dywagacje prawne
- stulpner
- Posty: 93
- Rejestracja: pn 17.lis.2008 - 08:29
- Lokalizacja: Jezierzyce koło Słupska
- Moja broń:
dywagacje prawne
dywagacje prawne
Ostatnio zmieniony wt 02.gru.2008 - 18:06 przez stulpner, łącznie zmieniany 1 raz.
Proszę broń Boże (dowolny do wyboru odbiorcy) nie traktować moich postów jako ataku na cokolwiek czy kogokolwiek. Wiele moich młodzieńczych błędów zostało naprostowanych na tych forach (w sposób mniej lub bardziej uprzejmy) przez bardziej obytych kolegów.
Jeszcze więcej młodzieńczych błędów czeka jeszcze na sprostowanie. Staram się odwdzięczyć za pomoc, przekazując swoją, ograniczoną jednak, wiedzę nowym kolegom. Mam nadzieję, że wszelkie ewentualne błędy, które popełnię zostaną mi przez bardziej doświadczonych kolegów (w sposób ponownie mniej lub bardziej uprzejmy) wytknięte.
Otrzymałem na PW prośbę o ripostę. Doprawdy nie wiem ripostę na co. Ostatni mój komentarz dotyczy pobojczyka, którego chwyt wydał mi się być w kształcie litery T, na który to post reakcji nie było. Moja uwaga odnosi się jedynie do mojej praktyki strzeleckiej, w której zwrócono mi uwagę, iż nakrywanie pobojczyka dłonią jest błędem ze względu na ryzyko uszkodzenia dłoni w przypadku przypadkowego wystrzału. Nie spotkałem się też do tej pory z historycznym wzorem pobojczyka z takim chwytem. Moje poprzednie posty odnoszą się do mojej interpretacji Ustawy o Broni i Amunicji oraz Ustawy o Materiałach Wybuchowych do Użytku Cywilnego. Jako współpracownik Policji kolega stulpner wie z pewnością, że wszelkie prawne wywody moje, czy dowolnego innego użytkownika forum, nie mają żadnej mocy prawnej, a są jedynie odzwierciedleniem pewnej opinii (bynajmniej nie fachowej, przynajmniej w moim przypadku). Jestem natomiast gotów polemizować z każdą inną, konkurencyjną opinią w przedstawionym przeze mnie zakresie.
Widzę, że kolega stulpner poszukuje sposobów kształcenia się w zawodzie rusznikarskim, który to zawód jak się wydaje go interesuje. Chwali się.Na chwilę obecną, z tego co wiem, jedyną metodą kształcenia się w tym zawodzie jest praktyka w zakładzie rusznikarskim, a ośrodek, którego istnienie postuluje nie istnieje.
Na temat kwalifikacji i zdrowia psychicznego osób stanowiących prawo w tym kraju wypowiadać się nie będę, bo to nie miejsce na to, ani nie czuję się wystarczająco kompetentny w tym temacie. Natomiast według mojej wiedzy i rozumienia prawa wszystkie swoje opinie odnośnie jej interpretacji nadal podtrzymuję: Na produkcję broni i jej istotnych elementów jest potrzebna koncesja, niezależnie od kwalifikacji osób produkujących broń 150 i więcej lat temu. Jeśli sąd (jako jedyny organ uprawniony do interpretowania prawa) wyda orzeczenie, które moim poglądom zaprzeczy będzie mi miło o tym usłyszeć i swoją wiedzę o wyżej wzmiankowane orzeczenie uzupełnić.
Podobnie jak niegdyś w każdym zakładzie, który czuł się na siłach, można było sfabrykować pojazd mechaniczny, którym dozwolone było poruszanie się po drogach publicznych, a obecnie w celu dopuszczenia takowego do ruchu potrzebna jest homologacja, tak kiedyś każdy zakład czujący się na siłach mógł produkować broń, a obecnie prawo dopuszcza produkcję broni (i niektóre jej modyfikacje, w szczególności zmieniające jej kaliber, typ lub przeznaczenie) jedynie przez zakłady rusznikarskie.
