Flejtuch czy przybitka ?????

WfI
Posty: 7
Rejestracja: sob 12.kwie.2008 - 19:37
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Moja broń:

Flejtuch czy przybitka ?????

Post autor: WfI »

Witam Szanownych Kolegów ?
Od razu przyznaję się ,że moje doświadczenie jako strzelca CP jest żadne .
W związku z tym potrzebuję rady od doświadczonych kolegów .
Mam pistolet 0.44 , z lufą gwintowaną dla jasności i z różnych czytanek wiem że z niego powinno się strzelać kulą z flejtuchem . Ale żeby nie było za pięknie to podczas różnych zakupów sugerowano mi jednak kulę z przybitką.
Jak to w końcu jest ; flejtuch czy przybitka , a może to albo to :-(

Czekam na rady i opinie , za wszystkie będę bardzo wdzięczny :ok:

Pozdrawiam.
mackra
Stary bywalec
Posty: 674
Rejestracja: sob 28.paź.2006 - 00:15
Lokalizacja: Krakow
Moja broń:

Post autor: mackra »

Kula i flejtuch albo kula i flejtuch plus przybitka. Do strzelania bez flejtucha potrzebujesz kul nadkalibrowych, ktore podczas ladowania trzeba wbic w lufe. Dla mnie zadna przyjemnosc i nie polecam, chyba ze za takim rozwiazaniem mialaby przemawiac lepsza celnosc nadkalibrowych kulek - ale tu musza sie wypowiedziec posiadacze mortimerow.
mevatron
Posty: 8
Rejestracja: pn 11.gru.2006 - 16:26
Lokalizacja: Białystok/Warszawa
Moja broń:

Post autor: mevatron »

Proponuje kule w kalibrze .433 (okragle 11 mm. - sa takie kulolejki Lee) + Flejtuch z inletu (taka zwykle rozowa tkanina na wsypy) 0.2-0,25 mm grubosci.
Flejtuch zaimpregnowany planta z woskiem, srednicy ok. 25 mm.
Jako przybitka najlepiej sprawdza sie karton nadkalibrowy np. 11,5 mm srednicy. Wymiata syfy z lufy podczas strzalu.

Powodzenia
Awatar użytkownika
Bartic
Posty: 37
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 20:55
Lokalizacja: Sosnowiec
Moja broń:

Post autor: Bartic »

... albo lekka przybitka korkowa. Też ładnie czyści. Ja strzelam właśnie w układzie z flejtuchem i przybitką korkową (3mm) lub filcową (5mm).
Przy niewielkiej naważce jaką stosuje, całkiem fajnie (w)chodzą kulki nadkalibrowe (przy moim .45, wrzucam .451). na około 1,3g prochu (dla długiej lufy) przybitka-trochę_smaru-kulka.
Awatar użytkownika
1-4Miles
Posty: 40
Rejestracja: śr 21.lut.2007 - 11:24
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Post autor: 1-4Miles »

Podsumowując, najlepiej strzelać tak: najpierw sypiemy proch (odmierzoną naważkę), potem wkładamy przybitkę (np. filcową – raczej nie impregnowaną, korkową lub nawet wyciętą z kartonu) potem na koronie lufy kładziemy nasączony flejtuch (np. nasączony mleczkiem Hege smoke-ex) lub odrobiną smaru na koronę i potem kładziemy flejtuch, na flejtucha zwanego też plastrem kładziemy kulę i dosyłamy ją (starterem i obojczykiem) na dno lufy do przybitki i prochu. Przybitka chroni proch przed mokrym flejtuchem. Ważne by kulę dosłać mocno do samego dna, gdyż wolna przestrzeń pomiędzy prochem a kulą może być niebezpieczna w skutkach. Podczas ładowania nie może być kapiszona na kominku, a kurek winien być w położeniu 1 – czyli bezpiecznym. Jak już wbijesz kulę, to zakładasz kapiszon na kominek, kurek do tyłu całkiem (położenie 2) i zgrywając muszkę ze szczerbinką w dolnej części czarnego pola naciskasz płynnie na spust. Potem huk, dym i już. Tarcza nie żyje.
A najlepiej idź na strzelnicę i poproś kogoś o krótką instrukcję co i jak.
ODPOWIEDZ