czarnego ... czy jest jakiś sposób usunąc na stałe oksyde )) wiem jestem imbecylem używając tego preparatu ale bywa bardzo skruszony Palladine )))
Kolego nie jesteś imbecylem stosując ten środek!Ale pozbywając się oksydy zgodzę się z Tobą!!!Oksyda jest powłoką chroniącą stal przed korozją.Dziwi mnie to że czyściłeś tym zewnętrzne elementy broni.te elementy przecierasz szmatką nawilżoną olejem i to wszystko!Przewód lufy dobrze jest czyścić detergentami ale bez zawartości środków szorujących a zwłaszcza kwarcu.Detergenty są dobre bo zawierają dużo fosforanów ale należy je potem dobrze wypłukać ,przetrzeć i na kaloryfer.Jak wyschnie wystarczy przewód lufy zaoliwić .Po strzelaniu Czyść tylko przewód lufy,kominek,brandkę.Zamek wystarczy raz w sezonie o ile był starannie zakonserwowany.A jeśli upierasz się przy zlikwidowaniu oksydy to wystarczy papier wodny 2000 parę ruchów i po sprawie!świecić się będzie jak psu jajka! Ale z repliki po krótkim czasie będziesz miał orginalną zardzewiałą splówę!
Chłopie żadnych,mleczek,ciffuf,past do zlewu!!! Ciepła woda troche proszku do prania,szczota,płukanie,na kaloryfer i zaoliwić!Jeszcze jedno jak byś to robił co opisywałeś w mojej obecności to zabrał bym Tobie broń ,i nawed sąd przyznał by mi rację że uchroniłem ją przed dewastacją!
Pozdrawiam
stulpner pisze:eszcze jedno jak byś to robił co opisywałeś w mojej obecności to zabrał bym Tobie broń ,i nawed sąd przyznał by mi rację że uchroniłem ją przed dewastacją!
Pozdrawiam
Oksydę podobno można usunąć kwasem z cytryny- nie sprawdzałem.
-Nie słuchaj głupich wypocin. Oksydę bardzo często usuwa się z rewolwerów, żeby upodobnić je do oryginałów.
Kwasek cytrynowy doskonale "rozpuszcza" oksydę. Jako wzorcowy imbecyl właśnie kwaskiem zdjąłem oksydę z jednego ze swoich rewolwerów, ale nie polerowałem stali - wygląda tak godnie . Od ośmiu miesięcy bez oksydy, strzelany nie przypomina "zardzewiałej splówy", choć fakt, że dbam o niego podwójnie (po strzelaniu od razu czyszczę, mocno oliwię, nie trzymam w kaburze).
Kolego spamer! nie życzę sobie takich określeń jak głupie wypociny i picia do tego co napisałem! Głupie jest Twoje stwierdzenie ! Jeśli chcesz upodobnić broń do pierwowzoru to wyciągnij jakieś 4000Euro i bez cudownych zabiegów osiągniesz cel.Zabezpieczanie broni przed korozją nie wymyślił głupek !
Nie każdy jest w stanie wydać 4tyś.E. na zabawkę. Faktem jednak jest, że rewolwer pozbawiony oksydy , będzie wymagał więcej pielęgnacji. Mimo to ludzie zdejmowali i będą zdejmować z nich oksydę i "niestety" broni im nie zabierzesz.
Dokładnie tak jak pisze rusznik.Były kładzione piękne oksydy,srebrzenia i złocenia oraz niklowanie i chromowanie.Wszystko by ochronić przed korozją gołą stal.Proponuję popatrzeć na orginały jak niektóre zachowały piękne pokrycie http://www.collectorsfirearms.com/
Dziękuję kolegom za poparcie! Nikomu broni nie chcę zabrać a wręcz przeciwnie chętnie bym nią obdarował kogoś jeśli by było mnie na to stać!Ale co tam zwary! Wszystkiego najlepszego ,kupę dymu i huku życzę wszystkim miłośnikom strzelectwa!
Panowie mam pytanie. Potrzebuję pobrunirować lufę do kentucky ale na kolor brązowy, w pracy mamy galwan ale u nas tylko oksydujemy na czarno a ja mam lufę z której na rogach starł się kolor. Na allegro jest do kupienia ale sprzedawca niewie czy będzie to kolor brązowy(ponoć na zimno ). Jeżeli wiecie jak konkretnie nazywa się interesująca mnie brunira i jak ją zastosować to proszę o pomoc.
Z opisu wynika, że to cudowny środek, biorąc pod uwagę gamę mozliwych do uzyskania kolorów. Czy aby nie jest to coś podobnego, do sprzedawanego kiedyś na odpustach środka na porost włosów? Niektórzy po użyciu wyłysieli całkowicie, inni popadli w trwałą depresję. Może odezwie się ktoś, kto już korzystał z tego środka, z wyłączeniem malujących jaja na Wielkanoc.
Używałem tego cudownego środka i przy odpowiednim przygotowaniu brunirowanych powierzchni + cierpliwości (bo trwa to ze 3 dni) efekt jest naprawdę dobry. Ja robiłem całe elementy ale Andrzej robił "zaprawki" to może 3 sława dodać jak mu to wyszło.