Liberalizacja przepisów musi moim zdaniem podążać drogą urzędową tzn.: najpierw powinny zmianie ulec przepisy, a dopiero potem można podejmować wg nowych wykładni działalność. Nie da się w państwie prawa wymusić zmiany przepisów przez ich konsekwentne nieprzestrzeganie. Dziwię się niezwykle, że praworządni obywatele "kombinują", zamiast przestrzegać litery i ducha prawa, które jest w końcu w odniesieniu np. do CP dość liberalne (jeśli je np. porównać do prawa obowiązującego w państwach ościennych). Koledze stulpnerowi ponownie polecam lekturę odpowiednich aktów prawnych (zarówno krajowych jak i zagranicznych) i przedstawienie ich interpretacji, która kłóciłaby się z moją (co przyczyni się być może do rozwinięcia naszej polemiki, a na pewno do powiększenia naszej wiedzy).
Czytam to forum od jakiegoś już czasu i jak na razie nie zauważyłem niczego, co w moim mniemaniu stanowiłoby dowód czy podstawę do powstania u mnie uzasadnionego podejrzenia o popełnieniu przez jakiegokolwiek jego użytkownika przestępstwa czy wykroczenia, które jako praworządny obywatel powinienem wg obowiązujących regulacji prawnych zgłosić odpowiednim organom. Mam nadzieję, że wspomniany kolega były oficer WP widział ów donos podpisany imieniem i nazwiskiem (o ile sprawa toczyła się przeciw niemu - wtedy ma wgląd w jej akta) oraz danymi, umożliwiającymi identyfikację donosiciela jako członka tego forum (w przeciwieństwie do np. funkcjonariusza to forum monitorującego), a nie rzuca bezpodstawne oskarżenia (z drugiej strony tego się też obawiam, bo rzucanie bezpodstawnych oskarżeń przez któregoś z członków tego forum obniży moje o nich mniemanie). Mam też nadzieję, że jako praworządny obywatel ów kolega były oficer WP porozmawiał z przedstawicielami organów, którzy go odwiedzili, dementując wszelkie fałszywe pogłoski na swój temat i na tym się jego przykrości zakończyły.
Przepraszam za tą przydługą wypowiedź, ale chciałem się odnieść do wszystkich potencjalnych zarzutów co do moich wypowiedzi oraz wyjaśnić rozumowanie, które za nimi stoi. Przepraszam również za opóźnienie mojej odpowiedzi, ale mamy weekend i moja częstotliwość sprawdzania forum (co zapewne można udokumentować logami wejść na stronę) zdecydowanie spada. Mam nadzieję, że moja odpowiedź wyczerpuje żądanie riposty ze strony kolegi.

Otrzymałem na PW prośbę o ripostę. Doprawdy nie wiem ripostę na co. Ostatni mój komentarz dotyczy pobojczyka, którego chwyt wydał mi się być w kształcie litery T, na który to post reakcji nie było. Moja uwaga odnosi się jedynie do mojej praktyki strzeleckiej, w której zwrócono mi uwagę, iż nakrywanie pobojczyka dłonią jest błędem ze względu na ryzyko uszkodzenia dłoni w przypadku przypadkowego wystrzału. Nie spotkałem się też do tej pory z historycznym wzorem pobojczyka z takim chwytem. Moje poprzednie posty odnoszą się do mojej interpretacji Ustawy o Broni i Amunicji oraz Ustawy o Materiałach Wybuchowych do Użytku Cywilnego. Jako współpracownik Policji kolega stulpner wie z pewnością, że wszelkie prawne wywody moje, czy dowolnego innego użytkownika forum, nie mają żadnej mocy prawnej, a są jedynie odzwierciedleniem pewnej opinii (bynajmniej nie fachowej, przynajmniej w moim przypadku). Jestem natomiast gotów polemizować z każdą inną, konkurencyjną opinią w przedstawionym przeze mnie zakresie.
Widzę, że kolega stulpner poszukuje sposobów kształcenia się w zawodzie rusznikarskim, który to zawód jak się wydaje go interesuje. Chwali się.Na chwilę obecną, z tego co wiem, jedyną metodą kształcenia się w tym zawodzie jest praktyka w zakładzie rusznikarskim, a ośrodek, którego istnienie postuluje nie istnieje.
Na temat kwalifikacji i zdrowia psychicznego osób stanowiących prawo w tym kraju wypowiadać się nie będę, bo to nie miejsce na to, ani nie czuję się wystarczająco kompetentny w tym temacie. Natomiast według mojej wiedzy i rozumienia prawa wszystkie swoje opinie odnośnie jej interpretacji nadal podtrzymuję: Na produkcję broni i jej istotnych elementów jest potrzebna koncesja, niezależnie od kwalifikacji osób produkujących broń 150 i więcej lat temu. Jeśli sąd (jako jedyny organ uprawniony do interpretowania prawa) wyda orzeczenie, które moim poglądom zaprzeczy będzie mi miło o tym usłyszeć i swoją wiedzę o wyżej wzmiankowane orzeczenie uzupełnić.
Podobnie jak niegdyś w każdym zakładzie, który czuł się na siłach, można było sfabrykować pojazd mechaniczny, którym dozwolone było poruszanie się po drogach publicznych, a obecnie w celu dopuszczenia takowego do ruchu potrzebna jest homologacja, tak kiedyś każdy zakład czujący się na siłach mógł produkować broń, a obecnie prawo dopuszcza produkcję broni (i niektóre jej modyfikacje, w szczególności zmieniające jej kaliber, typ lub przeznaczenie) jedynie przez zakłady rusznikarskie.
Liberalizacja przepisów musi moim zdaniem podążać drogą urzędową tzn.: najpierw powinny zmianie ulec przepisy, a dopiero potem można podejmować wg nowych wykładni działalność. Nie da się w państwie prawa wymusić zmiany przepisów przez ich konsekwentne nieprzestrzeganie. Dziwię się niezwykle, że praworządni obywatele "kombinują", zamiast przestrzegać litery i ducha prawa, które jest w końcu w odniesieniu np. do CP dość liberalne (jeśli je np. porównać do prawa obowiązującego w państwach ościennych). Koledze stulpnerowi ponownie polecam lekturę odpowiednich aktów prawnych (zarówno krajowych jak i zagranicznych) i przedstawienie ich interpretacji, która kłóciłaby się z moją (co przyczyni się być może do rozwinięcia naszej polemiki, a na pewno do powiększenia naszej wiedzy).
Czytam to forum od jakiegoś już czasu i jak na razie nie zauważyłem niczego, co w moim mniemaniu stanowiłoby dowód czy podstawę do powstania u mnie uzasadnionego podejrzenia o popełnieniu przez jakiegokolwiek jego użytkownika przestępstwa czy wykroczenia, które jako praworządny obywatel powinienem wg obowiązujących regulacji prawnych zgłosić odpowiednim organom. Mam nadzieję, że wspomniany kolega były oficer WP widział ów donos podpisany imieniem i nazwiskiem (o ile sprawa toczyła się przeciw niemu - wtedy ma wgląd w jej akta) oraz danymi, umożliwiającymi identyfikację donosiciela jako członka tego forum (w przeciwieństwie do np. funkcjonariusza to forum monitorującego), a nie rzuca bezpodstawne oskarżenia (z drugiej strony tego się też obawiam, bo rzucanie bezpodstawnych oskarżeń przez któregoś z członków tego forum obniży moje o nich mniemanie). Mam też nadzieję, że jako praworządny obywatel ów kolega były oficer WP porozmawiał z przedstawicielami organów, którzy go odwiedzili, dementując wszelkie fałszywe pogłoski na swój temat i na tym się jego przykrości zakończyły.
Przepraszam za tą przydługą wypowiedź, ale chciałem się odnieść do wszystkich potencjalnych zarzutów co do moich wypowiedzi oraz wyjaśnić rozumowanie, które za nimi stoi. Przepraszam również za opóźnienie mojej odpowiedzi, ale mamy weekend i moja częstotliwość sprawdzania forum (co zapewne można udokumentować logami wejść na stronę) zdecydowanie spada. Mam nadzieję, że moja odpowiedź wyczerpuje żądanie riposty ze strony kolegi.
re Ob.Lech
Od kilku czytam posty kolegi Lecha i jestem pełen uznania, podobnie jak w przypadku postów kol.Mincerza, do ich wiedzy i kompetencji. Potrafią "przyłożyć" celną konkluzją, jednak nigdy nie spotkałem się z amatorszczyzną, tendencyjnością lub zbytnią emocjonalnością. Wręcz przeciwnie - nieraz dosadnie ale zawsze życzliwie dzielą się swoją wiedzą.
Przykrywanie, podczas ładowania broni, uchwytu pobojczyka dłonią to niedobry nawyk, ale ciężki do wyplenienia, niezależnie od tego, czy uchwyt ma kształt klamki (mnie się ta klama Stulpnera b. podoba), kulisty lub inny. Tak się po prostu łatwiej ładuje, nacisk jest skuteczniejszy. No i nie pamiętam, abym słyszał o niebezpiecznych wypadkach wynikających jedynie z tego sposobu ładowania.
Ostatnio zmieniony ndz 07.gru.2008 - 07:16 przez MaciekP, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mincerz
- Stary bywalec
- Posty: 762
- Rejestracja: czw 26.paź.2006 - 00:25
- Lokalizacja: Warszawa
- Moja broń:
Nie jest ważne czy zawinił sposób trzymania pobojczyka czy coś innego.. Dłoń lub palce nie odrośnie.. Szkoda..MaciekP pisze:Przykrywanie, podczas ładowania broni, uchwytu pobojczyka dłonią to niedobry nawyk, ale ciężki do wyplenienia, niezależnie od tego, czy uchwyt ma kształt klamki (mnie się ta klama Stulpnera b. podoba), kulisty lub inny. Tak się po prostu łatwiej ładuje, nacisk jest skuteczniejszy. No i nie pamiętam, abym słyszał o niebezpiecznych wypadkach wynikających jedynie z tego sposobu ładowania.
Pozdrawiam!
Kol. Stulpner, gdy będziesz się co chwilę gniewał i kasował swoje posty, to udowodnisz tylko swoją infantylność, nic więcej.
Ostatnio zmieniony ndz 07.gru.2008 - 07:26 przez MaciekP, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mincerz
- Stary bywalec
- Posty: 762
- Rejestracja: czw 26.paź.2006 - 00:25
- Lokalizacja: Warszawa
- Moja broń:
Były takie przypadki. Jeden pistoletowy a drugi karabinowy pobojczyk. Może i jeszcze inne ale nie wiem dokładnie.MaciekP pisze:Kol. Mincerz, a komu to dłoń lub palce oderwało tylko dlatego, że źle trzymał pobojczyk? Może inne były przyczyny? Jeśli w ogóle coś komuś oderwało...
Wolę uczulać niż patrzeć jak się coś komuś stanie (nieodwracalnego).
Pozdro!
- stulpner
- Posty: 93
- Rejestracja: pn 17.lis.2008 - 08:29
- Lokalizacja: Jezierzyce koło Słupska
- Moja broń:
.....
Bo u tych ludzi broń wywołuje emocje u ludzi obeznanych w tematyce emocji temat broni nie wzbudza jest to kwestia zainteresowań i pasji!A dla bandziora siekiera.nóż,kałach,pancerfaust nie ma znaczenia!Niedawno pomagałem w pracach utworzenia muzeum kryminalistyki i naprawdę ze zgromadzonych eksponatów można potwierdzić ze bronią może być wszystko!